fot.
Udostępnij:

Walczące „Pasy” poniosły porażkę

W kończącym 16. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy meczu dwunasta w tabeli Cracovia Kraków podejmowała na własnym stadionie szósty Górnik Zabrze.

Pierwszą dogodną okazję do zdobycie bramki stworzyli sobie gospodarze. Miroslav Covilo najwyżej wyskoczył do główki, a z linii bramowej piłkę wybił Robert Jeż. Kilka minut potem do sytuacjo doszedł lewy pomocnik Cracovii Boubacar Dialiba, lecz jego strzał minął lewy słupek bramki. W 21. minucie kolejny raz dobrze w polu karnym gości główkował Covilo, który posłał piłkę ponad bramkarzem Krzysztofem Pilarzem, a z najbliższej odległości wpakował futbolówkę Deniss Rakels.Dla łotewskiego napastnika to już czwarta bramka w obecnych rozgrywkach.

Obie drużyny nie rozpieszczali w pierwszej połowie kibiców, którzy przybyli w ten mroźny wieczór na stadion w Krakowie. W 41. minucie ładna akcją popisali się "Górnicy". Prawą flanką poszedł Łukasz Madej, który oddał piłkę do Roberta Jeża, a ten fantastycznie podał do Mateusza Zachary, który pokonał golkipera gospodarzy. Po tym strzale odważniej zaatakowali gości, jednak sędzia z Lublina Paweł Gil odgwizdał koniec pierwszej połowy.

Po zmianie stron, wyśmienitą okazję na prowadzenie miały "Pasy", lecz strzał głową Sławomira Szeligi wylądował za bramką, to powinno być prowadzenie Cracovii. Kolejna sytuacja stuprocentowa dla Krakowian. W 60. minucie Marcin Budziński zagrał piłkę do Senegalczyka Boubacara Dialiby, a ten w dobrej sytuacji kopnął piłkę obok bramki. Z pewnością nie był to dla tego zawodnika dobry dzień. Stare piłkarskie porzekadło brzmi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. W tym wypadku miało to odzwierciedlenie. W 68. minucie po koronkowej akcji do piłki dopadł Mateusz Zachara, wszedł z futbolówką w pole karne i idealnie przymierzył w stronę długiego słupka. 24-letni snajper po raz ósmy w tej kampanii ligowej zdobył bramkę.

Gdy wielu kibiców Cracovii rozpamiętywało jeszcze stracona bramkę, do wyrównania mógł doprowadzić Deniss Rakels, lecz jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. Nie załamało to gospodarzy i próbowali jeszcze dopiąć swego. W 82. minucie Przemysław Kita, który pojawił się na murawie kilka minut wcześniej mógł zdobyć bramkę, ale świetną interwencją popisał się Pavels Steinbors. Sędzia doliczył jeszcze cztery minuty do regulaminowego czasu gry, lecz już bramek się nie doczekaliśmy.

Widowisko, które zaprezentowały obie drużyny stało na wysokim poziomie. Wiele akcji bramkowych, poprzeczki, słupki, wszystko to sprawiło, że nikt nie żałował, iż przyszedł na stadion przy ulicy Kałuży.

Górnik Zabrze dzięki zwycięstwu awansował na czwartą lokatę z dorobkiem 24. punktów. Natomiast Cracovia Kraków z 18. oczkami plasuje się nadal na dwunaste lokacie. W przyszły poniedziałek podopieczni Roberta Podolińskiego wybiorą się do Warszawy na mecz Legią. Górników czeka mecz na wyjeździe z Lechem Poznań.

Cracovia Kraków - Górnik Zabrze 1:2 (1:1)
Rakels 21' - Zachara 41', 68'

Cracovia: Pilarz – Rymaniak, Dąbrowski, Marciniak – Nykiel, Covilo, Szeliga (Zjawiński), Budziński, Dialiba – Rakels, Kapustka (Kita)

Górnik Z: Steinbors – Sadzawicki, Danch, Gancarczyk – Gergel, Iwan, Sobolewski, Kosznik – Jeż (Nowak), Madej (Oziębała) – Zachara (Łuczak)

Sędzia: Paweł Gil (Lublin)

Widzów: 5100


Avatar
Data publikacji: 24 listopada 2014, 21:52
Zobacz również