PP: Legia wygrywa z Wisłą Puławy

Kamil Chmielewski

W spotkaniu 1/16 Pucharu Polski Mistrz Polski zwyciężył ze spadkowiczem z pierwszej ligi, Wisłą Puławy 4:1 (2:0). 

Pierwsza połowa, delikatnie mówiąc nie obfitowała w emocje i sytuacje podbramkowe. Początek meczu to dobra sytuacja dla Wisły zakończona groźnym uderzeniem w boczną siatkę bramki Cierzniaka. Później gospodarze zaczęli grać nerwowo i niedokładnie co skutkowało utratą dwóch goli w czasie 120 sekund. Przy wyprowadzeniu piłki błąd popełnia Maksymiuk, próbuje ratować piłkę odegraniem do Lytviniuka. Piłka odbija się tylko od nóg Chima Chukwu, ten przejmuje futbolówkę i dogrywa do Krzysztofa Mączyńskiego, który pewnie trafia do siatki. Wydaje się, że w tej sytuacji bramkarz powinien lepiej się zachować. Kolejna bramka to jeden z piękniejszych goli samobójczych, jakie padły na polskich boiskach. Sedlewski na tyle nieudolnie usiłował wybić piłkę z blisko 20 metrów, że ta przefrunęła nad zdumionym Nazarem Penkovecem i legioniści prowadzili już dwoma trafieniami. Nie bez powodu przywołuję tylko bramkowe akcje. Legia grała wolno, często rozpoczynając rozegranie od stoperów, brakowało większej aktywności poszczególnych graczy ofensywnych. Zatem, trudno by wykreowali więcej groźnych sytuacji.

Przed upływem 30 minut swój występ, z powodu poważnego skręcenia stawu skokowego, zakończył Jakub Czerwiński. To duża strata, bo oprócz bramki zdobytej z Astaną, stoper prezentował wysoki poziom również w starciu z Termaliką.

Drugąą odsłonę zdecydowanie pewniej rozpoczęli gospodarze. Przeprowadzili w teej części gry parę niezłych ataków, na prawej stronie dobre zawody rozgrywał Smektała, dogrywając piłki górąw pole karne Legii. Legioniści najpierw stworzyli szansę po rzucie rożnym, kiedy uderzał Dąbrowski. Jedna z najlepszych akcji mistrza Polski to szybka akcja dwójkowa Chukwu z Guilherme. Brazylijczyk wyłożył piłkę napastnikowi, ale futbolówka przeleciała tuż obok prawego słupka.64 minuta to gol dla Legii na 3:1 autorstwa Nagy’a. Piłkę w środku wywalczył Mączyński, zagrał na dobieg do Węgra, ten oddał Chukwu, który zaliczył kolejną asystę wykładając piłkę na strzał z pierwszej piłki. W samej końcówce padły dwie bramki. Starania gospodarzy zostały wynagrodzone trafieniem Hirscha, który wykorzystał dośrodkowanie Smektały z linii końcowej. Swój udział w spotkaniu zaznaczył trafieniem Armando Sadiku.

Druga odsłona była rozgrywana w miarę dynamicznie, ostatnie 30 minut to lepsza gra Legionistów. Wydaje się, że mimo wszystko drużyna tej klasy powinna jednak zaprezentować się znacznie lepiej na tle rywala z drugiej ligi. Szansę dostał Hildeberto, ale jeszcze jakiś czas raczej nie będziemy go oglądać na murawie od pierwszej minuty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x