Francjo, sama jesteś sobie winna!

Wczoraj Francuzi podejmowali Niemców w meczu sparingowym przed Euro 2016. Wszyscy już chyba słyszeliśmy co się stało, doszło do dwóch wybuchów poza stadionem, zginęło przynajmniej 145 osób, podobno bomby były też na stadionie i w hotelu gości.

Jednak dlaczego świat jest w szoku? Czy nie było to do przewidzenia, ze tak się w końcu musi stać? Pomyślcie wszyscy, co będzie podczas Euro! Jestem niemal pewien, że Euro minie w charakterze grozy, a wszystko przez idiotyczną politykę Francuzów i ich zachowaniu. Francja bowiem zachowuje się jak stara kobieta stojąca przez nastoletnim draniem, nie mogąc mu odpowiedzieć ze strachu, zapominając o swoim stanie i należnym szacunku. Nie cieszmy się, żę jedziemy nna Euro, bo nie wiadomo, czy z niego wrócimy! Przypomnijmy slogan BBC przed wyjazdem na Euro do Polski “Jedź na Euro, a wrócisz w trumnie”. Patrząc na możliwości bomby, to wcale nie jest pewne, że wróci się w trumnie.

Imigranci

Spośród 66 milionów mieszkańców Francji, aż 13 milionów jej mieszkańców stanowią imigranci! Do tego trzeba doliczyć niezliczoną liczbę emigrantów nielegalnych, których nikt nie wie ile jest naprawdę. Większość z nich z północnej Afryki, bliskiego wschodu i dawnych francuskich kolonii, czy obecnych terytoriów zamorskich. Co prawda dało to Francji obecnie Anthony’ego Martiala, Steve’a Mandandę, Alphonse’a Areolę, Eliaquima Mangalę, Kurta Zoumę, Mamadou Sakho, Patrice’a Evrę, Bacary’ego Sagnę, Joshuę Guilavogui’ego, Lassana Diarrę, Paula Pogbę, Geoffreya Kondogbię, Blaise’a Matuidiego, Moussę Sissoko, Hatem Ben Arfę, Kingsley Comana, Karima Benzemę, Alexandre’a Lacazette, czy Nabila Fekira. A przecież niedawno grali tu jeszcze Henry, Clichy, Capoue, Abidal, Fanni, Mavuba, Remy, czy Nasri. Dodajmy Payeta, Gomisa, Briand, Diaby’ego, Kaboula, Cissokho, Djibrila Cisse, Louisa Sahę, Patricka Vieirę, Alou Diarrę, Sidneya Govou, Florent Maloudę, czy Nicolasa Anelkę, Williama Gallasa, Jean-Alaina Boumsonga, Juliena Faubert,Claude Makelele, Sylvaina Wiltorda Lilliama Thurama czy Davida Trezeguet.  To sporo, a mówimy tylko o najlepszych, grających w ciągu ostatnich dziesięciu lat.  W przeciągu 50 lat w reprezentacji Francji nie zagra żaden biały “Francuz”. Piszę “Francuz” ponieważ naród francuski wymiera, a zastępują go imigranci! Prawda, dla Francji grają też Polacy: Layvin Kurzawa, Timothee Kołodziejczak, czy Laurent Kościelny. Tragedia na stadionu i w jego okolicy, a także zamachy w całym Paryżu sprawiły, że pogląd społeczeństwa na reprezentację farbowanych lisów stanie się niekorzystny. Piłkarze powinni obawiać się o swoje miejsce w składzie, swoje zdrowie i życie, kibice to samo! A co jest tego przyczyną? Zbyt pobłażliwa polityka zagraniczna, przyjmowanie Algierczyków, Tunezyjczyków, oraz obcych emigrantów. Co teraz? Czy Francja powinna rozgrywać mecze na Stade de France? Moim zdaniem to narażanie się na  niesamowite niebezpieczeństwo, grać obecnie nie tyle w reprezentacji Francji, co ogółem lidze francuskiej. Skoro zamachowcy ośmielili się podnieść rękę na reprezentację, to dlaczego nie mieliby tego powtórzyć np. podczas meczu Olympique Lyon, czy PSG? Patriotyzm, przywiązanie, głupota? Przecież od kilku albo kilkunastu miesięcy na ulicach Francji bezpiecznie nie jest. Rozróby, zamachy, czy rozboje stają się równie popularne co w Stanach Zjednoczonych.  Ciężko mi stwierdzić, co jeszcze trzyma wielu piłkarzy we Francji, bo z pewnością nie pieniądze, skoro przynajmniej tak same dostaną w Hiszpanii, Anglii, Włoszech czy Niemczech. Jedno jednak może ich trzymać – niebawem tak będzie w wielu bogatych krajach Europy. 18 milionów Niemców ma obce pochodzenie, w Wielkiej Brytanii to osiem milionów. Mało powiedzieć, że każda z tych trzech reprezentacji ma przynajmniej jednego piłkarza z Afryki w swojej kadrze. Jednak najwięcej patologicznych zachowań jest w słabo zarządzanej Francji, której reprezentacja istnieje tylko teoretycznie. I to Francja jest sobie winna!