Milik
fot. 90min.com
Udostępnij:

Arkadiusz Milik przeprowadzi się do Madrytu?

Jedne drzwi się otwierają, inne zamykają. Dla Arkadiusza Milika bramy Neapolu niebawem otworzą się szeroko. Pytanie tylko, czy to już czas? Atletico znalazło się w potrzebie, a Polak może okazać się rozwiązaniem.

To już oficjalne. Diego Costa za porozumieniem stron rozwiązał swój kontrakt z "Colchoneros". Jego odejście nie powinno nikogo dziwić, choć data już jak najbardziej. Wszystkie gwiazdy na niebie wskazywały, że Hiszpan brazylijskiego pochodzenia z Madrytem pożegna się już ubiegłym latem. Tak się jednak nie stało. Do Atletico trafił Luis Suarez, a Alvaro Morata został wypożyczony do Juventusu. Tym samym Costa w Hiszpanii został, uzupełniając kadrę Diego Simeone. Utrzymanie 32-latka nie było jednak rozpatrywane jako plan długofalowy. Odejść miał latem, choć sprawy nabrały tempa.

Diego Costa chciał rozwiązać pewne problemy rodzinne w Brazylii, komunikując klubowi chęć odejścia już teraz. Piłkarz po uporaniu się z prywatnymi sprawami chciał móc swobodnie decydować o swojej przyszłości. Atletico Madryt nie mogło jednak przystać na takie warunki. Nie chciało powielać błędu FC Barcelony z Luisem Suarezem. W związku z tym między stronami doszło do porozumienia. 25 milionów euro klauzuli na wypadek, gdyby Costa chciał pozostać w La Liga lub Lidze Mistrzów, podpisując nową umowę przed 1 lipca. Ostatecznie kwotę udało się zbić do 15 mln euro. Chociaż trudno dziś określić, gdzie zobaczymy go w najbliższym czasie, tak po usługi 32-latka zgłaszają się głównie zespoły spoza Półwyspu Iberyjskiego. Jednym z mocnych kandydatów jest londyński Arsenal.

Milik w miejsce Diego Costy?

Podczas gdy trwały prace nad szczegółami wypowiedzenia Diego Costy, klub postanowił rozpocząć poszukiwania jego następcy. Celem miało być roczne wypożyczenie bądź pożyczka z koniecznością wykupu. Mając jednak na uwadze, że możliwości finansowe klubu nie pozwalają na szerokie pole manewru.

Na celowniku znalazł się Arkadiusz Milik, którego sytuacja w Neapolu pozostawia wiele do życzenia. Polak nie zagrał ani minuty od sierpniowego meczu z FC Barceloną. Odmówił bowiem odnowienia kontaktu, co poskutkowało odsunięciem go od drużyny. Atletico mogłoby zarówno odciążyć Napoli od płacy Polaka, jak i samego zawodnika, dając mu możliwość gry. Idąc tym tropem, madrycki zespół z pewnością nie mógłby liczyć na wypożyczenie, bo kontrakt Milika wygasa już w czerwcu. Kluby pozostają jednak w dobrych relacjach, a Napoli nie chce wzmacniać ligowych rywali. Ostatnio wiele się mówiło, że Milik latem może przejść do Juventusu bądź AS Romy. W tej sytuacji kwota ewentualnego transferu nie powinna stanowić bariery. Przynajmniej w teorii, bo realia są zupełnie inne. Milik jest blokowany zaporową ceną, jak na możliwości Atletico. Doniesienia sugerują, iż Napoli za 26-latka chciałoby 15 mln euro.

Ekonomiczne wariant i rewelacja Segundy konkurencją Polaka

Wygórowana cena Arkadiusza Milika daje szansę innym. Chociaż wciąż to Polak pozostaje faworytem w stawce, tak konkurencja wydaje się dostępniejsza. Nic dziwnego, że kierownictwo Atletico Madryt skontaktowało się z Loren Moronem. Zawodnik Betisu latem miał przenieść się do Premier League. Hiszpanie wówczas odrzucili ofertę w wysokości 12 mln euro, licząc na kwotę oscylującą w granicach 17-20 mln euro. Dokładnie taką, jaką oferowała rok temu FC Barcelona. Wtedy jednak zespół z Andaluzji nie chciał oddawać swojego napastnika ze względu na brak zastępstwa. Do Betisu jednak wrócił Antonio Sanabria, więc i Moron ponownie znalazł się na liście transferowej.

Po Hiszpana zgłosiła się także Celta Vigo, ale ostatecznie najskuteczniejszy strzelec Betisu ubiegłego sezonu pozostał w Sewilli. O ile sam Pellegrini nie chce sprzedawać Morona za wszelką cenę, tak zarząd na ten temat ma odmienne zdanie. Tym samym każda, spływająca oferta za 26-latka będzie dogłębnie rozpatrywana. Również ta Atletico Madryt. Betis będzie zainteresowany wyłącznie definitywną sprzedażą, bądź wypożyczeniem z koniecznością wykupu. Z biegiem czasu kwota jednak uległa zmianie i dziś ma wynosić 10 milionów euro. Atletico byłoby w stanie przystać na takie warunki, jednak w spłacie ratalnej. 2 mln euro za półroczne wypożyczenie i 8 mln za transfer w przyszłym sezonie.

Jest też i Raul de Tomas z Espanyolu. Drugoligowiec jest absolutnym hegemonem na zapleczu La Liga, a 26-latek strzela jak natchniony. 12 bramek w 19 meczach, to dorobek, który pozwala mu przewodzić klasyfikacją strzelców. Raul de Tomas z katalońskim klubem jest jednak związany klauzulą, wynoszącą 60 mln euro. To oznacza, że w kontekście jego przyszłości wiele będzie zależało od Espanyolu.


Avatar
Data publikacji: 29 grudnia 2020, 20:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.