fot. Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Czas na ostatni zakręt przed finiszem, czyli hit w Poznaniu!

Nie ma chyba dwóch klubów w Polsce, których kibice tak bardzo się nienawidzą. A jak dodamy, że zarówno Lech, jak i Legia walczą o grę w Lidze Mistrzów, to nie trzeba już chyba zachęcać do obejrzenia niedzielnego hitu.

Lech i Legia to najskuteczniejsze drużyny w Lotto Ekstraklasie w 2017. Specjalnie to nikogo nie powinno dziwić, ponieważ w tabeli zajmują odpowiednio trzecie oraz drugie miejsce, walcząc cały czas o mistrzostwo kraju. Główni szkoleniowcy obydwóch drużyn starali się jednak tonować atmosferę.

Mecz z Lechem nie zaważy, bo po mistrzostwo można sięgnąć wygrywając kolejne spotkania. Mamy swój cel, walczymy o tytuł i spotkanie z Lechem jest kolejnym, w którym trzeba zagrać dobrze. To etap budowania swojej marki, pozycji i podejścia mentalnego. Pozytywnie nastawiamy się w szatni i zrobimy wszystko co w naszej mocy, by wygrać. - podkreślał Jacek Magiera na konferencji prasowej przed meczem. Podobnie o spotkaniu wypowiadał się Nenad Bjelica: Ten mecz nie decyduje o niczym. Jeśli wygramy, to nadal musimy ciężko pracować, żeby osiągnąć sukces. Zwycięstwo w tym spotkaniu pozwoli nam wykonać kolejny krok do celu.

Patrząc na statystyki i formę Lecha oraz Legii w ostatnich tygodniach, ciężko wytypować konkretnego faworyta. Wydaje się, że "Kolejorz" powinien wykorzystać atut własnego boiska, ponieważ od sześciu meczów na własnym terenie nie stracił nawet jednej bramki. Legia z kolei wygrała ostatnie siedem spotkań na wyjeździe. W bezpośrednich konfrontacjach w lidze statystyka też lekko przemawia na korzyść warszawiaków: na ostatnich dziesięć meczów Legia wygrała pięć, dwukrotnie padł remis i trzykrotnie zwyciężył Lech.

Bjelica ma także zmartwienia jeżeli chodzi o dobór składu. Z drobnymi urazami zmagają się bowiem Maciej Makuszewski, Marcin Wilusz, czy Marcin Robak. Zdecydowanie mniejszy ból głowy ma Magiera. Co prawda w  Warszawie zostanie Tomas Necid, ale właściwie nikt inny nie narzeka na urazy. Warto zauważyć, iż miejsce w kadrze wypracował sobie Daniel Chima Chukwu.

Według bukmacherów faworytem meczu jest Legia. Na STS kurs wynosi 2.80. Z kolei na Lecha stawka to 2.60. Trochę większa różnica jest w przypadku Unibeta. Za zwycięstwo Legii kurs wynosi 3.00, a Lecha 2.40. Pierwszy gwizdek w niedzielę, o 18:00.


Kamil Gieroba
Data publikacji: 8 kwietnia 2017, 16:43
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.