footmercato.net

Grzegorz Krychowiak dostał szansę gry w podstawowym składzie podczas ostatniego meczu Ligue 1 przeciwko outsiderowi ligi – Nancy. Niestety, francuskie media nie pozostawiają na Polaku suchej nitki i oceniają go bardzo surowo. Jest on także obwiniany o domniemany rzut karny, którego nie odgwizdał sędzia, a który mógł zaważyć na wyniku spotkania.

Polski jedynak w drużynie mistrzów Francji nie może czuć się komfortowo. W lidze nie jest numerem 1 jeżeli chodzi o środek pomocy, zdecydowanie większe zaufanie ma u Emery’ego Thiago Motta. Włoski zawodnik jest jednak kontuzjowany i to otworzyło furtkę dla naszego rodaka by zaprezentować się z dobrej strony i być może na dłuższy czas zadomowić się w pierwszym składzie.

Krychowiak dobrze zaczął spotkanie i skutecznie przerywał i tak niepewne ataki drużyny gospodarzy, a także znacznie przyczynił się do strzelenia pierwszej bramki. Co prawda, nie dotknął piłki dośrodkowanej przez Lucasa, ale skutecznie zmylił bramkarza który stanął w miejscu i wpuścił piłkę do bramki. Po drugim trafieniu dla PSG nastąpiło rozluźnienie i tym samym więcej pracy w obronie. Polak zaczął grać nerwowo i zanotował kilka groźnych strat oraz nie był wystarczająco dobry w obronie. Dodatkowo nie wyglądał on dobrze kondycyjnie szczególnie w końcówce spotkania, gdzie prawie sprokurował szansę dla Nancy na sensacyjny remis popychając w polu karnym Christophe’a Mandanne. Sędzia jednak nie dopatrzył się faulu i spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1 dla paryżan.

Mimo pełnych 90 minut francuskie media bardzo surowo oceniają grę Polaka. Wszyscy zgodnie podkreślają ,że widzą na boisku zupełnie innego zawodnika niż tego który grał świetne zawody w Sevilli oraz był pewnym punktem Reprezentacji Polski na Euro 2016 oraz wystawiają niskie noty. Następną szansę na udowodnienie swojej przydatności dla drużyny 26-latek będzie miał już jutro, na Parc des Princes gospodarze podejmą Fc Basel w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Kolejny mecz ligowy, również u siebie, będzie potyczką przeciwko Olympique Marsylia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x