eWinner II liga: Hit bez bramek. Motor poza strefą spadkową
Najciekawiej w 16. serii spotkań eWinner II ligi zapowiadało się starcie liderującej Kotwicy Kołobrzeg ze znajdującym się na ligowym podium KKS-em 1925 Kalisz. Bramek jednak w "hicie" nie uświadczyliśmy. Po wielu tygodniach strefę spadkową opuścił natomiast Motor Lublin, który na wyjeździe pokonał rezerwy Zagłębia Lubin.
Kotwica Kołobrzeg - KKS 1925 Kalisz 0:0
Kotwica: Miłosz Garstkiewicz - Michał Kozajda, Piotr Witasik, Robert Obst, Sebastian Murawski, Jakub Szarpak (Radosław Tuleja 37') - Kamil Kort (Dominik Chromiński 46'), Michał Cywiński (Grzegorz Goncerz 79'), Josip Šoljić, Paweł Łysiak (Tomasz Kaczmarek 79') - Jakub Bojas (Dawid Cempa 68').
KKS 1925: Maciej Krakowiak - Karol Smajdor (Nikodem Zawistowski 62'), Kasjan Lipkowski, Bartosz Gęsior, Filip Kendzia, Daniel Kamiński - Michał Borecki (Bartłomiej Putno 62'), Adrian Łuszkiewicz, Mateusz Wysokiński (Wiktor Staszak 90'), Néstor Gordillo (Jakub Wilczyński 85') - Piotr Giel.
Przedmeczowy typ: zwycięstwo KKS-u 1925
Hit niestety zawiódł nasze oczekiwania. W potyczce dwóch kandydatów do bezpośredniego awansu spodziewaliśmy się czegoś więcej niż bezbramkowy remis. Tym bardziej, że sytuacji strzeleckich nie brakowało - oba zespoły oddały łącznie w tym spotkaniu aż 25 strzałów, z czego jednak tylko siedem było celnych.
Pierwsze skrzypce w tym spotkaniu grali jednak bramkarze. O ile Maciej Krakowiak przyzwyczaił już obserwatorów eWinner II ligi do dobrej dyspozycji, to postawa 19-letniego Miłosza Garstkiewicza wywołała pewne, miłe zaskoczenie. Świeżaka na szczeblu centralnym już w 3. minucie strzałem z dystansu zaskoczyć próbował Piotr Giel. Jego próba była jednak niecelna. Po drugiej stronie boiska ciekawiej zrobiło się w 26. minucie. Po wrzutce Jakuba Szarpaka z lewego skrzydła strzał z kilku metrów oddał Jakub Bojas - Krakowiak wykazał się jednak refleksem w tej sytuacji. W odpowiedzi Garstkiewicz świetnie sparował najpierw mocny strzał z powietrza Giela, a tuż przed przerwą wymagające uderzenie z rzutu wolnego Daniela Kamińskiego.
Po przerwie przebieg spotkania znacząco się nie zmienił. W dalszym ciągu licznie zgromadzona publiczność na stadionie w Kołobrzegu oglądała nieskuteczność jednych i drugich, a także bardzo dobrą dyspozycję obu golkiperów. W 55. minucie z ostrego kąta nieznacznie pomylił się wprowadzony z przerwie Dominik Chromiński. W końcówce Kotwica mogła jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale po raz kolejny nienagannie spisał się Krakowiak.
Kotwica rzecz jasna zachowała pozycję lidera, jednak nad drugą w tabeli Polonią Warszawa traci już tylko pięć punktów. Czysto teoretycznie wciąż jest całkiem realne, by beniaminkowie pod koniec roku zmienili się na szczycie tabeli. KKS 1925 natomiast stracił pozycję wicelidera i po 16. serii spotkań znajduje się na najniższym stopniu podium.
