fot. Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Jagiellonia przegrywa. Zwycięstwo Cracovii

Jagiellonia Białystok przegrywa 0:1 (0:0) z Wisłą Kraków w 33. kolejce Lotto Ekstraklasy i przedłuża serię porażek u siebie do trzech spotkań. Rzut karny zmarnował Roman Bezjak, a gola na wagę trzech punktów strzelił Zoran Arsenić. W spotkaniu 0 15:30 Cracovia pokonała Bruk - Bet Termalicę 4:2 (1:2).

Przez pierwsze 10 minut Wisła Kraków odważnie atakowała bramkę Mariana Kelemena, ale bez efektu w postaci sytuacji bramkowych. Jagiellonia miała szansę na awans na pierwsze miejsce w tabeli i chyba myśl o tym sprawiała, że piłkarze Ireneusza Mamrota grali, jakby mieli spętane nogi. Niewiele klarownych sytuacji po jednej i po drugiej stronie. W 27. minucie Guilherme udało się wbiec w pole karne z lewego skrzydła, dosrodkował, po chwili dogranie z drugiej strony w wykonaniu Tarasa Romanczuka, a całą akcję uderzeniem zakończył Martin Pospisil. Gdyby Marcin Wasilewski nie zablokował tego strzału, Julian Cuesta mógłby mieć spore problemy. W odpowiedzi przewrotką w polu karnym Jagiellonii popisał się Rafał Boguski, ale Roman Kelemen nie miał żadnych problemów, by złapać piłkę. Najlepszą okazję do zdobycia bramki miał Carlitos i wszystko byłoby wspanie, gdyby sędzia asystent nie podniósł chorągiewki/ Obydwie drużyny na zmianę przejmowały inicjatywę tyle, że poza przewagą w posiadaniu piłki i większą ilością wymienianych podań na korzyść raz Wisły, raz Jagiellonii nic więcej z tego nie wynikało i bezbramkowy wynik do przerwy nie nastrajał optymistycznie na drugą połowę. Zaledwie dwa celne strzały (wszystkie autorstwa piłkarzy Białej Gwiazdy) wiele mówią o formie ofensywnych formacji zarówno Jagiellonii, jak i Wisły.

W pierwszym kwadransie drugiej połowy spotkania, oba zespoły zaatakowały nieco odważniej. Niezłą okazję na strzał z 15. metrów miał w 47. minucie Arvydas Novikovas. Litwin uderzył za mocno i piłka przeleciała nad poprzeczką. Futbolówka minęła bramkę również chwilę później, gdy gola usiłował strzelić Roman Bezjak. Odpowiedź ze strony ryali dał Jesus Imaz, ale jego próbę trudno określić mianem groźnego uderzenia. W 57. minucie podczas rozegrania rzutu rożnego Marcin Wasilewski walczył o pozycję z Romanem Bezjakiem i trafił ręką w twarz napastnika Jagiellonii. Sędzia Daniel Stefański bardzo długo analizował tę sytuację przy użyciu VAR- u i zdecydował się podyktować rzut karny. Roman Bezjak uderzył płasko, ale zbyt blisko środka bramki, dzięki czemu Julian Cuesta popisał się skuteczną interwencją. Zmarnowana okazja ożywiła grę gospodarzy. Znakomitą okazję w okolicach 65. minuty po podaniu Łukasza Burligi zmarnował złym przyjęciem piłki Karol Świderski, wprowadzony na boisko w przerwie na miejsce Grzegorza Kwietnia. Przewaga Jagiellonii była aż nadto widoczna, ale po stronie gospodarzy po prostu brakowało skuteczności. I za to w 83. minucie Wisła Kraków skarciła piłkarzy Ireneusza Mamrota. Po dobrze rozegranej kontrze, Carlitos dośrodkowywał z rzutu rożnego do niepilnowanego Marcina Wasilewskiego, a piłkę do bramki po interwencji Kelemena skierował Zoran Arsenić. Jagiellonia mimo bardzo wielu prób w trakcie aż 7 minut doliczonego czasu nie zdołała odwrócić losów tej rywalizacji. Najbliżej szczęścia był Łukasz Burliga. Po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek. Wieloma interwencjami w końcówce ratowali swój zespół Cuesta do spółki z Wasilewskim.

Piłkarze Jagiellonii przegrywają trzeci mecz z rzędu u siebie. Gracze z Białegostoku pozostali na trzeciej pozycji w tabeli i tracą punkt do drugiego Lecha oraz trzy punkty do lidera, Legii Warszawa. To właśnie piłkarzy ze stolicy Jaga podejmie u siebie w następnej kolejce. W tym meczu z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagrają Ivan Runje oraz Taras Romanczuk. Wisła Kraków pozostaje na óśmym miejscu w grupie mistrzowskiej.

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 0:1 (0:0)
Zoran Arsenić 83'

Jagiellonia Białystok: M. Kelemen, Ł. Burliga, I. Runje N. Mitrović, Guilherme, B. Kwiecień (Świderski 46'), T. Romanczuk, P. Frankowski, M. Pospisil, A. Novikovas (Lazarević 75'), R. Bezjak (Sheridan 76')

Wisła Kraków: J. Cuesta, J. Bartkowski, F. Velez, M. Wasilewski, Z. Arsenić, N. Mitrović T. Cywka, P. Llonch, R. Boguski (Wojtkowski 84'), J. Imaz (Halilović 67'), Carlitos (Kolar 90'+4)

Żółte kartki: Romanczuk, Runje - Arsenić, Wasilewski, Mitrović, Cuesta

Sędzia: Daniel Stefański


Piątek na piątkę

Bruk Bet Termalica do przerwy prowadziła w derbach Małopolski 1:2, po golach Samuela Stefanika, który wykorzystał rzut karny oraz po przepięknym strzale z rzutu wolnego w górny róg bramki, autorstwa Rafała Grzelaka. Kontaktowego gola strzelił grający w pierwszym składzie zamiast Krzysztofa Piątka, Duńczyk Nicolai Brock-Madsen, dobijając strzał Antoniego Culiny. Do 81. minuty Słoniki utrzymywały prowadzenie, dzięki dobrej grze w defensywie, choć gdyby Javi Hernandez wykorzystał w 52. minucie podanie Brock - Madsena, mógłby być remis. Do wyrównania doprowadził wprowadzony z ławki Krzysztof Piątek, zamieniając na gola rzut karny, podyktowany za faul na Dytiatievie. Mało tego, 22- latek zdołał skompletować klasycznego hat - tricka. Sędzia Mariusz Złotek wskazał na 11. metr, po tym jak piłkę ręką w polu karnym zagrał Grzelak i Piątek ponownie z zimną krwią pokonał Dariusza Trelę. W doliczonym czasie gry świetnie odnalazł się w "szesnastce" po akcji indywidualnej Denissa Rakelsa i przypieczętował wynik. Piątek ma już na koncie 19 bramek w tym sezonie ligowym. Z bardzo dobrej strony pokazał się wprowadzony na boisko w 74. minucie siedemnastoletni napastnik Cracovii, Daniel Pik.

Cracovia Kraków - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 4:2 (1:2)
Bramki: Nicolai Brock - Madsen 16' , Krzysztof Piątek 82', 87' i 90'+3 - Samuel Stefanik 6', Rafał Grzelak 29'


Avatar
Data publikacji: 29 kwietnia 2018, 20:03
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.