Dokąd zmierzasz Barcelono?

fcbarcelona.es

FC Barcelona została upokorzona przez Bayern. 2:8. To wynik skandaliczny, nie przystoi nikomu w Lidze Mistrzów. A już na pewno nie drużynie, która jeszcze niedawno uchodziła za najlepszą na świecie. Czy Barca da radę podnieść się z beznadziejnego położenia, w którym znalazła się na własne życzenie?

Barcelona stoi przed okropnie trudnym okresem. Trzon drużyny stanowią: 33-letni Leo Messi, 33-letni Luis Suarez, 33-letni Gerard Pique, 31-letni Jordi Alba czy 32-letni Sergio Busquets. W odwodzie jest jeszcze 32-letni Rakitić. 33-letni Arturo Vidal i zbliżający się do trzydziestki, przepłacony Antoine Griezmann.

Młode talenty nie są płynnie wprowadzane do drużyny. Jeśli już znajdzie się piłkarz, który nie zachwyca, ale pasuje do stylu Barcelony, to zostaje on z niej wypchnięty. Taki los spotkał Arthura, który zostanie zastąpiony… 30-letnim Miralemem Pjanicem. W meczu z Bayernem średnia wieku wyjściowej jedenastki Blaugrany wynosiła niemal 30 lat. Mówimy o klubie, który podobno ma jedną z najlepszych akademii piłkarskich na świecie.

Jak sobie z tym poradzić? Zakupy! Ale…

Jak radzą sobie duże kluby z brakami kadrowymi? Wydają pieniądze i te braki uzupełniają. W przypadku Barcelony nie będzie to możliwe. Dlaczego? Sprawa jest prosta. Tam nie ma pieniędzy. Nawet jeśli mówimy o jednej z najbogatszych drużyn na świecie, musimy pamiętać, że zasady Finansowego Fair Play są nieubłagane. Nie można wydawać nie zarabiając. Barcelona roztrwoniła setki milionów euro nie zyskując nic. Ponad 200 milionów, które przyniósł transfer Neymara, to kwota, o której w Katalonii dawno zapomniano.

“Wielka trójca”

Za Coutinho zapłacono 140 milionów, a po półtora roku wypchnięto go z klubu do Bayernu Monachium. W tej chwili nie ma szans na odzyskanie pieniędzy za Brazylijczyka. Trudno też sobie wyobrazić, by był on w stanie dobrze grać w barwach Dumy Katalonii (choć powodów do dumy brak).

Kolejnym transferem, który odbił się czkawką jest Dembele. Francuz kosztował 138 milionów euro, a miał wtedy za sobą tylko jeden sezon w barwach Borussii Dortmund! Od 2017 roku strzelił dla Barcy 19 goli i 17 razy asystował. Czy to są liczby, których oczekuje się od piłkarza za tak kosmiczną sumę? Warto dodać, że w tym czasie Dembele był kontuzjowany przez ponad 500 dni! Złośliwi twierdzą, że okres ten mógłby być krótszy. Jednak Francuz cenił sobie czas wolny od gry w piłkę, gdyż jest uzależniony od gier wideo.

Dochodzimy do historii najnowszej – Griezmann. Zawodnik, który marzył o grze dla Blaugrany. Dążył do tego transferu i udało mu się do niego doprowadzić. 120 milionów euro za piłkarza, dla którego zabrakło miejsca. Griezmann nie sprawdził się ani na skrzydle, ani w ataku, ani w środku pola. Nie przejął obowiązków Suareza, nie zastąpił Neymara, nie jest alternatywą dla Messiego. Być może jest za szybko na skreślanie jego przyszłości w Barcy, ale na pewno do tej chwili nie był tym, czego drużyna potrzebowała. W Barcelonie o wiele bardziej ucieszono by się z dobrego obrońcy.

400 milionów euro wydano na trzech piłkarzy, którzy się nie sprawdzili. Można do tego dorzucić kilka nierozważnych transferów pokroju sprowadzenia do klubu Martina Braithwaite’a, sprzedawanie za czapkę śliwek wychowanków, czy zapominanie o tym, że formację defensywną również trzeba wzmacniać. Barca przy utrzymaniu obecnego trendu nie ma żadnej przyszłości. W ciągu kilku lat ze składu wypadnie cały kręgosłup drużyny, a nie widać absolutnie żadnych zastępców.

Czas działa na niekorzyść Blaugrany

Czy Barcelona stanie się europejskim średniakiem? Czy w ciągu kilku lat klub, który dla ludzi mojego pokolenia był uosobieniem genialnego futbolu, stanie się klubem z pozycji 3-5 w Hiszpanii? Być może są to daleko idące wnioski, wszak to tylko jeden mecz. Ale warto wspomnieć, że ostatni raz Barcelona straciła 8 bramek w 1946 roku! Czyż nie jest to znamienne? Moim zdaniem, jeśli zarząd Barcy nie zostanie przetasowany, klub czeka upadek, a przynajmniej kosztujące wiele łez potknięcie. Przed nimi kilka kluczowych lat. Albo uda im się w jakiś sposób uporządkować sytuację finansową, pójść śladami Chelsea Franka Lamparda, zaryzykować i zbudować nową drużynę, opartą na wychowankach, albo… No właśnie, co?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x