🖥 Skrót meczu z @KotwicaMKP prezentujemy w KKS TV:https://t.co/HggcyC1RYZ
— KKS Kalisz (@KaliskiKKS) October 23, 2022
Polonia Warszawa - Górnik Polkowice 3:0 (2:0)
Marcin Kluska 15, Wojciech Fadecki 26 (karny), Michał Fidziukiewicz 64
Polonia: Michał Brudnicki -Wojciech Fadecki, Eryk Mikołajewski (Mykyta Wasin 84'), Michał Grudniewski, Tomasz Wełna, Bartosz Biedrzycki - Łukasz Piątek, Maciej Kowalski-Haberek, Piotr Marciniec (Krzysztof Koton 62'), Marcin Kluska (Adam Pazio 68') - Michał Fidziukiewicz (Krystian Pieczara 68').
Górnik: Marcin Furtak - Karol Fryzowicz (Dominik Pisarek 78'), Kacper Poczwardowski (Oskar Leopold 62'), Bartosz Dyszy Mateusz Magdziak, Mariusz Sławek (Kamil Wacławczyk 62') - Arkadiusz Piech, Damian Makuch, Tomasz Kołbon (Michał Bojdys 46'), Abdallah Hafez - Mariusz Idzik (Szymon Kiebzak 46').
Przedmeczowy typ: zwycięstwo Polonii
Bilans Polonii w tym sezonie eWinner II ligi robi wrażenie. Po kiepskim początku i porażce 1:2 w derbach z Pogonią Siedlce beniaminek nie przegrał kolejnych 15 spotkań w lidze. Co prawda podopieczni Rafała Smalca zanotowali aż siedem remisów (wraz z Olimpią Elbląg najwięcej takich rozstrzygnięć na koncie w całej stawce), jednak te statystyki i tak robią wrażenie. W starciu z Polkowicami "Czarne Koszule" wygrały po raz drugi z rzędu i po raz drugi z rzędu nie stracili bramki. Nagrodą jest pozycja wicelidera i zmniejszenie straty do lidera na pięć punktów.
Miejscowi szybko ustawili sobie to spotkanie. Nie minęła nawet 1/3 czasu gry, gdy Polonia odskoczyła Górnikowi już na dwa trafienia. W 15. minucie po świetnym zagraniu prostopadłym Michała Fidziukiewicza sam prawą stroną boiska popędził Łukasz Piątek. Pomocnik Polonii nie po raz pierwszy w tym sezonie zanotował asystę, wykładając futbolówkę do niemal pustej bramki Marcinowi Klusce. Niespełna dziesięć minut później z rzutu karnego prowadzenie gospodarzy podwyższył Wojciech Fadecki. Jego celny strzał poprzedziło zagranie ręką we własnym polu karnym Kacpra Poczwardowskiego.
Niewiele zabrakło, by w 33. minucie Polonia ostatecznie już dobiła swojego rywala. Finalnie jednak Marcin Furtak wykazał się refleksem przy strzale głową z bliska Tomasza Wełny. Z drugiej jednak strony Górnik jeszcze przed przerwą miał dogodną okazję do strzelenia kontaktowego gola. W 42. minucie sprowadzonemu niedawno do klubu Arkadiuszowi Piechowi nie udało się pokonać Michała Brudnickiego z ostrego kąta. Kto wie, gdyby ten strzał okazał się skuteczny, to ten mecz mógłby ułożyć się zdecydowanie inaczej.
Polonia jednak nie dała sobie wydrzeć z rąk kompletu punktów. Na swoją bramkę wyraźnie polował aktywny od początku spotkania Fidziukiewicz. W 48. minucie król strzelców poprzedniego sezonu eWinner II ligi po podaniu Kluski pokonał Furtaka strzałem z ostrego kąta, jednak prowadzący to spotkanie Łukasz Ostrowski odgwizdał spalonego. Żadnych wątpliwości nie można było mieć w 64. minucie. Ponownie napastnikowi Polonii dogrywał Kluska, jednak znajdujący się po prawej strona pola karnego Fidziukiewicz przechytrzył tym razem rywala, umieszczając piłkę tuż przy bliższym słupku bramki Górnika. Zwycięstwo Polonii powinno być jeszcze wyższe. W końcówce sytuacji sam na sam z Furtakiem nie wykorzystał Bartosz Biedrzycki, a Adam Pazio strzelił w poprzeczkę.
