Boniek: Taki styl mocno obnaża błędy indywidualne

Zbigniew Boniek

Zbigniew Boniek / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

– Nie interesował mnie jego debiut, tylko występ reprezentacji. W jaki sposób była przygotowana do meczu grupa piłkarzy, która odpowiada za wynik. Po spotkaniu najbardziej smuci mnie opinia byłych piłkarzy, którzy powinni widzieć więcej, a wypowiadają głupoty – mówi prezes PZPN Zbigniew Boniek w rozmowie dla Meczyki.pl.

Boniek ocenił występ Polaków przeciwko reprezentacji Węgier (3:3).

Wielu krytyków skupiło się na tym, czy Michał Helik mógł w takim meczu zadebiutować kosztem bardziej doświadczonego Kamila Glika. A ja się pytam, dlaczego nie? Dziś nie ma już spotkań towarzyskich, aby bez konsekwencji wprowadzać ludzi do składu. Kiedyś musimy zacząć przyglądać się innym zawodnikom. Nie jest to kwestia samego Kamila, którego bardzo szanuję, ale koncepcji na przyszłość. Glik jest potrzebny tej kadrze. Ma wielkie doświadczenie i swoje atuty, ale każdemu lecą lata. To normalne, że selekcjoner chce poznać, jakie ma opcje na różnych pozycjach. To samo tyczy się Sebastiana Szymańskiego. Na prawym skrzydle mógł zagrać ktoś inny, ale wybiegł on, bo taka była decyzja selekcjonera. W kolejnych meczach wybór może paść na kogoś innego – stwierdził.

Prezes związku odniósł się także do krytyki i hejtu, które spadły na Roberta Lewandowskiego po odebraniu orderu od prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Dziś jesteśmy narodem mocno podzielonym. Jedna strona chce narzucać drugiej, co komu wolno a czego nie. W tym wypadku, od kogo można przyjąć order. Skoro prezydent został wybrany w demokratycznych wyborach, to reprezentuje on nasz kraj i naród. W imieniu kraju, instytucji i obywateli wręczył więc Robertowi Lewandowskiemu order, który myślę, że w mniemaniu większości Polaków – bez względu na ich preferencje polityczne – mu się należał. Jeśli Robert miał ochotę pójść i go odebrać, nikomu nic do tego. Ja też byłem w Pałacu Prezydenckim. Zostałem zaproszony i było mi przyjemnie. To pośrednio wyróżnienie całej polskiej piłki i każdy takie wyróżnienie lubi otrzymać. Być docenionym. Czy to ze strony prezesa w swojej firmie czy przez kraj, którego reprezentuje Prezydent RP. Natomiast nie rozumiem, co ma na celu sprowadzanie Lewandowskiego do poziomu „niejakiego”. Ciche wyśmiewanie, że kopie jakąś piłkę i uprawia sobie „tylko” sport, pokazuje braki w wiedzy. Od pani Środy można wymagać więcej niż od tanich krzykaczy. Historycznie sport miał i ma gigantyczne znaczenie. Już w starożytności igrzyska łagodziły konflikty i dawały ludziom wytchnienie. Przez setki lat sport, także w polityce, łagodził obyczaje. Dziś ma kolosalne znaczenie dla dzieci, które w sportowcach widzą swoich idoli. Dzięki temu chcą być takie jak one. Zdrowiej rosną, mają większe ambicje, wyznaczają sobie długofalowe cele. Im więcej dziewczynek będzie chciała iść w ślady Igi Świątek, tym więcej będziemy mieli kortów tenisowych, z których skorzystamy wszyscy. Popularyzacja dyscypliny wpływa na jej powszechne uprawianie. Tak jest z piłką nożną, tenisem czy kolarstwem. W skrócie, dowalenie Lewandowskiemu przez panią Środę czy kogokolwiek innego jest niezrozumiałe. Mam wrażenie, że dziś wejście w polemikę, i to jeszcze tak kontrowersyjną, na temat kogoś znanego ma na celu zwrócenie uwagi na siebie. Wypromowanie swojego nazwiska, które będzie przez dwa dni na ustach wszystkich. Przepraszam, ale atak na Roberta jest idiotyczny. On jest wybitny w tym co robi. Zasłużył na uznanie. Chora sytuacja – podkreślił.

Cały wywiad dostępny w serwisie meczyki.pl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.