Kai Havertz
fot. zdjęcie: https://twitter.com/ChampionsLeague
Udostępnij:

Zaważył jeden gol. Chelsea zdobywcą Ligi Mistrzów!

Po niezwykle trudnym i pełnym emocji finale Ligi Mistrzów, Chelsea okazała się lepsza od Manchesteru City. Zwycięstwo dla "The Blues" dał gol Kaia Havertza!

Już od początku meczu widać było, że ciężar emocjonalny tego spotkania jest niesamowity. Pomimo ogólnej nerwowości wyczuwalnej w pierwszych minutach, oba zespoły rozpoczęły dość odważnie. Już w 14. minucie wynik meczu mógł zostać otworzony za sprawą Timo Wernera. Niemiec dostał fantastyczną piłkę w polu karnym Manchesteru City, ale fatalnie spudłował. Ederson nawet nie musiał się wysilić, żeby wybronić jego strzał. Kolejne szanse znów należały do Chelsea, ale podopieczni Tuchela fatalnie się mylili. Na przewagę "The blues" wreszcie w 28. minucie chciał odpowiedzieć Phil Foden. Anglik miał dobrą okazję na wyprowadzenie swojego zespołu na prowadzenie, ale jego strzał został zablokowany.

Kluczowa dla przebiegu pierwszej połowy okazała się 42. minuta. Tuż przed zejściem obu drużyn do szatni, Mason Mount posłał obiecującą piłkę pomiędzy defensorów Manchesteru City. Doszedł do niej Kai Havertz i stanął oko w oko z Edersonem. Brazylijczyk wyszedł poza własne pole karne, aby wywrzeć presję na młodym Niemcu. Były pomocnik Bayeru Leverkusen umiejętnie wypuścił sobie piłkę, czym oszukał bramkarza rywala. Po tym zagraniu nie pozostało mu nic innego jak wbić piłkę do pustej bramki. Chelsea na prowadzeniu!

Druga połowa rozpoczęła się niezwykle żywo. Oba zespoły rozgrywały piłkę z werwą, ale nie tworzyły dogodnych okazji do zdobycia gola. Wielki wpływ na wygląd całego spotkania miało niewątpliwie zejście z boiska już w 60. minucie Kevina de Bruyne. Belg został brutalnie sfaulowany przez Rüdigera. Przez długi czas nie podnosił się z boiska, widać było, że jest zamroczony i nie wie co się wokół niego dzieje. Guardiola nie ryzykował jego zdrowiem i wpuścił na boisko Gabriela Jesusa.

Kilkaset sekund później miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Po strzale Sterlinga piłkę ręką we własnym polu karnym dotknął James. Widać było, że nie miał w tym świadomej intencji, a sama futbolówka jeszcze wcześniej odbiła się od jego brzucha. Sędzia Mateu Lahoz zdecydował się nie dyktować rzutu karnego.

Na 20. minut przed końcem regulaminowego czasu gry, Chelsea miała wyśmienitą okazję na podwyższenie wyniku gry. Po fantastycznym odbiorze Kanté, Havertz popędził na bramkę rywala. Idealnie w sukurs wybiegł mu świeżo wprowadzony Pulisic. Amerykanin miał świetną okazję na oddanie strzału na bramkę, ale pod presją chybił!

Manchester City dążył do zdobycia upragnionego gola. Jednak nie można zdobyć bramki bez tworzenia klarownych okazji. Minuty mijały, a rezultat spotkania się nie zmieniał. Nie pomogło wprowadzenie Agüero, bo Chelsea za każdym razem miało sposób na odpowiednie rozbicie ataku przeciwnika. Jednak podopieczni Guardioli nie znaleźli rozwiązania już do końca meczu. Chelsea zdobywcą Ligi Mistrzów w sezonie 2020/2021!


Finał Ligi Mistrzów, 29.05.2020r., Estádio do Dragão

Manchester City - Chelsea 0:1 (0:1)

Bramki: 42' Havertz

Manchester City: Ederson – Walker, Rúben Dias, Stones, Zinčenko – B. Silva (64' Fernandinho), Gündoğan, Foden – Sterling (77' Agüero), De Bruyne (59' Jesus), Mahrez.

Chelsea: E. Mendy – Azpilicueta, Thiago Silva (39' Christensen), Rüdiger – R. James, Kanté, Jorginho, Chilwell – Mount (80' Kovačić), Werner (66' Pulisic), Havertz.

Kartki: 34' Gündoğan (MCI), 88' Jesus (MCI) – 57' Rüdiger (CHE)

Sędzia: Antonio Mateu Lahoz


Avatar
Data publikacji: 29 maja 2021, 22:58
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.