Wisła Puławy - Znicz Pruszków 1:2 (1:2)
Mateusz Klichowicz 34 - Maciej Firlej 3, Patryk Czarnowski 36
Wisła: Albert Posiadała - Dominik Cheba, Łukasz Wiech, Robert Majewski, Piotr Azikiewicz (Aghwan Papikjan 66') - Dominik Banach, Maciej Kona (Marcin Ryszka 76'), Przemysław Skałecki (Ednilson Furtado 82'), Krystian Puton, Mateusz Klichowicz - Dawid Retlewski.
Znicz: Piotr Misztal - Tymon Proczek (Szymon Jannasz 90'), Łukasz Bogusławski, Dmytro Juchymowycz, Mateusz Grudziński, Paweł Moskwik (Kamil Niewiadomski 90') - Wiktor Nowak, Krystian Pomorski, Mateusz Cegiełka - Patryk Czarnowski (Jakub Wójcicki 74'), Maciej Firlej (Krystian Tabara 87').
Przedmeczowy typ: remis
Bardzo cenne zwycięstwo w Puławach odnieśli piłkarze Znicza Pruszków. Drużyna z Mazowsza nie dopuściła do trzeciej porażki z rzędu, a wygrana nad jednym z rywali w kontekście potencjalnego awansu do wyższej ligi z pewnością da sygnał reszcie stawki. I co najważniejsze - Znicz wciąż utrzymuje się w szeroko pojętej czołówce eWinner II ligi. Wisła natomiast zakończyła serię sześciu ligowych spotkań z rzędu bez porażki.
Przy Hauke-Bosaka dużo działo się już od samego początku. Gospodarze zaatakowali już w 2. minucie, jednak strzał głową Roberta Majewskiego był niecelny. Znicz szybko wyszedł z kontrą, którą zaskoczył swojego rywala. Całą akcję, której towarzyszyło sporo zamieszania w polu karnym Wisły, wykończył Maciej Firlej. Była to jego już 11. bramka w tym sezonie, dzięki czemu stał się samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców eWinner II ligi.
Wiarę w zdobycz punktową Wisły przywrócił duet Dominik Banach - Mateusz Klichowicz. Kolejna akcja tych zawodników w 34. minucie przyniosła wyrównujące trafienie. Tym razem Banach wystawił futbolówkę do pustej bramki Klichowiczowi, który nie miał żadnych problemów z pokonaniem doświadczonego Piotra Misztala. Jednak jak szybko radość z gola przyszła, tak szybko minęła. Niespełna dwie minuty później Znicz wrócił na prowadzenie. Błędy defensorów Wisły wykorzystał Patryk Czarnowski. Zastępujący w wyjściowej jedenastce kontuzjowanego Shumę Nagamatsu napastnik wygrał pojedynek z Albertem Posiadałą.
Puławianie nie mieli już nic do stracenia i po przerwie zmierzali do wyrównania stanu spotkania. Przez chwilę wydawało się nawet, że ta sztuka im się uda, jednak trafienia Dawida Retlewskiego z 58. minuty Damian Gawęcki nie uznał z powodu spalonego. Ogólnie jednak Misztal nie miał powodów do wielkiego niepokoju. Jeżeli już Wisła oddała celny strzał na bramkę Znicza, to jej golkiper nie miał większych problemów z interwencją. Pomimo porażki Wisła w dalszym ciągu znajduje się tuż za podium. Tuż za nią z jednym punktem straty znajdują się piąty w tabeli Znicz.
GKS Jastrzębie - Lech II Poznań 0:1 (0:1)
Krystian Palacz 8
GKS: Grzegorz Drazik - Bartosz Boruń, Mateusz Słodowy, Jewhenij Zacharczenko, Dominik Klimkiewicz (Dominik Kulawiak 46') - Dariusz Kamiński, Nataniel Wybraniec, Kamil Jadach (Daniel Szymczak 46'), Farid Ali (Krystian Mucha 65'), Szymon Gołuch (Salvador Pryka 83') - Daniel Stanclik.
