Antonio Valencia kończy karierę piłkarską!

manutd.com

Nie ma kibica piłki nożnej, który nie kojarzyłby sympatycznego Ekwadorczyka. Antonio Valencia oznajmił, że zawiesza buty na kołku i przechodzi na piłkarską emeryturę. 

Antonio Valencia to legenda Manchesteru United z którym zdobył między innymi 2 Mistrzostwa Anglii i Ligę Europy. Ekwadorczyk był jednym z żołnierzy sir Alexa Fergusona. Do “Czerwonych Diabłów” przechodził z Wigan Athletic i miał zastąpić samego Cristiano Ronaldo. Do poziomu Portugalczyka rzecz jasna nie dosięgnął, ale dał wiele radości kibicom swoich klubów.

– Psychicznie czuję się dobrze, dlatego to dla mnie trudna decyzja. Po prostu coś jest nie tak z moim kolanem. Nie sądziłem, że ten moment przyjdzie tak wcześnie, ale moje ciało poprosiło mnie o podjęcie takiej decyzji. Jako 14-letnie dziecko opuściłem moją rodzinę, moją wioskę. Tęskniłem, ale podróżowałem z nadzieją. Kilka lat później przyjechałem do Europy. Grałem w Hiszpanii, później przyszedł czas na mój drugi dom: Anglię. Chcę podziękować wszystkim, którzy byli częścią mojej kariery i mojego życia – napisał w oświadczeniu

Żołnierz Fergusona

35-latek swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w rodzimym El Nacional. Dobrą grą w mistrzowskim sezonie zapracował na transfer do Europy. Trafił wtedy do Villarrealu. W 2006 roku postanowił przejść do Anglii, a mianowicie do Wigan Athletic. Tam znowu udowodnił swoją wartość, dzięki czemu zgłosił się po niego sam sir Alex Ferguson. Ekwadorczyk na Old Trafford zakotwiczył na dłużej. W ciągu dekady zdobył 2 Mistrzostwa Anglii, Ligę Europy, Puchar Anglii, dwa triumfy w Pucharze Ligi i 6 Superpucharów.  Statystyki również prezentują się całkiem przyzwoicie. W 339 meczach dla “Czerwonych Diabłów”, strzelił 25 goli i zanotował 62 asysty. Na koniec kariery zdecydował się przejść do LDU Quito a jego ostatnim klubem było Quertaro FC.

Valencia był często krytykowany za ograniczony wachlarz zagrań, czy grę tylko prawą nogą, jednakże idealnie wpisywał się w koncepcję gry legendarnego szkockiego menadżera. Na boisku zawsze harował za dwóch, a ewentualne braki w technice nadrabiał zaangażowaniem. Dzięki temu otrzymał legendarną “7” i opaskę kapitana.

Kibice z Polski pamiętają go także z roku 2006 i niechlubnych dla nas Mistrzostw Świata. 20-letni wówczas pomocnik rozegrał pełne 90 minut w zwycięskim 2:0 spotkaniu z “Biało-Czerwonymi”. Dla swojej ojczyzny zagrał 98-krotnie, zdobywając 11 bramek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x