Dramat holenderskiej piłki. Także w europejskich pucharach
Wydaje się, że od 2010 roku nie minęło tak wiele czasu. Wtedy reprezentacja Holandii została wicemistrzem świata w RPA. Co więcej cztery lata później “Pomarańczowi” na Mundialu w Brazylii byli na trzecim miejscu. Nic nie zapowiadało na taki regres w tamtejszym futbolu.
Jednak sytuacja holenderskiej piłki jest coraz bardziej dramatyczna. Szokiem był już brak awansu na EURO 2016. A ciosem poniżej pasa brak awansu na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Rosji. Źle zaczyna wyglądać także klubowa piłka.
W Champion League Feyenoord dostaje baty od każdego. Przegrał do tej pory wszystkie mecze, a w grupie jest z Szachtarem Donieck, Napoli i Manchesterem City.
Dla przypomnienia – jeszcze w kwalifikacjach do Ligi Europy odpadł FC Utrecht. Podobnie zresztą jak Ajaxu Amsterdam, który przecież był finalistą LE w poprzednim sezonie. Za to już w fazie grupowej fatalnie wygląda sytuacja Vitesse. W grupie z Lazio, Niceą i Zulte są na ostatnim miejscu w tabeli z jednym punktem na koncie. Na dwie kolejki przed końcem do Francuzów tracą cztery punkty.
Zarówno w Lidze Mistrzów, jak i w LE za nami są cztery kolejki, a zapowiada się, że na wiosnę nie będziemy mieli holenderskich drużyn w europejskich pucharach. To może być smutna wiosna w Holandii.