Lech: Krzysztof Bąkowski - Jakub Zagórski, Bartosz Tomaszewski, Patryk Waliś, Krystian Palacz - Norbert Pacławski (Maksymilian Dziuba 76'), Tomasz Cywka, Bruno Żołądź, Eryk Kryg, Krystian Sanocki (Patryk Gogół 61') - Łukasz Spławski (Kacper Sommerfeld 83').
Przedmeczowy typ: zwycięstwo Jastrzębia lub remis
Drugi raz w przeciągu tygodnia rezerwy Lecha Poznań po golu Krystiana Palacza na początku spotkania minimalnie pokonują na wyjeździe wyżej notowanego rywala stawianego w szerokim gronie kandydatów do gry w barażach o Fortuna I ligę. Podopieczni Artura Węski wyskakują tym samym ze strefy spadkowej.
Wspomniany już Palacz w 8. minucie otrzymał podanie od występującego w tym spotkaniu na pozycji napastnika Łukasza Spławskiego i sprytnym uderzeniem pokonał Grzegorza Drazika. Jeszcze przed przerwą Lech II mógł posłać rywala na deski po raz drugi, jednak futbolówka po strzale Tomasza Cywki ostemplowała poprzeczkę.
GKS zmuszony do gonienia rywala od samego początku meczu nie był bierny w ofensywie. Podobnie jak ostatnio w Pruszkowie, tak i w Jastrzębiu Zdroju Krzysztof Bąkowski momentami miał sporo roboty. W pierwszej połowie bramkarz "Kolejorza" udanie interweniował po strzale głową najskuteczniejszego zawodnika gospodarzy Daniela Stanclika. Po przerwie Bąkowski poradził sobie jeszcze z kolejną próbą Stanclika z ostrego kąta oraz słabym strzałem z dystansu Bartosza Borunia. Ogólnie jednak zdecydowana większość strzałów miejscowych była zbyt słaba, by zmienić losy spotkania. Piłkarze Lecha po przerwie oddali inicjatywę rywalowi, który nie miał za bardzo pomysłu co z tym fantem zrobić.
Zagłębie II Lubin - Motor Lublin 0:2 (0:1)
Rafał Król 35 (karny), 90 (karny)
Zagłębie: Jasmin Burić - Szymon Karasiński, Kamil Sochań, Milan Posmyk, Michał Bogacz - Jakub Kolan, Szymon Kobusiński (Mateusz Kizyma 61'), Dawid Pakulski, Kacper Masiak (Kacper Terlecki 46'), Kamil Sobczak (Mateusz Chmarek 75') - Wojciech Szafranek (Saša Živec 77').
Motor: Łukasz Budziłek - Filip Wójcik, Przemysław Szarek, Arkadiusz Najemski (Bartosz Zbiciak 80'), Sebastian Rudol (Ezana Kahsay 46') - Piotr Ceglarz (Mariusz Rybicki 72'), Wojciech Reiman (Marcel Gąsior 66'), Rafał Król, Piotr Kusiński, Mikołaj Kosior - Jakub Szuta (Jakub Staszak 46').
Przedmeczowy typ: zwycięstwo Motoru
Stało się - Motor Lublin opuścił strefę spadkową. Ubiegłoroczny finalista baraży o awans do Fortuna I ligi odniósł kolejne zwycięstwo pod wodzą Gonçalo Feio i przesunął się na 13. pozycję w tabeli. Za kadencji Portugalczyka Motor nie przegrał pięciu kolejnych spotkań ligowych.
Nie ma co ukrywać, że zawodnicy Zagłębia nie narzucili od pierwszych minut rywalowi swojego stylu gry. Dalsze poczynania w tym spotkaniu utrudniła im jednak szybka czerwona kartka, którą już w 28. minucie za dwa przewinienia otrzymał Szymon Karasiński. Grający w osłabieniu beniaminek nie zdołał zbyt długo utrzymać czystego konta. Katem "Miedziowych" został Rafał Król. Środkowy pomocnik gości dwukrotnie pokonał Jasmina Buricia celnymi strzałami z rzutów karnych. W pierwszej połowie "jedenastka" została podyktowana za faul, a w doliczonym czasie gry po zagraniu ręką.
