blank
fot. Dziennik Zachodni
Udostępnij:

Beznamiętny podział punktów w Zabrzu

W inaugurującym siódmą kolejkę Lotto Ekstraklasy spotkaniu, Górnik Zabrze zremisował z Pogonią Szczecin 1:1.

 

 

Ostatnia kolejka przed reprezentacyjną przerwą, miała być dla obu klubów odskocznią od dolnej połowy tabeli. Choć za pasem już sześć tygodni zmagań w Lotto Ekstraklasie, tylko drużyna Marcina Brosza mogła poszczycić się zwycięstwem w tegorocznym bilansie. Mecz z okupująca ostatnie miejsce w ligowej tabeli Pogonią Szczecin, był idealną sytuacją do zmazania zeszłotygodniowej plamy w Krakowie, gdy Zabrzanie ulegli aż 0:3 będącej na fali Wiśle.

 

Aż cztery zmiany zarządził Marcin Brosz w wyjściowej jedenastce Górnika względem zeszłego tygodnia. W składzie znalazło się miejsce między innymi dla takich piłkarzy jak Przemysław Wiśniewski czy Konrad Nowak. Po przeciwnej stronie barykady, debiutu w ligowych rozgrywkach doczekał się, mający portugalskie pochodzenie, Tomás Podstawski. Do sędziowania piątkowego meczu oddelegowany został Wojciech Myć.

 

Najbliżej objęcia prowadzenia w pierwszej części gry byli gospodarze. Dwadzieścia minut po rozpoczęciu, Adam Ryczkowski znakomicie dograł do wychodzącego na wolne pole Igora Angulo. Walczący z obrońcą szczecińskiej Pogoni Hiszpan, oddał strzał z bliskiej odległości, ale Łukasz Załuska wspaniale sparował uderzenie. Pozostały czas nie obdarował drużyn w dogodne sytuacje strzeleckie. Gra obu zespołów była chaotyczna, bez większej finezji i polotu. Nieznaczną przewagę mieli goście, lecz nie przekładało się to na jakiekolwiek ciekawe sytuacje pod bramką Tomasza Loski.

 

Obraz gry po przerwie uległ błyskawicznej zmianie. Kibice przyjezdnej drużyny musieli poczekać tylko pięć minut na objęcie prowadzenia przez gości. Wykorzystujący zamieszanie w polu karnym, Kamil Drygas, wyłożył piłkę Radosławowi Majewskiemu, a ten umieścił piłkę w lewym dolnym rogi bramki. Bramkarz gospodarzy mógł tylko odprowadzić futbolówkę wzrokiem.

 

Miejscowi kibice nie mogli być zadowoleni z gry swoich idolów, gdyż Szczecinianie byli zdecydowanie groźniejsi. Na szczęście dla gospodarzy, w 69. minucie doszło do faulu w polu karnym Pogoni, a ukarany żółtą kartką został Bośniak Kozulj. Intencje strzelającego Igora Angulo zostały wyczute przez Łukasza Załuskę, ale piłka została posłana na tyle precyzyjnie, że po chwili, na tablicy wyników pojawiła się jedynka obok Górnika Zabrze. Zdobyta bramka napędziła apetyty piłkarzy i Górnicy zaczęli przejmować inicjatywę. Za późno było jednak na zmianę wyniku. Jeszcze na koniec meczu, w nerwowej sytuacji pod polem karnym Górnika, Michał Koj otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Pogoń Szczecin i Górnik Zabrze musieli zadowolić się remisem.

 

Trafienie Radosława Majewskiego to dopiero czwarty gol Pogoni Szczecin w bieżącym sezonie rozgrywek. Warto odnotować, że dwie z nich padły po rzutach karnych. Równie marny dorobek, z tym że w defensywie, ma Górnik Zabrze. W każdym z dotychczasowym meczów, Tomasz Loska był zmuszony wyjmować piłkę z siatki. Podział punktów nie powinien zadowolić kibiców żadnej z drużyn. Dla Zabrzan to już czwarty remis 1:1.

 

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 1:1 (0:0)
0:1 - Radosław Majewski (50.)
1:1 - Igor Angulo (70.)
Czerwona kartka - Michał Koj (89.)


Avatar
Data publikacji: 31 sierpnia 2018, 19:54
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.