blank
fot. PKO BP Ekstraklasa, oficjalna piłka / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Fortuna 1. Liga: Stal Mielec awansowała do Ekstraklasy

W jednym z najciekawiej zapowiadających się pojedynków 33. kolejki Fortuna 1. Ligi, Zagłębie Sosnowiec przed własną publicznością musiało uznać wyższość Stali Mielec (0:3). Starcie tych drużyn zainaugurowało powyżej wspomnianą serię gier na zapleczu Ekstraklasy oraz miało istotne znaczenie dla kształtu tabeli.

Stal Mielec pragnęła dzisiaj zagwarantować sobie bezpośrednią promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej, w której po raz ostatni występowała 24 lata temu. Przy dzisiejszym zwycięstwie byłaby już w pełni niezależna od rezultatu w spotkaniu z udziałem Warty Poznań. Podopieczni trenera Dariusza Marca mogli się poszczycić 61 punktami, a wyżej wymieniony klub z Poznania czterema mniej.

Gospodarze dzisiejszej potyczki mieli jeszcze iluzoryczne szanse na wskoczenie do strefy barażowej, umożliwiającej wzięcie udziału w walce o awans do PKO BP Ekstraklasy sezonu 2020/21. Jednakże, ekipa ze Sosnowca musiałaby wygrać dwa ostatnie mecze oraz liczyć na korzystne wyniki z innych obiektów. Komplet wygranych dałby również oddech w kontekście rywalizacji o utrzymanie w lidze, ponieważ przewaga nad drużynami z sektora spadkowego wynosiła zaledwie dwa oczka.

Na przedmeczowej rozgrzewce kontuzji doznał Andreja Prokić. Sztab szkoleniowy przyjezdnych wydelegował w ostatniej chwili Roberta Dadoka. Już w 2. minucie zawodów genialną sytuację strzelecką na dziewiątym metrze od bramki oponenta miał Tomasz Hołota, ale doświadczony gracz koszmarnie kropnął z wewnętrznej części stopy. Było to pierwsze, bardzo poważne ostrzeżenie dla Stali Mielec. Kolejne kilkanaście minut to mocna ofensywa w wykonaniu Zagłębia, które szukało wielu sposobów na zaskoczenie obrony rywala. Piętnasta minuta spotkania i kapitalną okazję na zmianę wyniku miał Fabian Piasecki, który dopadł do crossowego zagrania. Snajper, zamiast przyjęcia futbolówki, to od razu ją kopnął, co nie okazało się zbyt dobrą koncepcją. Próba lobu nie zaskoczyła wysuniętego za linię bramkową Jakuba Wrąbla. W 22. minucie kibice zobaczyli pierwszego gola, a jego autorem został Mateusz Mak. Skrzydłowy drużyny z Mielca wpakował z najbliższej odległości futbolówkę do bramki. Przy strzale głową bramkarz Krystian Stępniowski nie miał najmniejszych szans. Michał Żyro chwilę wcześniej popisał się soczystym uderzeniem z dystansu w poprzeczkę. Na boiskowe wydarzenia próbowali odpowiedzieć gospodarze, między innymi za pośrednictwem efektownych strzałów zza linii pola karnego. W pierwszej odsłonie dzisiejszego widowiska nie można żadnej ze stron było odmówić braku zaangażowania - twarda walka o każdy centymetr murawy. Przed finiszem I części gry, Michał Żyro był bliski podwyższenia rezultatu, jednak jego bezpośredni strzał od rzutu wolnego pofrunął minimalnie nad poprzeczką. Wspomniany piłkarz bardzo swobodnie kreował sobie pozycje do uderzeń na połowie Zagłębia Sosnowiec. W bardzo dobrych humorach na przerwę schodzili goście, mając świadomość, że osiągnięcie wymarzonego celu, jest już na "wyciągnięcie ręki".

Chwilę po wznowieniu gry, Michał Żyro zaskoczył cały blok defensywny Zagłębia, świetnym zagraniem piłki głową. Futbolówka została ulokowana tuż przy prawym słupku bramki bezradnego Krystiana Stępniowskiego. Michał Żyro bardzo solidnie pracował na miano "MVP" tego meczu, ponieważ w 53. minucie przytomnie dobił piłkę, którą przed siebie, po trudnym strzale odbił goalkeeper gospodarzy. W drugiej części batalii, obie drużyny musiały sobie radzić z deszczową aurą. Pięćdziesiąta piąta minuta zawodów przyniosła pierwszą sankcję indywidualną, a została ona nałożona na Roberta Dadoka, który wykonał wślizg w nogi rozpędzonego Szymona Pawłowskiego. Na pół godziny przed końcem podstawowego wymiaru czasu gry trenerzy Zagłębia Sosnowiec przeprowadzili podwójną korektę w składzie. Jednym ze zmienników był Mateusz Szwed. Z każdą minutą rosła frustracja na trybunach, na których przebywali sympatycy gospodarzy. Zgromadzeni fani niekiedy w bardzo zdecydowanym tonie przekazywali swoje uwagi taktyczne. Ostatni kwadrans pokazywał wielką nieudolność organizacyjną w strefie obronnej Zagłębia. Pomimo ambitnej rywalizacji w końcówce wynik nie uległ już zmianie.

Stal Mielec i jej kibice mają powody do radości, ponieważ po bardzo długim czasie udało się powrócić do Ekstraklasy. Awans został wywalczony w bardzo ładnym stylu. Trener Dariusz Marzec oraz jego współpracownicy zasłużyli na wielkie słowa uznania.

Zagłębie Sosnowiec do ostatniej serii gier będzie musiało "drżeć" o swój los w Fortuna 1. Lidze. Tabela w dolnych rejonach jest bardzo "spłaszczona".

 


Zagłębie Sosnowiec 0:3 Stal Mielec

Gole: Mateusz Mak (22'), Michał Żyro (46', 53')

Żółte kartki: Markas Beneta (61') - Robert Dadok (55'), Maciej Domański (57')

Skład Zagłębia Sosnowiec: Krystian Stępniowski - Dawid Ryndak (62' Quentin Seedorf), Piotr Polczak, Kacper Łopata, Markas Beneta - Kacper Radkowski, Tomasz Hołota (72' Bartłomiej Babiarz), Patryk Małecki (62' Mateusz Szwed), Szymon Pawłowski, Patryk Mularczyk - Fabian Piasecki.

Skład Stali Mielec: Jakub Wrąbel - Krystian Getinger, Mateusz Żyro, Szymon Stasik (87' Adam Kramarz) - Lukas Bielak, Maciej Urbańczyk, Bartosz Nowak, Mateusz Mak (83'  Jakub Bartosz), Maciej Domański, Michał Żyro - Robert Dadok (63' Grzegorz Tomasiewicz).

Sędzia główny: Jacek Małyszek

Data i miejsce rozgrywania spotkania: 17.07.2020, Stadion Ludowy w Sosnowcu.


Avatar
Data publikacji: 17 lipca 2020, 19:31
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.