Adam Buksa opowiedział o zawieszeniu MLS

Adam Buksa / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

– To jest świeża sprawa. Poza tym, że mecze w środę zostały odwołane, za wiele nie wiemy. Są prowadzone konsultacje w gronie zawodników w porozumieniu z władzami ligi. Czekamy na ewentualne wytyczne, co dalej – mówi Adam Buksa w wywiadzie dla “Przeglądu Sportowego”.

Przedwczoraj miało odbyć się pięć spotkań amerykańskiej MLS. Mecze nie odbyły się jednak przez incydent, który miał miejsce w Kenoshy. W zeszłą niedzielę, właśnie tam, Afroamerykanin Jacob Blake został siedmiokrotnie postrzelony przez funkcjonariusza policji. 29-latek przeżył, jednak do końca życia będzie sparaliżowany. Okoliczności tego zajścia nie są jasne, co wywołało zamieszki w Stanach Zjednoczonych. Poskutkowało to wprowadzeniem godziny policyjnej, czy zawieszeniem amerykańskich rozgrywek sportowych, w tym NBA, czy właśnie MLS.

– Mieliśmy trening i nie padło żadne słowo ze strony sztabu szkoleniowego, że poddajemy kolejne spotkania w wątpliwość. Oczywiście wszyscy widzieliśmy, co się stało, to wydarzenie było szeroko opisywane w mediach, aczkolwiek w tej chwili panuje status quo. Na ten moment normalnie przygotowujemy się do kolejnych meczów, ale wszystko może się jeszcze zmienić – powiedział Buksa.

Nad Bostonem helikoptery krążyły 24 godziny na dobę, było więcej policji na ulicach. Ja mieszkam na przedmieściach, więc nie miałem styczności z protestami. Dodatkowo to był okres kwarantanny z powodu koronawirusa, nie jeździłem do centrum, a te zamieszki utwierdziły mnie w przekonaniu, że lepiej siedzieć w domu. Jednak już nie ma śladu po tych wydarzeniach, ucierpiało na tym jedynie kilka butików przy głównej ulicy, zostały zamknięte na stałe. Sam nie poczułem, że jest niebezpiecznie albo że muszę uważać. Z tym, że Boston nie był najgorętszym miastem pod tym względem. Bardziej Minnesota, Chicago czy Nowy Jork – dodał 24-latek.

Jeszcze nie tak dawno bardzo nagłaśnianą sprawą była śmierć George’a Floyda. Ta sytuacja zapoczątkowała akcję “Black Lives Matter”, która szybko obiegła świat. Jej efekty widzieliśmy chociażby przed meczami Premier League, gdzie tuż po pierwszym gwizdku zawodnicy klękali na jedno kolano w ramach właśnie tej akcji. Adam Buksa odniósł się do kwestii rasizmu, który w Ameryce jest dużym problemem:

Dla mnie to nowa sytuacja, w Polsce nie miałem styczności z takimi problemami, natomiast koledzy z zespołu mówili, że rasizm to duży kłopot tutaj. Ta kwestia jest ponoć mocno zaniedbana. Osobiście nie jestem jednak zwolennikiem przekładania imprez sportowych ze względu na motywy polityczne. Sport jest dla kibiców i kibic oczekuje od sportowców profesjonalizmu i pokazania charakteru właśnie w takich sytuacjach. […] Teraz ligi wróciły i mamy warunki do rozegrania pozostałej części sezonu. Jest to idealny czas na to, by zakasać rękawy i grać, a poglądy polityczne manifestować w inny sposób.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x