Jak powinna wyglądać kadra Polski na eliminacje? Przegląd kandydatów.

Szok, niedowierzanie, sensacja, historyczny moment. Określeń na to, co stało się kilka dni temu dni temu na Stadionie Narodowym jest mnóstwo. Co do tego, że jest do jeden z najlepszych meczów wyników naszej reprezentacji nikt nie ma wątpliwości. Były czasy Laty, Bońka, Deyny, czy później Frankowskiego, Kosowskiego, czy Żurawskiego. Zawsze jednak w meczu z Niemcami brakowało nam szczęścia. Najbliżej było ww 1974 roku, kiedy to podczas pamiętnego meczu na wodzie. Po kapitalnych paradach Seppa Meiera i bramce Gerda Mullera przegraliśmy jednak to spotkanie z Niemcami – gospodarzami, a potem także mistrzami świata. Blisko było także kilka lat temu, kiedy to po bramkach Błaszczykowskiego i Lewandowskiego prowadziliśmy 2:1. W 93 minucie jednak mieliśmy mnóstwo pecha i tuż przed końcowym gwizdkiem straciliśmy bramkę dającą naszym sąsiadom remis. Teraz jednak było inaczej. Nie wiem, czy można mówić o geniuszu Nawałki. Zagraliśmy bardzo defensywny futbol licząc na łut szczęścia i kontrataki. I to się udało. Oto podsumowanie składu, który będzie walczył o to, aby utrzymać świetny początek i kontynuować dobrą passę.

Wojtek Szczęsny, bo od niego trzeba zacząć. Z obsadą tej pozycji nasz selekcjoner ma wielki ból głowy. Boruc, Szczęsny, Fabiański, Tytoń, Skorupski… Wymieniać można by długo. Co zrobił w takiej sytuacji trener? Mając na uwadze to, że największymi atutami naszych przeciwników są stałe fragmenty gry postanowił postawić na trzech bramkarzy grających na co dzień na wyspach. Ostateczny wybór padł na Wojtka Szczęsnego. Młody, wysoki, odważny, potrafiący grać w powietrzu i świetnie czytającego grę. Bramkarz idealny? Jako że ideałów nie ma, tak i u Wojtka można dostrzec wady. Czasami w sytuacjach jeden na jeden Szczęsnemu brakuje zimnej krwi i fauluje napastników rywali. Nie biorąc pod uwagę faktu osłabienia drużyny Wojtek często prokuruje rzuty karne. Polskim kibicom z pewnością najbardziej zapadła sytuacja z meczu Euro 2012 podczas meczu Polska – Grecja. W tym meczu jednak skończyło się to dla Szczęsnego szczęśliwie, ponieważ Przemysław Tytoń obronił rzut karny i do końca meczu utrzymał się wynik 1:1. Wracając jednak do aktualnej sytuacji, to stawianie na Wojciecha Szczęsnego było strzałem w dziesiątkę. Podczas meczu z Niemcami dłonie Wojtka nie zawiodły polskich kibiców przez całe 90 minut.

Mecz Polska - Andora

Szczęsny zdobył zaufanie trenera Nawałki. /fot. PAP

Linia obrony. Zacznijmy od stoperów. Kamil Glik – silny, twardo grający, wytrzymały, świetnie uderzający głową, potrafiący dowodzić drużyną. Kiedyś sercem drużyny nazywało się Marcina Wasilewskiego, teraz jego funkcję przejął Kamil Glik. To na nim spoczywa kierowanie grą obrony, która ostatnimi czasy wydaje się być coraz solidniejsza. Kapitan Torino daje nam duże możliwości jeśli chodzi o możliwości ofensywne naszej drużyny. Świetnie sobie radzi w sytuacjach jeden na jeden, przez co największym problemem nie jest to, że podczas kontrataków jest brak zorganizowania w szykach defensywnych. Jednak podczas tego, kiedy byłego gracza Realu Madryt można nagradzać brawami, tak drugi obrońca jest dla nas problemem. Wybór trenera Nawałki ciągle waha się pomiędzy Thiago Cionkiem, a Łukaszem Szukałą. W meczu z Niemcami rywalizacje wygrał ten drugi, jednak gracz Steauy i stały bywalec europejskich stadionów nie może być do końca pewny swojej gry z orłem na piersi. Atutem Cionka jest gra we Włoszech, przez co nie ma problemu z porozumieniem się z Kamilem Glikiem. Podobnie sytuacja przedstawia się na bokach obrony. O ile do tego, że prawa strona jest zarezerwowana dla Łukasza Piszczka, uznawanego za jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego prawego obrońce świata, tak na lewej obronie wygląda to nieco gorzej. Co do gry defensywnej, co było najważniejszym elementem gry z meczu z Niemcami, nie można mieć zastrzeżeń. Jednak jeśli chodzi o grę z przodu widać brak pewności w poczynaniach piłkarza Amkaru Perm. To właśnie może być kluczem w meczu ze Szkocją, gdzie to my będziemy prowadzić grę i porozumiewanie się w ofensywie będzie bardzo istotne. Piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy mówił Gary Lineker. Podobnie wygląda sytuacja jeśli chodzi o lewą obronę. Testowanych na lewej stronie było wielu graczy, jednak jeśli przychodzi do ważnego spotkania od początku na boisku widzimy nazwisko Kuby. Biorąc pod uwagę to, że Wawrzyniak ma już 31 lat trzeba szukać dla niego następcy. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się być  Mateusz Lewandowski. To wszystko jednak leży w kwestii trenera.

