Hej, Wisło! Dlaczego nam to robisz?
Jak długo na Wawelu, Zygmunta bije dzwon tak długo nasza Wisła zwyciężać będzie wciąż. - czytamy pierwszą zwrotkę hymnu Wisły. Ja bym to trochę zamienił – jak długo będzie zwyciężać Wisła, tak długo będzie bić dzwon Zygmunta. Dziadek zaraził mnie miłością do Białej Gwiazdy. Wisła, którą pamiętam z tamtych czasów była niesamowita, w Ekstraklasie dominowała, pokazywała swoją siłę na każdym kroku. A dzisiaj z tej Wisły pozostały wspomnienia.
Pierwszą kwestią z Astronomii jaką usłyszeliśmy (bądź jedną z pierwszych) była ta, że każda gwiazda ma swój określony koniec. Być może słyszeliśmy od naszych wujków, babć, dziadków, mam, ojców, że jedna gwiazda to jeden człowiek na ziemi. Teraz jako prawdziwi fani futbolu wyobraźmy sobie, iż jedna gwiazda to jeden klub piłkarski. Jeśli mielibyśmy wybrać jaką gwiazdą jest Wisła Kraków wybralibyśmy tą najbielszą, najczystszą, tak białą, że sam Zygmunt Chajzer byłby zszokowany.
Ta najbielsza gwiazda miała w drużynie Pawła Brożka, Baszczyńskiego, Błaszczykowskiego, Sobolewskiego, Zieńczuka, Frankowskiego, czy Żurawskiego. Nazwiska, które zapisały się na kartach historii naszej ukochanej Ekstraklasy, nazwiska, które dały tak wiele Mistrzostw Polski dla Wisły, całą masę zwycięstw, nazwiska które dały radość tysiącom kibiców. Wojowników z Reymonta bał się każdy, nikt nie był w stanie zbliżyć się do poziomu tej wielkiej krakowskiej Wisełki. W sezonie 04/2005 oczywiście wywalczyli zasłużone Mistrzostwo, zaliczyli tylko dwie porażki w całym sezonie. Dla porównania – Legia w sezonie 17/2018 tych porażek miała jedenaście. Pięć razy więcej od mistrzowskiej Wisły. Oczywiście każdy kochał tą rywalizacje pomiędzy Legią a Wisłą i elektryzowała jeszcze mocniej od tej dzisiejszej – pomiędzy Lechem a właśnie Legionistami.
I w tym momencie musimy zejść na ziemię. W sobotę wyemitowano kolejny odcinek Superwizjera, w którym mieliśmy okazje obejrzeć i przekonać się na własnej skórze o tym, że klubem rządzą bandyci. Bandyci, których wspiera Małgorzata Sarapata, bandyci których wspierają zawodnicy, choć sam mam wątpliwości co do tego, czy zawodnicy mieli coś do gadania, gdy zakładali koszulkę z wyrazami wsparcia dla Kamila D, bandytę, człowieka, który nie miał w sobie nic z byciem człowiekiem. Tak to się prezentowało. Narkotyki, ciężkie pobicia, ataki na własnych kibiców. Wisłą rządzą gangsterzy, na czele „Białej Gwiazdy” stoją ludzie bez duszy, empatii, którzy krzywdzą zwykłych ludzi, za nic.
