Fortuna Puchar Polski: Raków Częstochowa bez litości dla Sandecji

Puchar Polski

Piłka, Puchar Polski / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

W jednym z najciekawiej zapowiadających się pojedynków 1/32 Fortuna Puchar Polski, Sandecja Nowy Sącz przed swoimi kibicami poniosła sromotną klęskę z Rakowem Częstochowa (0:3).

Dla zawodników trenera Marka Papszuna było to drugie oficjalne spotkanie w tym sezonie. W ubiegłą sobotę drużyna z Częstochowy zanotowała porażkę w zaciętej rywalizacji z Legią Warszawa (1:2). Wielu ekspertów zajmujących się na co dzień PKO BP Ekstraklasą chwaliło jednak tą ekipę za sporą ambicję na placu gry.

Sandecja Nowy Sącz miała szansę “przetestować” swoje możliwości przed zbliżającą się wielkimi krokami kampanią Fortuna 1. Liga 2020/21. Piłkarze chcą w tych rozgrywkach zaprezentować dużą lepszą postawę, niż tą, którą mogliśmy oglądać w poprzednim sezonie. Ich sympatycy musieli do końca drżeć o zachowanie ligowego bytu na zapleczu Ekstraklasy. Okazję zanotowania debiutu na ławce szkoleniowej “Dumy Nowego Sącza” otrzymał dzisiaj Piotr Mandrysz. Doświadczony trener ma w środowisku opinię “speca” od wywalczania awansów.

Przyjezdni tej potyczki od samego początku zabrali się do pracy w ofensywie. Wymierny efekt tych prac przyszedł już w 8. minucie, kiedy to Adrian Basta zmylił swojego bramkarza, próbując zablokować silne uderzenie z głębi pola karnego. Zespół sędziowski przyznał gola strzelającemu Sapale. Obie drużyny prezentowały jasne komunikaty o tym, że nikogo tutaj nie satysfakcjonuje gra w dogrywce.  W 18. minucie spotkania fenomenalną interwencją na linii popisał się Jakub Szumski, który wyciągnął solidną próbę z dystansu autorstwa Macieja Małkowskiego. Sto dwadzieścia sekund później, Raków mógł, a nawet powinien podwyższyć wynik, ale efektowna podcinka piłki od Daniela Bartla, została kapitalnie sparowana przez Dominika Budzyńskiego. Młody goalkeeper wytrzymał presję. Przy znakomicie wykonanym kornerze był już jednak bezradny. Kamil Piątkowski idealnie wyszedł do futbolówki i zagraniem głową w prawy sektor bramki zaskoczył wspomnianego Budzyńskiego. Podopieczni Marka Papszuna nie chcieli zatrzymać się na dwóch trafieniach i z minuty na minutę kreowali sobie akcje pod polem karnym oponenta. Dominik Kun, stając przed doskonałą sposobnością, kopnął piłkę obok lewego słupka. Blok defensywny gospodarzy bardzo często oddawał pole rywalom na własnej połowie. Ten stan rzezy starali się wykorzystać “Krzyżowcy”, posyłając konkretne zagrania zza pola karnego. Pierwsza odsłona nie przyniosła już więcej spektakularnych wydarzeń sportowych.

Piotr Mandrysz i jego współpracownicy mieli kwadrans na zmotywowanie gospodarzy do podjęcia ambitniejszej walki na płycie murawy. Pierwsze minuty drugiej części gry wyglądały bardzo obiecująco w ich wykonaniu, ale w kulminacyjnych momentach brakowało piłkarskiej jakości. W celu zwiększenia szans na dogonienie wyniku, na boisko został wprowadzony Maciej Korzym. Arbiter Sylwestrzak kontrolował boiskowe wydarzenia, gwiżdżąc co ostrzejsze przewinienia. Wzmiankowany wyżej Korzym spróbował coś zdziałać, poprzez oddanie huknięcia zza szesnastki, lecz piłka mu kompletnie schodziła z nogi. W 71. minucie rywalizacji, sędzia wskazał na jedenasty metr, po bardzo ewidentnym zagraniu futbolówki ręką. Nie można było mówić o jakichkolwiek wątpliwościach. Vladislavs Gutkovskis podszedł do egzekucji rzutu karnego i zaaplikował strzał w lewy, dolny róg bramki. Bramkarz pierwszoligowca został kompletnie zmylony. W końcówce dzisiejszych zawodów, sztab szkoleniowy gospodarzy postanowił dać szansę gry młodym piłkarzom. Z takiej sposobności mógł skorzystać między innymi Wiktor Żołądź. Rozjemca główny zakończył batalię, bez doliczania żadnych minut do regulaminowego czasu gry.

Sandecja Nowy Sącz nie posiadała dzisiaj żadnych piłkarskich argumentów, żeby przeciwstawić się reprezentantowi najwyżej klasy rozgrywkowej w Polsce. Nie było jakiegokolwiek pomysłu na zagrożenie bramki przyjezdnych. Trener Papszun otrzymał sporo pozytywnych sygnałów, dotyczących aktualnej formy swojego zespołu. Obie ekipy mogą już się przygotowywać do ligowych zmagań.


Sandecja Nowy Sącz 0:3 Raków Częstochowa

Gole: Igor Sapała (8′), Kamil Piątkowski (18′), Vladislavs Gutkovskis (72′, k.)

Skład Sandecji Nowy Sącz: Dominik Budzyński – Adrian Basta, Tomasz Boczek, Michal Piter-Bućko, Miłosz Kalahur – Michał Walski, Kamil Palacz (47′ Maciej Korzym), Damian Chmiel (63′ Kamil Ogorzały), Maciej Małkowski (82′ Wiktor Żołądź), Wojciech Kamiński – Adrian Danek.

Skład Rakowa Częstochowa: Jakub Szumski – Andrzej Niewulis, Kamil Piątkowski, Daniel Mikołajewski – Giannis Papanikolau, Patryk Kun (87′ Jakub Bator), Daniel Bartl, Marcin Cebula (78′ Piotr Malinowski), Igor Sapała (60′ Ben Lederman), David Tijanić (86′ Marko Poletanović) – Vladislavs Gutkovskis (77′ Sebastian Musiolik).

Arbiter główny: Damian Sylwestrzak

Data i miejsce rozgrywania meczu: 25.08.2020, Stadion im. Ojca Władysława Augustynka w Nowym Sączu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x