fot. premierleague.com
Udostępnij:

West Ham wraca na zwycięską ścieżkę! „Młoty” pokonały Crystal Palace

Spotkanie Crystal Palace z West Hamem zamykało sobotnie starcia 8. kolejki Premier League. Jednocześnie było dla tych pierwszych szansą na podtrzymanie dobrej ligowej passy, zaś dla gości okazją na odbicie się od dna tabeli i pogoń górnej połówki, do której aspirują. Dwa tygodnie przerwy od spotkań ligowych miały dać "Młotom" chwilę na refleksje, pracę i powrót do dyspozycji z poprzedniej kampanii. 

"Małe" derby Londynu przyniosły nam nieco więcej emocji niż można było się tego spodziewać. W 19. minucie wynik spotkania otworzył Manuel Lanzini. Argentyńczyk wykorzystał mocne dogranie po ziemi wracającego po kontuzji Cresswella i precyzyjnym strzałem w długi róg nie dał najmniejszych szans Mandandzie.

Gospodarze przed znakomitą szansę na doprowadzenie do wyrównania stanęli tuż przed przerwą. W 45. minucie do rzutu karnego podszedł bowiem znajdujący się ostatnio w znakomitej formie Benteke. Belg poczuł się jednak na tyle pewnie, że nieco nonszalancko wykonał strzał z jedenastego metra, przez co nie trafił nawet w bramkę.

Napastnik "Orłów" nie miał jednak tego dnia szczęścia. To z czego słynie, czyli dobra gra głową, mogła pozwolić mu wpisać się na listę strzelców chwilę po przestrzelonym karnym. W 46. minucie jego strzał głową wylądował jednak na słupku.

W drugiej połowie mieliśmy dużo walki z obu stron. Obie ekipy pokazywały, że za wszelką cenę chcą wygrać ten mecz.

Kluczowa, nieco kontrowersyjna sytuacja mogła mieć miejsce w 74. minucie. Wówczas w polu karnym gospodarzy faulowany był Cresswell, jednak Martin Atkinson użył w tej sytuacji gwizdka tylko po to, aby ukarać obrońcę "Młotów" za rzekome symulowanie. Nie minęła minuta, a Cresswell otrzymał drugą żółtą kartkę, tym razem za faul, po czym musiał opuścić boisko. Jak inna byłaby ta akcja, gdyby angielski arbiter podyktował rzut karny.

Do końca meczu parę razy zagotowało się w polu karnym West Hamu, a piłkę meczową mieli w ostatnich sekundach meczu gospodarze. Po raz kolejny szczęścia głową próbował Benteke i tylko doskonała interwencja Adriana pozwoliła zachować ekipie Slavena Bilicia trzy punkty.

West Ham wygrał pierwsze ligowe spotkanie od 21 sierpnia i domowej potyczki z Bournemouth. Wszystkim ludziom związanym z "Młotami" spadł dzisiaj ogromny kamień z serca. Drużynie Bilicia potrzebny był mecz na przełamanie i dzisiejsza wygrana może da w końcu impuls do kolejnych zwycięstw i widowiskowej gry. Ciekawostką jest to, że dzisiejsza wygrana West Hamu to trzecie z rzędu zwycięstwo "Młotów" na Selhurst Park. Ten stadion po prostu im leży.


Selhurst Park, Londyn, 15.10.2016r., godz. 18:30

Crystal Palace - West Ham 0:1 (0:1)

0:1 Lanzini 19'

Żółte kartki: Benteke (Crystal Palace) - Noble, Ogbonna, Cresswell, Adrian (West Ham)

Czerwone kartki: Cresswell (za dwie żółte, West Ham)

Składy:

Crystal Palace: Mandanda - Ward, Tomkins, Delaney, Kelly (46' Fryers) - McArthur (70' Wickham), Ledley (46' Cabaye), Townsend, Puncheon, Zaha - Benteke

West Ham: Adrian - Reid, Kouyate, Ogbonna - Antonio, Noble, Obiang, Cresswell - Lanzini (88' Nordtveit), Payet (78' Fernandes) - Zaza (86' Calleri)


Avatar
Data publikacji: 15 października 2016, 20:49
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.