Nie o tym jednak ten tekst, bo w zasadzie w reportażu TVN24 wszystko było pięknie wyjaśnione, opisano jaka jest sytuacja. Chodzi o sam fakt kibicowania Wiśle. Wyobraźmy sobie takiego 60-70 letniego fana Wisły. Pana, który kibicuje „Białej Gwieździe” od powiedzmy 50 lat. Chodzi na ich mecze, uśmiecha się, gdy widzi herb Wisły, ochrypłym głosem śpiewa przyśpiewki, cieszy się z każdego gola, każdego sukcesu. Stadion jest dla niego drugim domem. Taki człowiek pokochał Wisłę jako klub z wielkim tradycjami, sukcesami i legendami. Klub, który swoje przeżył. Za te 50 lat swojego kibicowania, czy to było dobrze, czy było źle, sympatyczny Pan w niebiesko-czerwonym szaliku z białą gwiazdą, za pokazanie synom i wnukom czym jest Wisła, dostaje w twarz. Tak, Wisła Kraków daje temu człowiekowi w twarz. W zasadzie nie Wisła, a rodzice tejże Wisły – czyli powiedzmy Małgorzata Sarapata. Ta Pani dalej tą ekipą wychowują w nienawiści i nie próbuje ją nakierować we właściwą stronę. Wisła jest dzieckiem patologii, a nie powinna. Teraz taki kibic Wisły ogląda reportaż i dowiaduje się, że chodząc na mecze, wspiera gangi, przyjście na mecz Wisły nie jest aktem miłości do klubu, jest aktem wsparcia siejących postrach przestępców. Wisło, dlaczego? Czemu krzywdzisz kibiców, którzy cię kochają? Czemu plujesz im w twarz? Czemu jesteś taką brudną drużyną, a jeszcze przed sezonem bezdomną?
Dzisiaj w Wiśle nie gra nikt, tak jak w 2005 był Brożek, był Żurawski czy Błaszczykowski, tak dzisiaj po prostu nie ma piłkarza na którego warto zwrócić uwagę. Bo swojego najlepszego zawodnika oddali za śmieszne pieniądze do klubu, z którym jeszcze dziesięć lat temu walczyła na śmierć i życie o Mistrzostwo kraju. Oddali najlepszego gracza tej znienawidzonej Legii, której tak nie lubili i tak zawzięcie z nią walczyli. Piłkarza, który wart był 4 miliony euro oddali za niecały 1 milion. Poziom Lotto Ekstraklasy pod względem jakości gry zdecydowanie spadł w porównaniu z tym co mieliśmy w 2005-2006 roku, wśród obecnych zawodników ciężko znaleźć takich, którzy mogliby się wpisać w historię Lotto Ekstraklasy. Większość graczy z Reprezentacji Polski szybko ewakuowała się poza granicę naszego kraju. Nic dziwnego. Ta liga nic nie oferuje, kompletnie nic. Zespoły Ekstraklasy mają bardzo małe pojęcie o tym, czym jest polityka transferowa. Ale wracając – Wisła przez długi czas była ponad poziom Lotto Ekstraklasy. Hej, włodarze Wisły, dlaczego teraz tak nie jest? Popatrzmy na Wisłę Płock, Górnika Zabrze- da się być niewiele ponad poziom tej ligi, nie mając takiej historii jaką ma Biała Gwiazda.
Nie oszukujmy się. Wisła upada, cały czas spada w dół, na razie wizerunkowo, potem poziom piłkarski również spadnie. Ciężko znaleźć sponsora, gdy wszystkie brudy wychodzą na jaw, ciężko znaleźć potencjalnego inwestora, który nareszcie odmieni ten klub na lepsze. Kiedyś byli podziwiani i lubiani dzisiaj są nazywani śmiesznym i żałosnym klubikiem, który powinien spaść jak najniżej.
-
1 Liga PolskaGórnik Zabrze chce młodzieżowca z I Ligi
Kamil Gieroba / 20 grudnia 2024, 11:50
-
EkstraklasaLech Poznań podjął decyzję ws. przyszłości kluczowego obrońcy. To już oficjalne
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 13:26
-
EkstraklasaPolskie kluby na ratunek Mariuszowi Stępińskiemu. Najlepszy strzelec Omonii Nikozja na wygnaniu
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 10:39
-
EkstraklasaOficjalnie: João Peglow odchodzi z Radomiaka. Kierunek MLS
Victoria Gierula / 16 grudnia 2024, 18:48
-
1 Liga PolskaNie tylko Lech Poznań chce Rodado. Zapowiada się licytacja
Kamil Gieroba / 14 grudnia 2024, 17:00
-
1 Liga PolskaLech Poznań ściągnie gwiazdę Wisły Kraków?
Kamil Gieroba / 13 grudnia 2024, 20:50