fot. SwanseaCity.com
Udostępnij:

W starciu Polaków górą Southampton Jana Bednarka. Znamy kolejnego spadkowicza!

W meczu Swansea - Southampton, który miał być kluczowy w walce o utrzymanie w Premier League naprzeciw sobie stanęli dwaj reprezentanci Polski - Łukasz Fabiański (Swansea) i Jan Bednarek (Southampton). Zdecydowanie więcej powodów do zadowolenia ma ten drugi, gdyż jego drużyna ograła Swansea na Liberty Stadium po bramce Manolo Gabbiadiniego i jest bardzo blisko utrzymania. Z Premier League żegna się natomiast zespół Grzegorza Krychowiaka West Brom, który dołączył do Stoke City.

Od początku spotkanie było dość wyrównane, co jakiś czas zawiązywała się przewaga jednej bądź drugiej drużyny, jednak i jednym i drugim brakowało dokładności pod bramką przeciwnika i skuteczności. Wielokrotnie Fabiańskiego próbował pokonać Charlie Austin, jednak jego uderzenia bez trudności były wyłapywane przez polskiego golkipera. Aktywny po stronie gospodarzy był Andre Ayew.

W drugiej połowie coraz wyraźniej zaznaczał się przewaga Świętych. Tymczasem w 68. minucie po zdemolowaniu przez bramkarza rywali boisko musiał opuścić rozgrywający kolejne solidne spotkanie środkowy obrońca Southampton Jan Bednarek. Mark Hughes postanowił wprowadzić za Polaka Manolo Gabbiadiniego. Zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę. Cztery minuty po zameldowaniu się na placu gry Gabbiadini zdobył zwycięska bramkę wprawiając w zachwyt fanów drużyny gości na Liberty Stadium.W 72. minucie piłkę z rzutu rożnego dogrywał aktywny w tym spotkaniu Dusan Tadic, kolejny nieskuteczny strzał oddał Austin, a w całym zamieszaniu do piłki dopadł Włoch i został bohaterem zapewniając kluczowe trzy punkty w walce o utrzymanie.

Zwycięstwo Southampton oznacza, że do Championship oprócz Stoke City spada również West Bromwich Albion Grzegorza Krychowiaka. Swansea wciąż ma szansę na utrzymanie kosztem beniaminka Huddersfield Town, jednak aby tak się stało Łabędzie muszą zwyciężyć w niedzielę w swoim ostatnim spotkaniu ze Stoke oraz muszą liczyć na to, że żadnego punktu w dwóch meczach z Chelsea i Arsenalem nie zdobędzie Huddersfield. Dobry różnica bramek Świętych może pozwolić im spać spokojnie, jedynie ogromny blamaż z Manchesterem City na St Mary's Stadium mógłby zepchnąć ich w otchłań Premier League.


Avatar
Data publikacji: 8 maja 2018, 23:20
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.