Copa Del Rey: Real Sociedad przegrywa z Betisem, zasłużony awans Levante

https://twitter.com/LevanteUD/status/1344054543605248000/photo/1

Dziś na hiszpańskich boiskach odbywały się pierwsze starcia w 1/8 finału Pucharu Króla. Do ćwierćfinału awansowały Levante, Real Betis i Villarreal. 

Real Valladolid – Levante 2:4

Obie ekipy mierzyły się ze sobą w ubiegły piątek w ramach spotkania ligowego. Tam padł podział punktów, a każda ze stron zdobyła po dwa gole. O ile tam remis mógł się zdarzyć, tak tutaj nie miał prawa. Oba zespoły walczyły o awans do ćwierćfinału Pucharu Króla, a lepsi okazali się zawodnicy Paco Lopeza.

Pierwszego gola zdobyli najpierw gospodarze. W 13. minucie gry worek z bramkami otworzył Toni Villa wykorzystując zagranie od Kike. Goście odpowiedzieli jeszcze w pierwszej połowie dwoma trafieniami autorstwa Enisa Bardhiego i Mickaela Malsy. Po zmianie stron prowadzenie podwyższył Coke, a gola kontaktowego dla Valladolid zdobył Shon Weissman. Marzenia o ewentualnej dogrywce wybił gospodarzom Jose Luis Morales, który pewnie wykorzystał rzut karny w 80. minucie.

Real Betis – Real Sociedad 1:1, po dogrywce 3:1

Podobnie jak starcie Levante z Valladolid, Betis i Sociedad także grały ze sobą w poprzedniej kolejce. Tam także padł remis 2:2, a po 90. minutach tego spotkania konieczne było zagranie w dogrywce, aby wyłonić zwycięzcę. Strzelanie rozpoczął w 13. minucie gry Mikel Oyarzabal, prostym strzałem pokonał golkipera gości. Goście grali bardzo oszczędnie, chcieli jak najmniejszym nakładem sił wygrać ten mecz i skupić się na kolejnym ligowym spotkaniu. Tuż po zmianie stron czerwoną kartkę obejrzał Asier Illarramendi, tym samym osłabił swój zespół na drugą połowę. Betis tego osłabienia nie potrafił jednak wykorzystać, nie mieli pomysłu jak złamać defensywę Realu Sociedad.

Do przełomu doszło w 75. minucie, kiedy to siły się wyrównały. Teoretycznie gra w przewadze powinna pozytywnie wpłynąć na drużynę, ale Betis postanowił jednak powalczyć na “równych” zasadach. Chwilę po zamieszaniu gola wyrównującego zdobył Sergio Canales. W dogrywce awans zapewnił Borja Iglesias, który strzelił dwa gole nie dając bramkarzowi szans na obronę. Spotkanie to prowadził Mateu Lahoz. Było sporo zamieszania, sporo żółtych kartek, a także chęć pokazania, że wie się wszystko. Przy kilku niejasnych sytuacjach arbiter sam podejmował decyzję, nie decydował się na skorzystanie z systemu VAR.

Girona – Villarreal 0:1 

Sprawa awansu rozstrzygnęła się jeszcze w pierwszej połowie. W 19. minucie gry 18-letni Yeremi Pino zdobył gola, który przypieczętował przejście Żółtej Łodzi Podwodnej do ćwierćfinału rozgrywek. Girona miała swoje okazje, ale nie była należycie skuteczna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x