Czesław Michniewicz
fot. Zdjęcie: Twitter.com/LegiaWarszawa
Udostępnij:

Eliminacje Ligi Mistrzów: Blisko kompromitacji. Legia pokonuje mistrza Estonii

Po słabym meczu Legia pokonała mistrza Estonii Florę Tallin 2:1 po bramce Rafy Lopesa w doliczonym czasie gry. Kuriozalnej kontuzji doznał Bartosz Kapustka, który uszkodził kolano w trakcie wykonywania cieszynki.

 

W pierwszej rundzie Legia pokonała Bodo/Glimt, które przed dwumeczem zdawało się zdecydowanym faworytem. Dlatego też nikt nie spodziewał się nadmiernie trudnej przeprawy. I chyba każdy z nas popełnił błąd...

Pechowa cieszynka

Wydawało się, że Mistrz Polski bardzo szybko ustawił sobie mecz. Już w 3. minucie spotkania Bartosz Kapustka przeholował piłkę z własnej połowy aż pod pole karne rywala i sprytnym strzałem po ziemi pokonał Igonena. Niestety radość polskiego pomocnika nie trwała długo. Przy wykonywaniu cieszynki zawodnik niefortunnie upadł na trawę i uszkodził kolano, przez co musiał opuścić boisko. To jednak nie wybiło gospodarzy z uderzenia.

Legia konsekwentnie dążyła do podwyższenia prowadzenia. Rywal z Estonii potrafił jednak wykorzystać swoje atuty w defensywie i długo nie dał gospodarzom dojść do kolejnych groźnych sytuacji. Jednak nawet dobra organizacja w obronie nie zdaje się na nic, jeśli taki drybler jak Luquinhas jest w wybornej formie. Brazylijczyk ponownie był bardzo aktywny na boisku i mógł już w pierwszej połowie zapisać swoje nazwisko na tablicy wyników. Po dobrym podaniu ze skrzydła pomocnik Legii wbiegł w pole karne, oszukał obrońcę i podkręconym strzałem szukał długiego słupka bramki Flory, jednak piłka wyszła na aut.

Boiskowy bałagan

Potem Legia straciła impet i dała dojść rywalom do głosu. Najbliżej gola był Zenjov. Skrzydłowy Flory wykorzystał błędy w obronie drużyny Michniewicza i wbiegł z piłką w pole karne. Strzelił mocno w prawy dolny róg bramki, ale Artur Boruc popisał się fantastyczną interwencją. Niestety mistrz polski oddał inicjatywę rywalom, którzy z niesamowitą werwą raz za razem atakowali bramkę gospodarzy. Znamiennym obrazkiem z pierwszej połowy był Czesław Michniewicz stojący przy linii bocznej i non stop pokrzykujący do swoich piłkarzy. Ciężko było uwierzyć, że zespół grający tak poukładaną piłkę z Bodo, teraz pozwala sobie na kompletny bałagan na boisku. Na szczęście do końca pierwszej połowy gol dla Estończyków nie padł i na rozmowę do szatni piłkarze Legii udali się przy pozytywnym wyniku.

Legioniści musieli mieć chyba nawkładaną watę w uszy, bo żadne uwagi do nich nie dotarły. Cały czas Legia była niepoukładana, wolna i niedokładna. To musiało skończyć się golem i kilka minut po wznowieniu gry tak właśnie się stało. Na lewym skraju pola karnego Estończycy ograli obrońców. Ojamaa minął jednego z defensorów i dograł do wbiegającego Sappinena, który bez problemów pokonał Boruca. W Legii żaden trybik nie działał prawidłowo, jakby ktoś sypnął piachem między tryby.

Lopes daje wygraną

Na szczęście Legia miała również kapitana, który dał sygnał do ataku. Po godzinie gry gospodarze wreszcie oddali celny strzał. Po rzucie rożnym na bramkę Flory główkował właśnie Jędrzejczyk, ale czujny na posterunku był Igonen. Piłka bita z narożnika boiska najwidoczniej została dobrze opanowana przez polski zespół, gdyż ponownie po rzucie rożnym zrobiło się groźnie w polu karnym Estończyków. Tym razem to Wieteska oddał celny strzał, ale piłkę już z linii bramkowej wybił jeden z obrońców.

Niestety stoperzy "Wojskowych" byli najgroźniejsi pod bramką rywala, co bardzo źle świadczy o reszcie zespołu. Dobra organizacja Flory nie pozwalał na zbyt wiele i nawet rosły Pekhart miał problem z dochodzeniem do piłek. Pełen obraz beznadziei dopełnić mógł tylko Vassiljev ładujący pięknego wolnego na 2:1 w końcówce. Na szczęście tak się nie stało i to Legia dopięła swego. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę źle wybił jeden z obrońców Flory. Ta trafiła do Lopesa, który precyzyjnym strzałem dał Legii zwycięstwo w doliczonym czasie gry.

21.07.2021, 2. runda eliminacji Ligi Mistrzów, Warszawa

Legia Warszawa - Flora Tallin 2:1 (1:0)

Kapustka 3' Lopes 90+1- Sappinen 53' 

Legia: Boruc - Hołownia (Lopes 60'), Wieteska, Jędrzejczyk - Mladenović, Martins, Luquinhas, Kapustka (Slisz 7'), Juranović - Pekhart, Emreli (Josue 56')

Flora: Igonen - Ojamaa, Lukka (Kallaste 74'), Kuusk, Purg, Lilander - Miller, Soomets (Poom 80'), Vassiljev, Zenjov - Sappinen (Reinkort 80')


Avatar
Data publikacji: 21 lipca 2021, 23:04
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.