Dla rezerw Zagłębia październik jest bardzo nieudany. Podopieczni Jarosława Krzyżanowskiego w trzech ostatnich spotkaniach zdobyli zaledwie jeden punkt, strzelili tylko jednego gola, a stracili aż sześć. Konsekwencją tego jest oddalenie się od strefy barażowej na trzy punkty. Nie zmienia to jednak wiele w ich faktycznej sytuacji. Motorowi udało się wykaraskać ze znacznie głębszego kryzysu. O przełamanie Zagłębiu będzie jednak trudno - za tydzień czeka ich wyjazdowy mecz z bardzo wymagającym rywalem - KKS-em 1925 Kalisz, który bez wątpienia jest jednym z głównych kandydatów do awansu.
Siarka Tarnobrzeg - Stomil Olsztyn 0:1 (0:0)
Piotr Kurbiel 90
Siarka: Wojciech Muzyk - Wojciech Bieniarz, Pawło Czmełenko, Marcin Stefanik - Piotr Cichocki, Lukáš Hrnčiar (Paweł Mróz 90'), Marcel Tyl (Szymon Kaliniec 84'), Iván Agudo (Ołeksandr Jacenko 84'), Dawid Bałdyga (Cezary Stańczyk 72'), Bartosz Sulkowski - Kamil Adamek (Szymon Lewicki 72').
Stomil: Jakub Mądrzyk - Filip Wójcik (Lukáš Kubáň 75'), Igor Kośmicki, Jakub Tecław, Bartosz Waleńcik, Dawid Kalisz (Sebastian Szypulski 86') - Hubert Krawczun (Karol Żwir 63'), Maciej Spychała, Shun Shibata, Werick Caetano (Filip Szabaciuk 86') - Piotr Kurbiel.
Przedmeczowy typ: zwycięstwo Stomilu
Drugi raz w przeciągu tygodnia Piotr Kurbiel strzela w doliczonym czasie gry zwycięskiego gola dla Stomilu Olsztyn. Wydarzeniom w Tarnobrzegu nie towarzyszyła jednak taka dramaturgia, jak przy okazji spotkania Stomilu z Hutnikiem Kraków. Ciężko jednak oczekiwać, by piłkarze z Olsztyna co tydzień serwowali swoim kibicom taką jazdę bez trzymanki.
Do przerwy zbyt wielu sytuacji pod obiema bramkami nie było. Podsumowując jednak, lepsze okazje stworzył sobie Stomil. Defensorzy Siarki byli zmuszeni do wybijania piłki ze swojej bramki po próbach Kurbiela i Huberta Krawczuna. Prócz tego, w boczną siatkę z ostrego kąta uderzył Werick Caetano. Pod bramkę Stomilu zapuszczali się zawodnicy Siarki, jednak ich próby nie były zbyt angażujące dla Jakuba Mądrzyka.
W drugiej połowie mecz się nieco rozruszał. W 59. minucie odrobiny wolnego miejsca w polu karny szukał Iván Agudo. Hiszpan ostatecznie starał się przymierzyć w okolice bliższego słupka bramki, jednak finalnie nieznacznie przestrzelił. Chwilę później koncentracją przy strzale z rzutu wolnego Krawczuna i dobitce z powietrza Caetano popisał się świeży nabytek Siarki Wojciech Muzyk. Tuż przed rozpoczęciem doliczonego czasu gry były golkiper Legii Warszawa skapitulował. Po precyzyjnej wrzutce z rzutu wolnego Shuny Shibaty precyzyjną główką popisał się Kurbiel.
W ten sposób Stomil wygrywając drugi raz z rzędu zbliżył się do strefy barażowej na jeden punkt. Siarka natomiast pozostaje na jednej z lokat zagrożonej relegacją do III ligi. Ambicją beniaminka z pewnością jest jednak pozostanie na szczeblu centralnym na dłużej niż tylko jeden sezon.
