Adrian Gula
fot. pilkarskiswiat.com
Udostępnij:

Adrian Gula: Nie mogę nic zarzucić mojej drużynie

Adrian Gula po przegranej w Białymstoku powiedział, że po postawie jego zespołu w drugiej części nie ma nic do zarzucenia.

Krakowska Wisła po wygranych derbach z Cracovią (1:0) po wspaniałym golu Yawa Yeboaha, tym razem doznała ósmej porażki w bieżących rozgrywkach PKO Ekstraklasy. Jasno trzeba powiedzieć, że stabilizacja formy jest bolączką.

Już w dziewiątej minucie za czerwoną kartką wyrzucony został Michal Frydrych, a więc ostoja linii obrony. - Myślę, że drużyna dobrze zareagowała szczególnie w pierwszej połowie, bo trzymaliśmy się razem, a zawodnicy umiejętnie się uzupełniali, pracując na całej szerokości boiska. Tuż przed przerwą wykorzystaliśmy też sytuację i strzeliliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, doprowadzając do wyrównania - ocenił słowacki trener.

- Nie mogę nic zarzucić mojej drużynie, która w drugiej części meczu robiła wszystko, by osiągnąć korzystny rezultat. Nie ustrzegliśmy się jednak błędów, które kosztowały nas utratę kolejnych bramek, co ostatecznie przekreśliło nasze szanse - zauważa dalej Gula.

To Jagiellonia mądrze wypunktowała gości, którzy pomimo gry w osłabieniu, zaprezentowali niezłą dyspozycję. - - Czekaliśmy na jeden, dwa momenty, które moglibyśmy wykorzystać. Nie udało się, a Jagiellonia zamknęła mecz i wracamy do Krakowa bez punktów - kończy.

W najbliższy piątek Biała Gwiazda podejmie przy Reymonta rewelacyjnego beniaminka - Radomiaka Radom (godz. 20:30).

źródło: wisla.krakow.pl /


Avatar
Data publikacji: 21 listopada 2021, 9:54
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.