fot. REUTERS
Udostępnij:

Z reszty świata – nowa siła w egipskim futbolu?

Jeśli przeciętnemu kibicowi piłki nożnej powiemy, by wymienił wszystkie kluby z Egiptu jakie zna, zapewne w odpowiedzi usłyszymy Al Ahly i ewentualnie Zamalek. To właśnie te dwie ekipy przez kilka ostatnich sezonów rywalizowały o miano zwycięzcy Egipskiej Premier League. Teraz jednak do rywalizacji włączył się nowy zespół, który przez ostatnie lata był ledwie średniakiem w Egipcie. Co stoi za fenomenem Misr Elmaqasah?

 Od sezonu 2013/2014 o mistrzostwo walczą na przemian dwie drużyny: Al Ahly i Zamalek. Ich mecze są znane głównie ze zdemolowanych stadionów i większej obecności policji, niż kibiców na trybunach. Dzieje się tak, ze względu na to, że do jakiegoś czasu tylko te dwa zespoły liczyły się w walce o mistrza, więc co logiczne, mecze z ich udziałem cieszyły się największym zainteresowaniem. Od tego sezonu jednak, z szeregu przeciętnych drużyn wystąpił Misr Elmaqasah. Klub, nie mający zbytnio dobrych zawodników, ani jakiegokolwiek doświadczenia na arenie międzynarodowej, a mimo to potrafiący nawiązać wyrównaną walkę z Al Ahly i Zamalkiem. Aktualnie tabela wygląda następująco:

Al Ahly - 52 pkt - 20 - 16 - 4 - 0

Misr Elmaqasah - 45 pkt - 20 - 14 - 3- 3

Zamalek - 40 pkt - 19 - 12 - 4 -3

od lewej: punkty, rozegrane mecze, zwycięstwa, remisy, porażki

 Zamalek ma wprawdzie jeden mecz mniej, niż wyprzedzające go ekipy, ale nawet w przypadku zwycięstwa w zaległym spotkaniu z El Gaish, ekipa prowadzona przez Jaimego Pacheco, nie awansowała by na drugie miejsce w tabeli. Wielki wpływ na kolejność tabeli miał wczorajszy szlagier pomiędzy Zamalkiem, a właśnie Misr Elmaqasah zakończony zwycięstwem Misr 1:0. Być może za tak dobrymi wynikami drugiej drużyny egipskiej Premier League stoi trener Ehab Galal. Ale z drugiej strony prowadzi ten zespół już kilka lat, a prawdziwy wystrzał nastał dopiero w tym sezonie.

Misr Elmaqasah w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju zadebiutowało w sezonie 2010/2011 zajmując całkiem niezłe, 6 miejsce w tabeli. W sezonie 2014/2015 zajęli czwarte miejsce w generalce, tym samym awansując do Pucharu Konfederacji (gdzie nie osiągnęli zbytnio dobrego rezultatu). W tym sezonie idzie im rewelacyjnie. Wprawdzie zdarzają się spotkania nieco gorsze, ale nomen omen są na drugim miejscu w tabeli. Jeśli chodzi o spotkania z dwójką tytanów, czyli Al Ahly i Zamalkiem, procent zwycięstw wynosi 50. Zwycięstwo z tymi drugimi odniesione w bardzo ładnym stylu i po mądrej grze, natomiast z Al Ahly minimalna porażka (zaledwie 0:1). Co ciekawe, te starcie mogło zakończyć się zupełnie inaczej, gdyby w 96 (!) minucie gry, rzutu karnego nie zmarnował Ahmed El Sheik, środkowy pomocnik Misru.

Kolejne dwa starcia ekipy prowadzonej przez Ehaba Galala zapowiadają się niezwykle interesująco, najpierw trudna potyczka z El Masry, czwartą ekipą egipskiej Premier League, a następnie, 27 marca, rewanżowy mecz z Zamalkiem. Pod koniec marca wrócimy do ligi egipskiej, aby zobaczyć jak radzą sobie te trzy drużyny.

KOLEJNY ODCINEK JUŻ W ŚRODĘ O 18, TYM RAZEM ZOBACZYMY CO SŁYCHAĆ W... MALEZJI!


Avatar
Data publikacji: 4 marca 2017, 18:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.