Garbarnia Kraków - Olimpia Elbląg 1:2 (0:1)
Adam Żak 71 - Jan Sienkiewicz 26, Aron Stasiak 75
Garbarnia: Mateusz Bartusik - Patryk Warczak, Mateusz Kardas (Jakub Banach 68'), Donatas Nakrošius, Cezary Polak (Grzegorz Marszalik 57') - Wojciech Słomka, Dorian Gądek (Adrian Dziedzic 57'), Karol Dziedzic (Konrad Handzlik 79'), Patryk Mularczyk, Bartłomiej Purcha (Jakub Karbownik 57') - Adam Żak.
Olimpia: Andrzej Witan - Łukasz Sarnowski, Michał Kuczałek, Adrian Piekarski - Patryk Jakubczyk, Marcin Czernis, Dawid Danilczyk, Jan Sienkiewicz, Marcel Stefaniak (Kacper Filipczyk 78') - Aron Stasiak (Konrad Łabecki 88'), Dawid Wojtyra (Jakub Branecki 60').
Przedmeczowy typ: remis
Pomimo pozaboiskowych zawirowań związanych z konfliktem Kamila Wengera z trenerem Przemysławem Gomułką i ostatecznym odsunięciem doświadczonego defensora od pierwszego zespołu, zawodnicy Olimpii na boisku zachowują koncentrację i gromadzą kolejne ligowe punkty pozwalające na bytność w strefie spadkowej.
W Krakowie Olimpia wygrała po raz pierwszy od trzech spotkań. Po raz kolejny w tym sezonie prym w ofensywie elblążan wiódł Jan Sienkiewicz. Pochodzący z Białorusi pomocnik już w pierwszych minutach miał kilka szans na pokonanie Mateusza Bartusika. Ostatecznie gwiazdor Olimpii dopiął swego w 26. minucie, gdy wykorzystał błąd gospodarzy w wyprowadzaniu piłki z obszaru własnej bramki oraz przechwyt Dawida Wojtyry.
Garbarnia do przerwy w zasadzie w żaden sposób nie zagroził bramce Andrzeja Witana. Doświadczony golkiper więcej do roboty miał już w drugiej połowie, gdy na jego bramkę uderzał m.in. Wojciech Słomka. Bramkarz przyjezdnych skapitulował w 71. minucie, gdy strzałem z rzutu wolnego z okolic 16 metra pokonał go Adam Żak. Był to dopiero pierwszy celny strzał Garbarni na bramkę Olimpii w tym spotkaniu. Zaraz po wyrównującej bramce Żak miał świetną okazję do ustrzelenia dubletu, jednak tym razem jego strzał głową wybronił Witan. Niewykorzystana sytuacja zemściła się na gospodarzach bardzo szybko. W 75. minucie sytuacje sam na sam z Bartusikiem wykorzystał Aron Stasiak.
Radunia Stężyca - Pogoń Siedlce 2:1 (2:0)
Wojciech Łuczak 29, Jonatan Straus 45 - Damian Nowak 77
Radunia: Kacper Tułowiecki - Maciej Orłowski, Tomasz Dejewski, Jonatan Straus - Marcel Górski (Bartosz Zynek 46'), Jakub Letniowski, Dmytro Baszłaj, Wojciech Łuczak (Cezary Sauczek 90'), Radosław Stępień (Szymon Nowicki 75'), Wojciech Jakubik (Adrian Rajski 84') - Eryk Sobków (Janusz Surdykowski 75').
Pogoń: Maciej Kikolski - Przemysław Misiak, Tomasz Lewandowski, Michał Rutkowski, Nikodem Fiedosewicz (Maciej Kołoczek 79') - Cezary Bujalski (Marcinho 67'), Jakub Sinior (Ernest Dzięcioł 46'), Bartosz Wicenciak, Kamil Włodyka (Damian Szuprytowski 46'), Krystian Miś (Maciej Wichtowski 46') - Damian Nowak.
