blank
fot. bild.de
Udostępnij:

Kucharski: Roberta zawsze bolało, że musiał się ze mną podzielić zyskiem

- Roberta zawsze bolało, że musiał się ze mną podzielić zyskiem, coś zapłacić. Tak zdarzyło się choćby przy kontrakcie z Nike - odpowiada Cezary Kucharski w "Gazecie Wyborczej".

Nie milkną echa szantażu. Były agent Roberta Lewandowskiego oczekiwał 20 milionów euro za milczenie, przy sprawie domniemanych nieprawidłowościach podatkowych napastnika Bayernu. - Tyle jest jakby warty myślę twój spokój, nie? - pytał Kucharski w opublikowanych nagraniach.

Prokuratura Regionalna w Warszawie postawiła zarzuty znanemu menedżerowi. Wobec niego zastosowani środki zapobiegawcze, w tym m.in. poręczenia majątkowego w kwocie 4,6 mln złotych. - Dziś rozumiem jego nieracjonalną postawę podczas spotkań i te prowokacyjne słowa. Chciał mnie wpasować do zaplanowanej tezy o szantażu, którą już wcześniej rozpowszechniał wśród dziennikarzy. Nagrywał mnie i rozmowę prowadził w taki sposób, aby wykazać, że go szantażuję - tłumacz dziś Kucharski.

- Roberta zawsze bolało, że musiał się ze mną podzielić zyskiem, coś zapłacić. Tak zdarzyło się choćby przy kontrakcie z Nike. Wynegocjowaliśmy dla Roberta super umowę, najwyższą, jaką miał wtedy sportowiec z tej części Europy. Współpracowałem wówczas z Mariuszem Siewierskim, ale chciałem, aby prowizję otrzymał też Maik Barthel. On wcześniej ustalił świetne warunki z konkurencyjnym Adidasem, dlatego z Nike mogliśmy windować kwotę. Lewandowski kręcił nosem na wysokość naszej prowizji - dodał.

Obie strony są pewne swoich racji i spór z ostatnim tygodniem zaostrzył się i należy spodziewać się następnych argumentów w tej bitwie. Od 2018 roku interesy piłkarza prowadzi Pini Zahavi.

źródło: wyborcza.pl


Avatar
Data publikacji: 4 listopada 2020, 14:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.