Fortuna I liga: GKS Jastrzębie wygrywa derby Górnego Śląska
W ostatnim sobotnim spotkaniu Fortuna I ligi w derbach Śląska GKS 1962 Jastrzębie pokonał przy Bukowej swoją imienniczkę z Katowic 1:0. Gola na wagę trzech punktów zdobył Krzysztof Gancarczyk.
Ostatniej, środowej kolejki oba zespoły nie mogą uznać za udanej. Zespół z Katowic przegrał na wyjeździe 0:2 z Rakowem Częstochowa, natomiast GKS 1962 bezbramkowo zremisował z Chrobrym Głogów. W związku z tym w składzie obu drużyn doszło do kilku zmian. Trener gospodarzy Jacek Paszulewicz dokonał czterech roszad. W miejsce Tomasza Midzierskiego, Dominika Bronisławskiego, Kamila Kurowskiego i Daniela Rumina od pierwszej minuty przy Bukowej zagrali Jakub Wawrzyniak, David Añón, Bartłomiej Poczobut oraz Adrian Łyszczarz. Bardzo wielu czekało przede wszystkim na występ tego pierwszego i jednego z najbardziej utytułowanych zawodników "Gieksy" Jakuba Wawrzyniaka, dla którego derby Górnego Śląska były debiutem w nowym zespole. W GKS-ie 1962 tych zmian było mniej - ledwie dwie. Miejsce Oskara Mazurkiewicza na prawej obronie zajął Dominik Kulawiak, a w środku pola Bartosza Jaroszka zastąpił Krzysztof Gancarczyk.
I to właśnie ten 29-letni, grający w tym sezonie dotychczas "ogony" był jednym z głównych bohaterów pierwszej połowy meczu. W 21. minucie świetną zespołową akcję wykończył właśnie Gancarczyk, który otrzymał wcześniej świetne podanie od aktywnego dzisiaj Kamila Adamka. Adamek był drugą najbardziej wyrazistą postacią w drużynie gości. Z tą różnicą, że w przeciwieństwie do Gancarczyka nie był tak skuteczny. A swoje okazję miał. Inna sprawa, że stworzyli je mu defensorzy gospodarzy. Piłkę po uderzeniu z dystansu nieumiejętnie "wypluł" przed siebie Mariusz Pawełek, ale Adamek z bliska przestrzelił. Dosłownie sekundy wcześniej jeszcze więcej biedy napytać swojej drużynie mógł Mateusz Kamiński. 30-letni obrońca zbyt lekko zagrał głową do Pawełka, przez co do futbolówki dopadł Kamil Spychała. Jego uderzenie, niechybnie zmierzające do opustoszałej bramki, w ostatniej chwili zablokował Wojciech Lisowski.
Zespół z Katowic w pierwszej połowie grał bardzo słabo. Po stronie gospodarzy królowała niedokładność, cechująca zawodników ofensywnych oraz wieczne spóźnienie i niezdecydowanie, co z kolei widzieliśmy pod bramką gospodarzy. W zasadzie poza jedną sytuacją Adriana Łyszczarza pod bramką Grzegorza Drazika było spokojnie.
W przerwie Paszulewicz dokonał dwóch zmian. Na drugą połowę nie wyszli Jakub Łyszczarz i David Añón, a szansę dostali Dominik Bronisławski i Daniel Rumin. W pierwszych minutach drugiej połowy było widać, że te zmiany dały zamierzony efekt. Pod bramką GKS-u Jastrzębie działo się coraz więcej i to właśnie wprowadzony z ławki Rumin w 56. minucie strzałem głową obił poprzeczkę bramki rywali. Prowadzący w tym spotkaniu goście nie zostali zepchnięci do defensywy, kilkukrotnie konstruując ładne akcje pod bramką GKS-u Katowice. Jedną z nich był indywidualny rajd Kamila Jadacha, który zakończył próbą strzału. Kapitan GKS-u 1962 był jednak w swoich wysiłkach osamotniony przez co obrońcy "Gieksy" ostatecznie poradzili sobie z nim. Dopiero wiele minut później gospodarze stworzyli sobie kolejną okazję bramkową. Na strzał z dystansu zdecydował się Adrian Błąd, lecz jego próba była niecelna. Ten sam zawodnik chwilę później efektownie, bo wolejem strzelił wprost w interweniującego Drazika. I tak się rzeczy miało do samego końca meczu. Gospodarze próbowali, ale brakowało im jakości, by zatrzymać w tym spotkaniu choćby punkt.
25 sierpnia 2018, 7. kolejka Fortuna I ligi, Katowice (Stadion Miejski), Frekwencja: 3710
GKS Katowice - GKS 1962 Jastrzębie 0:1 (0:1)
Krzysztof Gancarczyk 21
Katowice: Mariusz Pawełek - Wojciech Lisowski, Mateusz Kamiński, Jakub Wawrzyniak, Wojciech Słomka - David Añón (Daniel Rumin 46'), Bartłomiej Poczobut, Grzegorz Piesio, Adrian Łyszczarz (Dominik Bronisławski 46'), Adrian Błąd - Arkadiusz Woźniak.
Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Dominik Kulawiak, Piotr Pacholski, Kamil Szymura, Dawid Gojny - Farid Ali (Dominik Szczęch 85'), Maciej Spychała, Damian Tront, Krzysztof Gancarczyk, Kamil Jadach (Kacper Kawula 75') - Kamil Adamek (Adam Żak 68').
Żółte kartki: Łyszczarz, Lisowski, Wawrzyniak, Błąd - Spychała, Tront, Gancarczyk.
Sędzia: Robert Marciniak (Płock).
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
1 Liga PolskaArka Gdynia znacząco wzmocni się zimą? Dawid Szwarga chce zaszaleć na rynku transferowym
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 9:51
-
1 Liga PolskaGórnik Zabrze chce młodzieżowca z I Ligi
Kamil Gieroba / 20 grudnia 2024, 11:50
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04