Przedmeczowy typ: zwycięstwo Raduni
Po porażce w Stężycy Pogoń Siedlce spadła na przedostatnią, 17. pozycję w tabeli eWinner II ligi. Zespół prowadzony przez Damiana Guzka nie przeniósł świetnej dyspozycji z pucharowego spotkania z pierwszoligowym Chrobrym Głogów na ligowe "śmieci", odnosząc w efekcie już dziewiątą porażkę w tym sezonie (więcej klęsk ma tylko najsłabszy w stawce Hutnik).
Ta wygrana pozwoliła Raduni oddalić się od strefy spadkowej na względnie bezpieczny dystans. Co jednak istotniejsze, zespół ten przerwał trwającą od końca sierpnia serię spotkań bez wygranej na swoim obiekcie. Przyczynił się do tego cały zespół, jednak największe zasługi z pewnością mają Wojciech Łuczak i Jonatan Straus. Pierwszy z nich w 29. minucie precyzyjnym strzałem z kilku metrów wykończył ładną zespołową akcję Raduni. Tuż przed przerwą celną główką prowadzenie Raduni podwyższył Straus.
Pogoń przez cały mecz oddała zaledwie dwa strzały na bramkę rywala. Wystarczyło to zaledwie na honorowe trafienie, którego autorem w 77. minucie Damian Nowak. Napastnik gości wykorzystał zgranie Macieja Wichtowskiego. Na dobrą sprawę jednak Pogoń mogła to spotkanie nawet wygrać. Swojej drużynie skórę kilkukrotnie uratował jednak Kacper Tułowiecki, który świetnie zachował się w dwóch sytuacjach jeden na jeden z rywalem.
W poniedziałek oficjalna strona internetowa Pogoni Siedlce poinformowała, że Damian Guzek złożył dymisję ze stanowiska trenera drugoligowca. Zarząd klubu postanowił przyjąć tą dymisję, co oznacza jedno - w najbliższym czasie Pogoń będzie miała nowego trenera. 35-letni Guzek w Pogoni pracował od 28 września ubiegłego roku, gdy zastąpił na stanowisku pierwszego trenera Bartosza Tarachulskiego - obecnego trenera trzeciego w tabeli KKS-u 1925 Kalisz.
Hutnik Kraków - Śląsk II Wrocław 2:0 (0:0)
Patryk Serafin 52, Krystian Lelek 81
Hutnik: Patryk Królczyk - Michał Zięba, Kamil Głogowski, Adrian Jurkowski, Damian Urban (Marcin Miechówka 77') - Krzysztof Świątek, Miłosz Drąg, Patryk Kieliś, Patryk Serafin (Waldemar Luberda 85'), Jakub Marcinkowski (Krzysztof Iwanicki 45') - Krystian Lelek.
Śląsk: Józef Burta - Łukasz Gerstenstein, Patryk Caliński, Mateusz Stawny, Olivier Wypart, Michał Szmigiel (Kuba Lizakowski 80') - Miłosz Kurowski (Marcel Zylla 69'), Filip Gryglak (Adrian Bukowski 46'), Robert Pisarczuk (Jakub Jezierski 83'), Przemysław Bargiel - Szymon Krocz (Michał Dryja 69').
Przedmeczowy typ: zwycięstwo Hutnika
Po druzgocącej porażce w Olsztynie piłkarze Hutnika Kraków zareagowali w najlepszy możliwy sposób i odnieśli szalenie cenne zwycięstwo na swoim terenie z rezerwami Śląska Wrocław, które w ostatnich tygodniach delikatnie mówiąc nie zachwycają. Dla Bartłomieja Bobli było to premierowe zwycięstwo na swoim stanowisku. Co prawda Hutnik pozostaje na ostatniej pozycji w tabeli, jednak strata do bezpiecznej strefy zmalała do zaledwie dwóch punktów.
Pierwsza część spotkania była z kategorii tych dla koneserów. Pod obiema bramkami nie działo się zbyt wiele. Miejscowym co prawda udało się trafić do bramki rywala, jednak pędzący skrzydłem Krzysztof Świątek znalazł się na pozycji spalonej. Po drugiej stronie boiska debiutującego w barwach Hutnika Patryka Królczyka sprawdzić chciał Przemysław Bargiel. Po przerwie gospodarze wykazali się większą skutecznością, za co zostali nagrodzeni czwartym zwycięstwem w tym sezonie.