Pomoc. Wbrew pozorom jest to nasza największa bolączka. Po meczu z Niemcami na Grześka Krychowiaka i Tomka Jodłowca spadły wielkie pochwały. Jednak mając na uwadze fakt, że kolejny rywale są słabsi piłkarsko od naszej reprezentacji, to my będziemy musieli prowadzić grę, co z dwoma defensywnymi pomocnikami zbyt łatwe nie jest. Już podczas meczu z Niemcami widać było grę z pominięciem środka pola. Przez cały mecz widzieliśmy szybkie piłki na skrzydło i próby szybkiego ataku. Co jednak zrobimy, kiedy przyjdzie nam rozgrywać futbol pozycyjny? Potrzebny jest kreatywny, potrafiący uderzyć, podać i dryblować pomocnik. Takiego w Polsce jednak brak. Nikt z pary Lewy-Milik nie jest typowym playmakerem, a napastnikami potrzebującymi takiej osoby za plecami. Na ten moment najbardziej prawdopodobnym wyborem wydaje się być ktoś z trójki Masłowski-Mila-Starzyński. Innych alternatyw nie widać. Obraniak grzeje ławkę w Niemczech, zresztą podobnie jak Klich. Mierzejewski aktualnie jest na piłkarskich wakacjach w Al-Nassr. Jest jeszcze Rafał Wolski, który był kluczową postacią w kadrze Dorny, jednak teraz dopiero wraca do regularnej gry, po tym, jak spędził kilka lat we Florencji. Kto więc zagra obok Krychowiaka (chyba nie ma wątpliwości co do jego gry)? Patrząc na to, że Jodłowiec dzisiaj nie wyjdzie na boisko, od pierwszej minuty zobaczymy Michała Masłowskiego. W przyszłości jednak będziemy musieli zaufać Rafałowi Wolskiemu. Lepiej wygląda obsada skrzydeł. Niesamowicie szybcy i świetnie dryblujący boczni pomocnicy to to, czego nam trzeba. Błaszczykowski i Grosicki po prawej, oraz Rybus z Sobotą po lewej z pewnością nie raz będą stwarzać problemy rywalom. Piłka na skrzydło i ścięcie do środka, lub drybling i szukanie w środku napastnika. To jest to, co najlepiej potrafią najlepiej nasi skrzydłowi.

Czas na to, co mamy najlepsze, czyli atak. Lewandowski wraz z Milikiem tworzą idealną parę napastników dla Polski. Plan ich gry jest dosyć prosty. Lewy ściąga na siebie napastników dając miejsce Arkowi, który doskonale wie jak umieścić piłkę w siatce. W pamięci mamy sześć bramek w jednym meczu w pucharze Holandii. Czemu to jest takie proste? Robert w pojedynkach jeden na jeden jest bezbłędny, a jego technika, drybling i siła fizyczna dają mu przewagę nad każdym obrońcom. Dlatego przy każdej sytuacji każdy stoper prosi o wsparcie partnera, przez co jeden z naszych graczy jest niekryty i znajduje się na czystej pozycji. Doskonale o tym wie trener Nawałka i bezwzględnie to wykorzystuje. Na papierze to Lewandowski jest najbardziej wysuniętym graczem, jednak podczas ataku pozycyjnego, to Robert włącza się do rozegrania piłki, a w polu karnym czeka na nią Milik. Gra dwoma napastnikami to genialne posunięcie trenera Nawałki, gdyż Robert u każdego z poprzednich trenerów nie miał partnera z przodu. Teraz mamy dwóch klasowych napastników, co może dać nam szansę na podbój Europy. Czy tak będzie? Pierwszy sprawdzian już dzisiaj w meczu ze Szkocją.

Podsumowując. Jak powinien wyglądać skład na eliminacje? Przygotowaliśmy grafikę, która prezentuje skład na mecze eliminacyjne ME.

xdxd

Szczęsny – Piszczek, Szukała, Glik, Wawrzyniak – Krychowiak, Błaszczykowski, Wolski, Rybus – Lewandowski, Milik

Ławka rezerwowych: Boruc, Lewandowski,Cionek, Jodłowiec, Masłowski, Mila, Teodorczyk