Barca
fot. facebook: fcbarcelona
Udostępnij:

Czego spodziewać się po tym sezonie w wykonaniu Barcy?

Problemy problemami, jednak już dzisiaj Barcelonę czeka pierwszy mecz ligowy przeciwko Realowi Sociedad. Czego możemy spodziewać się po tym sezonie, piłkarzach i samym Koemanie?

Przed samym startem ligi dostaliśmy mocny cios w postaci odejścia Leo Messiego. Smutek, który towarzyszył wtedy sympatykom Blaugrany, jest nie do opisania. Zdarzyło się to tak nagle, że nikt – może poza samym prezydentem – nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Jednak smutek trzeba odstawić na bok, w końcu życie codzienne toczy się dalej, podobnie jak to w samym klubie. Na początku panowała panika. Czy można się dziwić? Nie. Przecież nie co dzień traci się najlepszego piłkarza w historii futbolu. Mimo to miniony presezon pozwolił w pewnym stopniu odejść myślami od tematu Leo. Praca na linii Griezmann–Depay kwitła, Demir rósł w oczach Koemana, podobnie jak Pedri w zeszłym sezonie, a do tego w klubie jest bardzo utalentowana młodzież, która współpracuje z doświadczonymi graczami.

Koeman

Holenderski szkoleniowiec po ostatnim sezonie jest na świeczniku kibiców oraz zarządu. W wielu momentach minionego sezonu otoczeniu Barcy nie podobały się decyzje i wyboru, jakie podejmował Koeman. Osobiście mam nadzieję, że legenda Barcy wyciągnęła wnioski z poprzedniego sezonu i zacznie lepiej czytać grę. Wielkim zarzutem było uparte trzymanie się tych samych nazwisk czy też utarte schematy, które często nie wypalały. W konsekwencji Pedri rzadko kiedy łapał oddech, a Trincao zabierał minuty innym zawodnikom jak Konrad de la Fuente czy Alex Collado. To musi ulec zmianie. Tym bardziej, że nie można już opierać się na zasadzie „dajcie piłkę Messiemu, jakoś to będzie”. 58-latek ma bardzo mały margines błędu i musi naprawdę stanąć na wysokości zadania.

Griezmann i Depay

Siła w ofensywie będzie spoczywać na barkach właśnie tych dwóch piłkarzy. Z przodu nie ma już Leo Messiego, co zwalnia miejsce chociażby Griezmannowi, który uwielbia mieć wiele przestrzeni na boisku. Francuz musi udźwignąć presję, jaka na niego spadnie, bowiem koniec z argumentacją „dubluje się z Leo”. Co do Depaya: Holender staje się ulubieńcem kibiców, co można zauważyć w mediach społecznościowych. Memphis uwielbia, kiedy show skupia się właśnie na nim, a odejście Leo ułatwia mu to zadanie. Do tego forma, jaką prezentował w Lyonie, może napawać optymizmem.

Presezon pokazał, że wyżej wymieniona dwójka dobrze ze sobą współpracuje. Panowie czują wspólny język i w tych kilku meczach wyglądało to naprawdę obiecująco. Co prawda zobaczymy jak to będzie funkcjonować w lidze, ale na ten moment można być dobrej myśli. Do tego zeszły sezon pokazał, że Koeman ma plan na Griezmanna i to samo było widać w reprezentacji Holandii jeśli chodzi o Memphisa. Zacieramy rączki.

Młodzież

Dodatkowym atutem tego całego zamieszania instytucjonalnego jest wprowadzanie młodzieży do drużyny. Taka narracja miała również miejsce w zeszłym sezonie i z tego zadania Koeman wywiązał się w mojej opinii dobrze. Świetnie będzie zobaczyć w pierwszej drużynie takich zawodników jak Gavi, Nico, Balde czy Demir. Spodziewam się, że młodsi piłkarze będą często pierwszym wyborem i odejdziemy od „sprawdzonych” środków. Dawajmy szanse młodym, żeby mieć podwaliny na przyszłość.

Do brzegu…

Era post Messi zaczęła się szybciej, niż przypuszczaliśmy. Z narracji pt. „Wszystko jest na dobrej drodze”, przeszliśmy do „Nie damy rady tego zrobić”. Jednak dotychczasowa wiarygodność Laporty to temat na inną historię. Wracając – spodziewam się, że zespół stanie się kolektywem, a nie jedenastoma piłkarzami w tych samych strojach. Mam nadzieję, że drużyna będzie zaangażowana w stu procentach. Na ten moment wydaje się, że nie ma w drużynie postaci wiodącej, dlatego też liczę, że wyjdzie to drużynie na dobre i wykreują się nowi liderzy, a każdy poczuje się odpowiedzialny za wyniki drużyny.

Nie spodziewam się fajerwerków w europejskich rozgrywkach, bowiem do ścisłego topu jeszcze nam brakuje. Natomiast uważam, że liga czy Puchar Króla są w zasięgu tej drużyny. Trzeba wejść dobrze w sezon i walczyć do samego końca, unikając po drodze takich głupich błędów jak w zeszłym sezonie. Drużyna ma wielki potencjał, jednak nie nastawiajmy się na powrót do czasów Guardioli. Osobiście zaczynam sezon z chłodną głową, bez większej presji. Co ma być, to będzie. Wejdźmy dobrze w sezon i dalej niech leci.


Avatar
Data publikacji: 15 sierpnia 2021, 16:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.