blank
fot. spartak.com
Udostępnij:

Agent Macieja Rybusa: Zgadzam się, że w takiej sytuacji nie powinno się zasłaniać rodziną

Mariusz Piekarski w kuriozalny sposób starał się tłumaczyć pozostanie Macieja Rybusa w Moskwie. Agent piłkarza postanowił raz jeszcze odnieść się do swoich słów.

Drzwi w reprezentacji Polski wydają się zamknięte dla zawodnika, który zamienił stołeczny Lokomotiw na Spartak. Choć decyzji PZPN i selekcjonera jeszcze nie ma, to jego przyjazd na zgrupowanie nie zostanie dobrze przyjęte.

- Przede wszystkim jednak powinienem przeprosić. Na pewno rodzinę świętej pamięci Pawła Adamowicza. Przykład, którego użyłem w tym wywiadzie, był po prostu głupi. Ale podpieranie tej tezy nazwiskiem zmarłego tragicznie prezydenta było z mojej strony, delikatnie mówiąc, nietaktowne - powiedział Piekarski w "Interii".

Jednym z argumentów było czyhające niebezpieczeństwo rodziny piłkarza, którego partnerką jest Rosjanką. Posiadają dójkę dzieci. - Lana, żona Maćka, nigdy nie mieszkała w Polsce, nie wie, czego mogłaby się tu spodziewać. Swoje zrobiły też media, gdzie trwa wielka wojna informacyjna, jest dużo dezinformacji - dodał.

- Zgadzam się, że w takiej sytuacji nie powinno się zasłaniać rodziną. Ale w tych okolicznościach nie da się także udawać, że rodzina nie odegrała w sprawie istotnej roli. Bo odegrała. Natomiast à propos pieniędzy, chciałbym wyjaśnić dwie kwestie. Po pierwsze: nie wziąłem od Rosjan za ten deal nawet jednego rubla. Nie traktowałem tego jak biznesu, zrobiłem to dla bliskiego mi człowieka, jakim jest Maciek - wyjaśniał.

źródło: sport.interia.pl /


Avatar
Data publikacji: 15 czerwca 2022, 9:34
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.