Dariusz Żuraw
fot. Lech Poznań – Jagiellonia Białystok, 19.07.2020 / fot. Mikołaj Barbanell
Udostępnij:

Dariusz Żuraw: Nie mogę znaleźć słów

Lech Poznań kolejny raz dostarczył swoim kibicom sporej dawki negatywnych emocji. Do 92. minuty Kolejorz prowadził z Rakowem Częstochowa 3-2, odrabiając stratę dwóch goli. Jednak wtedy zadziało się coś, co Lechowi przytrafia się nagminnie - kompletny brak reakcji we własnej linii defensywy. Dariusz Żuraw po raz kolejny ma problem, aby znaleźć słowa, którymi mógłby opisać to, co wszyscy widzieli.

Lech konsekwentny, ale nie w dobrym sensie

Piłkarze Dariusza Żurawia meczem z Rakowem chcieli pokazać, że wreszcie wejdą na właściwe tory w PKO BP Ekstraklasie. Po przerwie reprezentacyjnej do Poznania zawitał lider naszej ligi. Lechici nie mogli pozwolić sobie na kolejną stratę punktów, bo ewentualna porażka sprawiłaby, że różnica między Kolejorzem, a ligowym podium robiłaby się katastrofalna. Słowa o zmianie nastawienia to jedno, a weryfikacja boiskowa to drugie. Piłkarze Marka Papszuna (był nieobecny, ze względu na karę od Komisji Ligi), pokazali jak powinien grać zespół, który ma rozpracowanego przeciwnika.

Prowadzenie 2-0 było dla wielu kibiców Lecha kolejnym mocnym ciosem. Szybko strzelony gol kontaktowy, dał jednak nadzieję, że ten mecz może potoczyć się po myśli fanów Kolejorza. I druga połowa pokazała, że faktycznie - Lech Poznań ruszył i odrobił straty, a nawet wyszedł na prowadzenie. Można się domyślić, że po takim meczu trener Żuraw byłby skłonny pochwalić swoich zawodników. Jednak Lech, to jest Lech. Nie byliby oni sobą, gdyby nie zagrali wszystkim na nosie. Strata gola na 3-3 w ostatnich minutach meczu, po wcześniejszym rajdzie Szelągowskiego po raz kolejny dobiła wszystkich sympatyzujących z Kolejorzem. Dariusz Żuraw, który w tygodniu podpisał z Lechem nowy kontrakt, nie mógł znaleźć słów, aby opisać zaistniałą sytuację:

"Kolejny mecz, w którym w ostatniej akcji tracimy bramkę i punkty. Jest trudno zebrać tak na gorąco myśli. Spotkanie ułożyło się dla nas źle, przegrywaliśmy 0:2 po kolejnych prostych błędach w defensywie. Udało się jednak wyjść na prowadzenie i gra była wyrównana - momentami Raków miał przewagę, momentami my. Gdy wydawało się, że trzy punkty zostaną w Poznaniu, to przytrafiła się akcja, w samej końcówce, którą trudno mądrze opisać i dobrać słowa. Kolejna strata punktów, która bardzo boli." - cytat za lechpoznan.pl

Zawiedzeni piłkarze

Na oficjalnej stronie Lecha Poznań znalazły się wypowiedzi zawodników. Alan Czerwiński powiedział, że trzeba przestać gadać, tylko wziąć się za robotę. Bo jak sam wskazuje - mecz piłkarski trwa ponad 90. minut:

"Końcowy rezultat wynika z naszego braku odpowiedzialności w grze defensywnej. Mecz ułożył się dla nas fatalnie, straciliśmy szybko dwie bramki i już grało się zupełnie inaczej, musieliśmy odrabiać straty. Udało się to zrobić, nawet wyjść na prowadzenie i potem drugi raz z rzędu w końcówce tracimy gola. To jest niewiarygodne. W piłce trzeba być gotowym przez pełne 90 minut na to, że w każdej chwili może się coś stać. I może zacznijmy wreszcie to robić." - mówił obrońca Lecha.

Czerwińskiemu wtórował Jakub Moder, który zwracał uwagę na to, że w takim stylu Lech szybko nie dogoni ligowej czołówki:

"Znów w bardzo głupi sposób tracimy bramkę w ostatnich sekundach meczu, przez co remisujemy właściwie wygrane spotkanie. Tak nie dogonimy czołówki ligi. Pierwsza połowa nie była wymarzona w naszym wykonaniu, straciliśmy dwa gole właściwie po dwóch akcjach. Mocno rozpoczęliśmy po przerwie i odwróciliśmy losy starcia, ale w końcówce przeciwnicy ponownie przeważali. I nie mówię, że sie prosiliśmy, ale ten ostatni atak - taki nie ma prawa się wydarzyć."

Kolejorz jest w lidze bez wygranej od ponad miesiąca. Ostatni tryumf piłkarze Dariusza Żurawia zanotowali w pojedynku z Piastem, który wygrali 4-1. Było to na początku października. Wokół trąbi się o awansie do Ligi Europy i gratulacjach z tym związanych. Swoją postawą w lidze, niebiesko-biali skutecznie obrzydzili kibicom to święto, jakim niewątpliwie jest gra z renomowanymi drużynami z kontynentu.

PKO Ekstraklasa: Hit nie zawiódł. Sześć goli w Poznaniu


Avatar
Data publikacji: 22 listopada 2020, 18:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.