fot. Łączy Nas Piłka / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Fortuna 1. Liga: Puszcza Niepołomice znalazła wyjazdowe antidotum

"Każda seria kiedyś się kończy" - mogli po trzecim, sobotnim meczu 17. kolejki Fortuna 1. Liga 2020/21 powiedzieć sympatycy Puszczy Niepołomice, która na wyjeździe pokonała GKS Bełchatów (2:0). Triumf smakuje jeszcze bardziej, ponieważ była to premierowa victoria na terenie przeciwnika w tym sezonie.

Napisać, że obie ekipy są w wielkim kryzysie w lidze, to jak nic nie napisać. Popularni „Brunatni” nie zgromadzili ani jednego oczka w czterech ostatnich meczach. Mizerna forma spowodowała, że zamiast walczyć o strefę barażową, to muszą nerwowo spoglądać na drużyny, znajdujące się w "spadkowych" rejonach. Puszcza również z wielkimi problemami ze skutecznym funkcjonowaniem na boisku. Trzy ostatnie starcia zakończyły się trzema porażkami. Kibiców tego zespołu zmartwiła w szczególności ta ostatnia klęska, z Sandecją Nowy Sącz (0:1). Jednakże, na pocieszenie warto przytoczyć fakt, że goście zdołali urwać punkty „hegemonom” tego sezonu, czyli Bruk-Betowi Termalice Nieciecza oraz Łódzkiemu Klubowi Sportowemu (0:0, 4:4). Team z Niepołomic zamierzał również przełamać serię, polegającą na braku wyjazdowych zwycięstw w obecnej kampanii ligowej. Lepszej szansy na pokonanie wzmiankowanego fatum w tym roku kalendarzowym już nie będzie.

Spotkanie pechowo rozpoczęło się dla Bełchatowian, którzy już w 6. minucie stracili gola. Ból mógł być tym większy, ponieważ piłkę do własnej bramki głową wpakował Seweryn Michalski. Defensor bardzo niefortunnie próbował oddalić zagrożenie, po długim wyrzucie piłki od autu. Paweł Lenarcik został kompletnie zmylony przez swojego kompana z bloku obronnego. Kilkanaście sekund później, żółtą kartkę dostał Longinus Uwakwe. Środkowy pomocnik Puszczy nie miał żadnej litości, przy wykonywaniu wślizgu na nogi przeciwnika. Szybko wypracowane prowadzenie dodało skrzydeł podopiecznym Tomasza Tułacza. Na boiskową rzeczywistość błyskawicznie usiłowali odpowiedzieć gospodarze, między innymi, za pośrednictwem kapitalnego strzału z dystansu, autorstwa Waldemara Gancarczyka. Solidne kropnięcie z problemami na bok sparował Gabriel Kobylak. Stałe fragmenty gry było mocno problematyczne dla piłkarzy Marcina Węglewskiego. Kilka centr stworzyło realne ryzyko pod bramką Pawła Lenarcika. Kolejną sytuację strzelecką dla GKS-u zmarnował Bartłomiej Eizenchart, koszmarnie kiksując z okolic czternastego metra. Zbyt szybko chciał zakończyć akcję, a nie musiał tego czynić, bo obrońcy przyjezdnych oddali mu sporo miejsca w szesnastce. Pośpiech nie okazał się w tym kazusie dobrym sprzymierzeńcem. Tuż przed przerwą na zmasowane ataki zdecydowali się „Brunatni”, lecz w tych staraniach nie było zbyt wielkiej precyzji. Obaj trenerzy wraz ze swoimi zawodnikami udali się do szatni.

Sztab szkoleniowy GKS-u w czasie przerwy przygotował roszadę personalną. Bartłomiej Eizenchart zasiadł na ławce rezerwowych, a sytuację swojego klubu na murawie zamierzał poprawić Dawid Błanik. U oponentów nie odnotowano żadnych korekt taktycznych. Pierwsze minuty po wznowieniu widowiska nie należały do zbyt "emocjonujących". Obserwatorzy rywalizacji mogli ujrzeć wzajemne przebitki, które nie miały większego wpływu na kreowanie okazji bramkowych. Obie strony nie bały się podejmować prób zza szesnastki. Jedną z takich zaprezentował, między innymi, Longinus Uwakwe, który nieznacznie przeniósł futbolówkę nad poprzeczkę. W sześćdziesiątej trzeciej minucie batalii poważniejszej kontuzji nabawił się Wiktor Żytek. Wspomnianego na placu gry zmienił Karol Knap. Gracze klubu z województwa łódzkiego w końcówce potyczki stawiali na akcje na skrzydłach. Sporo wrzutek wpadało jednak w rękawice Gabriela Kobylaka. Goalkeeper, na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry, popisał się doskonałą robinsonadą. Skutecznie zbił nieprzyjemne uderzenie Mariusza Magiery. Piłka z ciekawą rotacją zmierzała w prawy róg bramki. W 86. minucie dzisiejszego pojedynku, zwycięstwo swojej drużyny na terenie rywala przypieczętował Ievgen Radionov. Snajper przyjezdnych fantastycznie dokręcił futbolówkę z głębi pola karnego. Paweł Lenarcik poczynił wszystkie możliwe kroki, ale zagranie było na najwyższym poziomie. Futbolówka wpadła tuż przy lewym słupku. Ukraiński napastnik pokazał się dzisiaj z bardzo pozytywnej strony. Jego gol powinien zostać wzięty pod uwagę, w kontekście wyboru "bramki kolejki". Rezultat nie uległ już zmianie.

Kibice z Bełchatowa mogą czuć coraz większą frustrację. Ich pupile odnieśli piątą porażkę z rzędu w lidze. Marcin Węglewski w czasie przerwy zimowej ma nad czym pracować ze swoimi podopiecznymi. Duży oddech w szeregach gości, którzy pozytywnie zakończyli ten rok kalendarzowy. Jest to istotne zwycięstwo, pod kątem walki o utrzymanie.


GKS Bełchatów 0:2 Puszcza Niepołomice

Gole: Seweryn Michalski (6’, sam.), Ievgen Radionov (86')

Żółte kartki: Longinus Uwakwe (7’)

Skład GKS-u Bełchatów: Paweł Lenarcik – Mateusz Szymorek, Seweryn Michalski, Michał Pawlik, Arkadiusz Najemski – Waldemar Gancarczyk, Mariusz Magiera (85' Piotr Skrobosiński), Bartłomiej Eizenchart (46’ Dawid Błanik), Łukasz Wroński (75' Maciej Mas), Przemysław Zdybowicz (81' Patryk Winsztal) – Patryk Makuch.

Skład Puszczy Niepołomice: Gabriel Kobylak – Michał Mikołajczyk, Michał Czarny, Erik Cikos – Wiktor Żytek (65' Karol Knap), Marcin Stefanik, Jakub Serafin, Longinus Uwakwe, Michał Rakoczy (80' Mateusz Bartków) – Łukasz Spławki (80' Hubert Tomalski), Ievgen Radionov (90+1' Lucjan Klisiewicz).

Sędzia główny: Wojciech Krztoń

Data i miejsce meczu: 12.12.2020, GIEKSA Arena w Bełchatowie


Avatar
Data publikacji: 12 grudnia 2020, 14:42
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.