Gabriel Jesus brazylijskim bohaterem
W meczu z Ekwadorem reprezentacja Brazylii spisała się tak jak w dotychczasowych meczu eliminacyjnych do mistrzostw świata, czyli nijak. Wszystko zmieniło się w końcówce, a na ustach wszystkich będzie Gabriel Jesus.
Brazylijczycy podczas eliminacji spisują się bardzo słabo. Dziewięć punktów w sześciu meczach i szóste miejsce w zestawieniu to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań. W końcu trzeba było to zmienić w meczu wyjazdowym w Ekwadorze. Podopieczni Gustavo Quinterosa z kolei spisywali się do tej pory bardzo dobrze.
Teraz gracze z kraju kawy koniecznie musieli to zmienić. Jednak od początku zawodnicy z Brazylii nie powalali. Niewidoczny Neymar, Gabigol bez żadnych sytuacji. Dwukrotnie zmuszony do interwencji był z kolei Alisson, jednak przez pierwsze trzy kwadranse brakowało doskonałych okazji.
Nie zmieniało się to również w drugiej części gry. Choć Brazylijczycy w końcu aktywniej ruszyli do przodu, po wejściu Coutinho, brakowało dobrego impulsu. Męczyły się obydwie drużyny, szybciej podłożyli się jednak gospodarze, którzy w odstępie kilku minut popełnili dwa kluczowe błędy.
Najpierw Alvaro Dominguez podciął w polu karnym Gabriela Jesusa i sędzia wskazał na wapno, a taką sytuację pewnym strzałem przy słupku wykorzystał Neymar, a następnie Juan Carlos Paredes, mając na koncie żółtą kartkę, wszedł nakładką w nogi rywala, co skutkowała drugim kartonikiem i osłabieniem drużyny.
Wtedy to Brazylijczycy w końcu zaczęli grać swoją piłkę. Bardziej pewni swego, prowadzili grę i zrobili to, na co czekali fani "canarinhos" od dawna, czyli stworzyli piękną akcję, którą wykończy Gabriel, strzelając debiutanckiego gola w reprezentacji. Chwilę później dołożył jeszcze jednego, wykorzystując podanie Neymara. Bohater mógł być więc tylko jeden.
Ten Gabriel Jesus jednak jest dobry.
— Paweł Machitko (@PawelMachitko) September 1, 2016
Trzy oczka zdobyte na terenie Ekwadoru dla ekipy Dungi wydają się bardzo cenne, jednak gdyby nie kluczowa pomoc gospodarzy, mogłoby być bardzo ciężko. Po raz kolejny błysnął z kolei Gabriel Jesus, na którego już zacierają ręce działacze Interu Mediolan. Udział przy trzech bramkach to chyba wystarczający dowód, że to nie jest zwykły piłkarz.
Ekwador - Brazylia 0:3 (0:0)
Bramki: Neymar (72), Gabriel Jesus (87, 92).
Ekwador: Dominguez - Paredes, Achilier, Mina Meza, Ayovi - Valencia, Noboa, Gruezo (82 Gaibor), Montero (73 Arroyo) - Bolanos - Caicedo (67 Ibarra).
Brazylia: Alisson - Dani Alves, Miranda, Marquinhos, Marcelo - Paulinho, Casemiro, Augusto - Willian (61 Coutinho), Gabriel Jesus, Neymar.
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
PolecanePremier League: Koszmar Manchesteru City trwa. Kolejna porażka
Karolina Kurek / 21 grudnia 2024, 15:31
-
PolecanePuchar Ligi Angielskiej: Liverpool awansował do półfinału!
Karolina Kurek / 18 grudnia 2024, 22:57
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33
-
AktualnościSerie A: Inter upokorzył Lazio na Stadio Olimpico (WIDEO)
Michał Szewczyk / 16 grudnia 2024, 22:52
-
PolecanePremier League: Derby dla Manchesteru United. Odwrócili losy meczu w końcówce!
Karolina Kurek / 15 grudnia 2024, 19:32