www.sport.pl
fot. www.sport.pl
Udostępnij:

Zbigniew Boniek: Nie mam żadnych pretensji do sędziego Gila

Echa kontrowersyjnej końcówki meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok nie milkną. Po raz kolejny do tej sytuacji odniósł się Prezes PZPN - Zbigniew Boniek, tym razem w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

"To oczywiste, że karny dla Legii w 97. minucie meczu z Jagiellonią był słuszny. piłkarz broniący dostał piłką w rękę, która powiększała obrys ciała. Do strzelającego było ze cztery metry, a więc odpada argument, że nie zdążył tej ręki schować. Emocje spowodowane są tym, że działo się to w polu karnym, w doliczonym czasie gry, przy stanie 0:0. Przypominam sobie sytuację może z 60. minuty, gdy w środku pola piłka delikatnie otarła się o palce Sa. Sędzia gwizdnął rzut wolny i nie było oburzenia. Tylko dlatego, że inny czas i miejsce na boisku. Nie mam żadnych pretensji do sędziego Gila. Chcę po prostu, żeby odpoczął. To międzynarodowy arbiter, 13 czerwca będzie prowadził jeden z meczów eliminacji do Euro 2016. Niech się do niego spokojnie przygotuje. Mój wniosek o zawieszenie był spowodowany informacjami, że liniowy asystent Paweł Sadczuk nie zaliczył testów sprawnościowych. To tak jakby kierowca ciężarówki wyruszył w trasę bez ważnego prawa jazdy. Zażądałem wyjaśnień i już wiem, że choć rzeczywiście oblał testy w pierwszym terminie, zaliczył je w zeszłym tygodniu. Nie oznacza to, że sprawa jest wyjaśniona, bo ta poprawka odbyła się tylko z udziałem egzaminatora. Trzeba dokładnie ustalić wszystkie okoliczności." - mówi Zbigniew Boniek o całej sytuacji z Pawłem Sadczukiem i Pawłem Gilem.

"Rozumiem emocje piłkarzy i szkoleniowca Jagiellonii, jednak nie popadajmy w paranoję. Jeżeli ktoś uważa, że PZPN sprzyja Legii, jest to największa bzdura, jaką w życiu słyszałem. Kiedyś zadzwonił do mnie ligowy trener i pyta: "Jak tu trenować, skoro przychodzi mecz i sędziowie niszczą moją pracę?". A ja mu na to: "Naucz swoich piłkarzy trafiać z trzech metrów do pustej bramki". Sędziowie stają się wygodnym alibi dla trenerów i zawodników. Obwinianie ich zdarza się na każdym kroku. Bo najlepiej mówić: "Przegraliśmy przez arbitra". Naprawdę mamy niezłych sędziów, którzy od czasu do czasu popełniają błędy, co nie jest żadnym odkryciem. Skupmy się na grze i kibicowaniu" - dodaje Prezes PZPN.


Kamil Gieroba
Data publikacji: 23 maja 2015, 16:31
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.