Copa Del Rey: Poznaliśmy pary półfinałowe, niespodzianek ciąg dalszy

Nie milkną echa po tym co wczoraj stało się na Santiago Bernabeu oraz San Mames. Zarówno Real Madryt jak i Barcelona nie pokazali się z najlepszej strony, czym przepłacili odpadnięciem z Pucharu Króla. Dziś wylosowano pary półfinałowe i trzeba przyznać, że emocji wciąż będzie tylko przybywać. 

Wczoraj Królewscy byli zdecydowanym faworytem w starciu z Baskami z San Sebastian. Na ich korzyść przemawiało na prawdę sporo czynników, chociażby długa seria bez porażki, bardzo mała liczba traconych goli. Nic z tych rzeczy się wczoraj nie ziściło, a Real Sociedad po prostu wypunktował ekipę Zidane’a. Gospodarze wczorajszego starcia pokazali na ich stać dopiero w ostatnich 20. minutach, ale to było zdecydowanie za mało. Taka gra z przodu nie wymaże błędów jakie zdarzyły się z tyłu.

Kolejna sensacja miała miejsce na San Mames. Mało kto obstawiał awans Basków do półfinału, zastanawiano się tylko ile Barca strzeli im goli. Tymczasem Blaugrana zagrała mecz “w swoim stylu”. Miliony podań, wysoki procent posiadania piłki, co prawda mieli sytuacje do objęcia prowadzenia, ale bardzo mocno raziła ich nieskuteczność. Athletic wyczekał najtrudniejsze momenty i w doliczonym czasie zadał decydujący cios za sprawą Wiliamsa. Mogliśmy przeżyć pewnego rodzaju deja vu, ponieważ w pierwszej kolejce trwającego sezonu La Liga Barca wybrała się na San Mames i również przegrała po trafieniu w końcówce.

Do Realu Sociedad i Athleticu dołączają Granada, która wyeliminowała Valencię oraz drugoligowiec, jakim jest CD Mirandes. Półfinały odbędą się na zasadzie dwumeczu. Pierwsza tura zostanie rozegrana w przyszłym tygodniu ( 12 lub 13. luty ), zaś rewanże na początku kolejnego miesiąca ( 3-5 marca ).

Zestawienie par półfinałowych

Real Sociedad – CD Mirandes

Athletic Bilbao – Granada

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x