W 52. minucie po łatwej stracie rywala kontrę Hutnika zapoczątkował Świątek. Najlepszy strzelec gospodarzy dograł na lewe skrzydło do Michała Zięby. Ten z kolei posłał precyzyjne, płaskie dośrodkowanie w stronę Patryka Serafina, któremu ostatecznie udało się pokonać Józefa Burtę. To był jednak dopiero początek problemów Wrocławian. Zaledwie dwie minuty później za faul na wychodzącym na czystą pozycję Krystianie Lelku czerwoną kartkę otrzymał Łukasz Gerstenstein. Osłabieni goście nie potrafili doprowadzić do wyrównania. Ostateczny cios wyprowadził Lelek, który uderzeniem po ziemi z okolic linii pola karnego przełamał swoją nieskuteczność ze wcześniejszych etapów spotkania.
Śląsk II mocno rozczarowuje. Drużyna prowadzona przez Krzysztofa Wołczka przegrała aż pięć z ostatnich sześciu ligowych spotkań. Efektem jest więc lokata w strefie spadkowej. Nie ma co jeszcze panikować, jednak faktem jest, że rezerwy "Wojskowych" to na ten moment jedna z gorszych drużyn w eWinner II lidze. Słaba końcówka roku i przespany początek wiosennych zmagań może spowodować spore problemy tego zespołu.
Tabela eWinner II ligi po 16. kolejce
[table id=117 /]
Klasyfikacja strzelców eWinner II ligi po 16. kolejce
1.) Maciej Firlej (Znicz Pruszków) - 11 goli
2.) Krzysztof Świątek (Hutnik Kraków) - 10 goli
3.) Michał Fidziukiewicz (Polonia Warszawa), Néstor Gordillo (KKS 1925 Kalisz) - 9 goli
4.) Damian Nowak (Pogoń Siedlce), Daniel Stanclik (GKS Jastrzębie) - 8 goli
5.) Piotr Giel (KKS 1925 Kalisz), Grzegorz Goncerz (Kotwica Kołobrzeg), Bartłomiej Purcha (Garbarnia Kraków), Jakub Tecław (Stomil Olsztyn) - 7 goli
Terminarz 17. kolejki eWinner II ligi
26 października (środa)
GKS Jastrzębie - Olimpia Elbląg, godz. 17:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: X
29 października (sobota)
Znicz Pruszków - Hutnik Kraków, godz. 12:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 1
Górnik Polkowice - Garbarnia Kraków, godz. 13:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 2
Pogoń Siedlce - Kotwica Kołobrzeg, godz. 14:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 2
Motor Lublin - Polonia Warszawa, godz. 17:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 2
Stomil Olsztyn - Radunia Stężyca, godz. 18:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 1
30 października (niedziela)
Lech II Poznań - Wisła Puławy, godz. 13:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 2
Śląsk II Wrocław - Siarka Tarnobrzeg, godz. 13:00, transmisja w aplikacji eWinner i na platformie WP Pilot, typ: 2
KKS 1925 Kalisz - Zagłębie II Lubin, godz. 13:00, transmisja w TVP Sport, typ: 1
-
1 Liga PolskaBetclic 1 Liga: Wisła traci punkty z GKS-em Tychy
Michał Szewczyk / 4 listopada 2024, 20:51
-
AktualnościTrzy ekstraklasowe mecze! Znamy pary 1/8 finału Pucharu Polski
Michał Szewczyk / 4 listopada 2024, 16:43
-
News dnia"Fryzjer" wyszedł z więzienia
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 16:01
-
PolecaneBędzie film o "Fryzjerze"
Kamil Gieroba / 26 października 2024, 15:29
-
AktualnościEliminacje do ME U-21: Polska remisuje z Niemcami. Awans do turnieju niemal pewny (WIDEO)
Michał Szewczyk / 15 października 2024, 19:15
-
News dniaFani podziękowali "Poldiemu". Wyjątkowy moment w Kolonii (WIDEO)
Kamil Gieroba / 10 października 2024, 22:00