blank
fot. wisla.krakow.pl
Udostępnij:

Dawid Błaszczykowski: Wisła straci około czterech milionów złotych

Dawid Błaszczykowski, świeżo upieczony prezes Wisły Kraków w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego opowiedział o najbliższej przyszłości klubu.

Błaszczykowski, do niedawna wiceprzewodniczący rady nadzorczej Wisły Kraków został 20 kwietnia bieżącego roku prezesem klubu. W wywiadzie, którego udzielił Łukaszowi Olkowiczowi mówi, co pchnęło go do wyjścia na pierwszy plan:

Bardzo duży wpływ na tę decyzję mieli ludzie, którzy przejęli klub. Nasza współpraca trochę trwała, więc zdążyli mnie bliżej poznać. [...] po przemyśleniach, analizie argumentów za i przeciw, doszedłem do wniosku, że podejmę się wyzwania i wezmę odpowiedzialność za prowadzenie spółki.

Pytany o plan działania w Wiśle, Dawid Błaszczykowski odpowiada, że chciałby skupić się na czterech obszarach. Są to: poprawa relacji z władzami miasta, poprawa i nawiązanie nowych relacji ze sponsorami, obszar sprzedaży oraz rozwój sportu w klubie.

Błaszczykowski przejął stery w Wiśle Kraków w bardzo trudnym czasie - pandemia koronawirusa paraliżuje wszystkie branże. Trudno w tej chwili nawiązać umowy sponsorskie, trudno dbać o rozwój piłkarski wychowanków, trudno sprzedawać klubowe towary.

Nie możemy dokładnie określić, jak długo potrwa stan zawieszenia, ile czasu będziemy grać bez kibiców i z jakimi konsekwencjami finansowymi się zmierzymy, ale patrząc pod kątem najbliższych miesięcy, Wisła straci około czterech milionów złotych.

Próbą ratowania finansów klubowych mają być chociażby wirtualne bilety.

Nowy prezes pytany o plany wobec Aleksandra Buksy odpowiedział:

Są tematy, które lubią ciszę. Zdajemy sobie sprawę, że Olek jest jednym z zawodników, który może zrobić wielką karierę. Wiemy również, że musi na to wpłynąć wiele czynników.

Z kolei w temacie wznowienia przerwanych przez koronawirusa rozgrywek, Dawid Błaszczykowski powołał się na Jarosława Królewskiego. Zdaniem obu panów najważniejsze jest bezpieczeństwo zawodników.

Podtrzymuję to, co powiedział Jarek Królewski. Najważniejsze jest to, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym zawodnikom i sztabowi. Nie uważamy, że są to procedury, które w stu procentach chronią zawodników przed wszelkim ryzykiem. Nie chcę się nad tym rozwodzić, wchodzić w polemikę. Jeśli będzie taka decyzja, że mamy grać, to wyjdziemy na boisko, bo na tym nam wszystkim zależy.


Avatar
Data publikacji: 24 kwietnia 2020, 18:10
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.