Intensywne Włochy czy kalkulująca Francja. Jaki jest przepis na triumf na EURO 2020?

Włochy EURO 2020

fot. Twitter UEFA EURO 2020

Włochy weszły na EURO 2020 razem z drzwiami. Dwa mecze wygrane trzy do zera, zachowane czyste konto, pełna dominacja. Obrazki Włochów napędzających się nawzajem to kwintesencja tego, za co kochamy piłkę reprezentacyjną. Francja z kolei zdaje się chłodno kalkulować. W meczu przeciwko Niemcom nie wyglądali nawet na w pełni zaangażowanych. Czyj przepis na sukces się sprawdzi?

Waleczne Włochy, czy rozsądna Francja – czy można określić, które podejście prowadzi na szczyt? Niejednokrotnie przekonywaliśmy się, że to, co może mieć kluczowy wpływ na wynik drużyny podczas turnieju to odpowiednie zarządzanie drużyną w taki sposób, by nie tracić piłkarzy w wyniku urazów oraz nie narażać ich na nadmierne zmęczenie. Żeby nie szukać daleko – reprezentacja Polski pod wodzą Adama Nawałki podczas EURO 2016 gasła w drugiej części spotkania, a ławka rezerwowych była na tyle krótka, że zmian dokonywaliśmy w samych końcówkach, a w fazie pucharowej selekcjoner nie decydował się nawet na wykorzystanie wszystkich trzech zmian. Piłkarze byli po prostu zajechani.

Włosi są w o wiele lepszej sytuacji kadrowej. Mają kim rotować i choć w porównaniu do meczu otwarcia z Turcją, w wyjściowej jedenastce na Szwajcarię nie znalazł się tylko Alessandro Florenzi, który wypadł z powodu urazu, trener Mancini ma do dyspozycji tak szeroką kadrę, że na mecz z  Walią może wymienić spokojnie pięciu piłkarzy i być spokojnym o wynik.

Kadra Francji jest szersza, a jednak grają spokojnie

Jeśli chodzi o Francuzów, wiele razy powiedziano, że mają tylu utalentowanych piłkarzy, że mogliby zbudować dwie kadry, które powalczyłyby o finał. Mimo to trener Didier Deschamps gra zachowawczo i to kolejny raz. Wystarczy przypomnieć sobie mecze Francji na rosyjskim mundialu. 2:1 z Australią, 1:0 z Peru i bezbramkowy remis z Danią.

Dopiero w fazie pucharowej zobaczyliśmy prawdziwy obraz kadry trójkolorowych, gdzie w czterech meczach strzelili 11 bramek. Nie sposób odmówić francuskiemu trenerowi umiejętności przewidywania i gospodarowania siłami.

Nowe przepisy sprzyjają Włochom

Jednak w odróżnieniu od wszystkich zagranych do tej pory wielkich turniejów, mamy jedną, dużą zmianę. Każda z drużyn może dokonać pięciu zmian. Kiedy możesz wymienić połowę graczy z pola w trakcie meczu, możesz po pierwsze swobodniej rotować wyjściową jedenastką , a po drugie, w zależności od przebiegu spotkania wprowadzać albo piłkarzy, którzy mają poprawić grę i walczyć o wynik, albo po prostu dać odpocząć gwiazdom.

Włosi mają już zapewniony awans do fazy pucharowej, więc w teorii mogą pozwolić sobie na rotację. Nie chcą jednak stracić pierwszego miejsca, więc na pewno w meczu z Walią chcą punktować. Mancini może oszczędzić tych, którzy zagrali najwięcej minut i dać piłkarzom odetchnąć po dwóch intensywnych spotkaniach. W razie czego ma do dyspozycji 5 zmian, którymi albo podratuje wynik, albo da odpocząć kolejnym kluczowym piłkarzom.

Daleki jestem od twierdzenia, że taktyka Francji na oszczędzanie sił jest obiektywnie lepsza. Wszystko zależy od charakteru piłkarzy i całej drużyny, ale przede wszystkim uwagę należy zwrócić na 5 zmian i zapewnienie sobie awansu przez Włochów już po dwóch kolejkach. Mancini jest w komfortowej sytuacji, by dać swoim zawodnikom czas na regenerację po intensywnych spotkaniach, w których Włosi pokazali, że należy się ich bać. Strategia Deschampsa jest o tyle lepsza, że gra zachowawcza nie odsłania wszystkich atutów i schematów Francuzów, co w pewnym stopniu utrudnia pracę analitykom rywali.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x