fot.
Udostępnij:

Bez niespodzianki w finale Pucharu Króla

W finale Copa del Rey, FC Barcelona pewnie pokonała Deportivo Alaves 3-1, zdobywając tym samym jedyne trofeum w tym sezonie. Mecz na Vincente Calderon był dla Luisa Enrique ostatnim w roli trenera Blaugrany. Latem najprawdopodobniej  swój zespół opuści również menedżer rywali, Mauricio Pellegrino. 

Od pierwszych minut piłkarze Alaves byli skoncentrowani na realizacji zadań w defensywie, ale jednocześnie kilka razy zwiększali tempo zmuszając obronę Barcelony do wysiłku. Mecz pełen był twardej fizycznej walki, co znalazło odzwierciedlenie w ilości żółtych kartek i boiskowych starć między graczami tak jednej, jak i drugiej drużyny. W okolicach 10 minuty boisko opuścił Mascherano, którego po starciu powietrznym z Llorente trzeba było znieść z boiska na noszach. Pierwszą dogodną okazję do zdobycia gola miał Ibai Gomez w 27 minucie. Po błędzie Pique oddał płaski strzał sprzed pola karnego. Piłka po odbiciu się od słupka sunęła wzdłuż linii bramkowej, jednak nie znalazła się w siatce. Bardzo skuteczna i dobrze zorganizowana defensywa Alaves wytrzymała do 30 minuty, kiedy po podaniu Neymara piłkę technicznym uderzeniem umieścił w siatce Leo Messi. Gdy wydawało się, że Barca będzie kontrolować wydarzenia na boisku, Theo Hernandez przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego "zdjął pajęczynę"
z okienka bramki strzeżonej przez Jaspera Cilessena. Barcelona rzuciła się agresywniej do ataku. Kolejnymi natarciami kierował... Messi. W 40 minucie spotkania skupił uwagę defensywy Alaves i podał piłkę do niepilnowanego Andre Gomesa, który zastąpił Mascherano na prawej obronie. Portugalczyk posłał płaskie dogranie w pole karne, futbolówka przemknęła jeszcze między nogami Alcacera,
a znajdujący się za jego plecami Neymar, pokonał bezradnego Pacheco. W momencie podania Brazylijczyk mógł znajdować się na minimalnym spalonym. Nie był to koniec emocji w pierwszej odsłonie finałowego spotkania. Tuż przed przerwą Messi prostopadła piłką obsłużył Paco Alcacera.
Ten, ze spokojem godnym pauzującego za kartki  Luisa Suareza, zdobył trzecią bramkę dla Katalończyków.

Przez większość drugiej połowy Alaves nie rezygnowało z defensywnego stylu gry, zaś Barcelona stwarzała sobie kolejne sytuacje. Najlepszej, po fantastycznej paradzie golkipera Deportivo, nie wykorzystał Alcacer. Dopiero 20 minut przed końcem drużyna z kraju Basków zaatakowała odważniej, zabrakło jednak skuteczności. Deyverson zdobył gola z pozycji spalonej, zaś Rodrigo Ely przegrał pojedynek z Cilessenem. W 75 minucie zaatakowany bez piłki w polu karnym został Neymar, co doprowadziło do kłótni między Leo Messim, a winowajcą Sobrino. Mimo wysiłków Alaves w końcówce, wynik nie uległ zmianie.

Luis Enrique zdobyciem 9 trofeum zakończył swoją trzyletnią przygodę z klubem ze stolicy Katalonii.  Ten wieczór w ogóle obfitował w pożegnania. Mecz między Barceloną, a Alaves był ostatnim w historii spotkaniem rozegranym na Vincente Calderon. Z kolei arbiter pan Clos Gomez, po zakończeniu spotkania przeszedł na emeryturę. Wreszcie, co chyba najistotniejsze, pożegnaliśmy się z rozgrywkami Pucharu Króla w sezonie 2016/17.

FC Barcelona - Deportivo Alaves 3:1 (3:1)
1:0 - Lionel Messi 30'
1:1 - Theo Hernandez 33'
2:1 - Neymar 45'
3:1 - Paco Alcacer 45+3'

FC Barcelona: Jasper Cillessen - Javier Mascherano (11' Andre Gomes), Gerard Pique, Samuel Umtiti, Jordi Alba - Ivan Rakitić (83' Aleix Vidal), Sergio Busquets, Andres Iniesta - Lionel Messi, Paco Alcacer, Neymar.

Deportivo Alaves: Fernando Pacheco - Kiko Femenia, Carlos Vigaray, Rodrigo Ely, Zouhair Feddal, Theo Hernandez (79' Oscar Romero) - Edgar Mendez (59' Victor Camarasa), Marcos Llorente, Manu Garcia, Ibai Gomez (59' Ruben Sobrino) - Deyverson.

Żółte kartki: Umtiti, Messi, Iniesta (Barcelona); Mendez, Manu Garcia, Ely, Sobrino, Deyverson (Alaves).

Sędzia: Clos Gomez.


Avatar
Data publikacji: 28 maja 2017, 0:41
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.