Transfery pod lupą – Burnley
Dzisiaj zajmiemy się zeszłorocznym beniaminkiem Premier League - Burnley FC. W klubie z hrabstwa Lancashire postawili na prawdziwe wietrzenie kadry, z "The Clarets" pożegnało się aż 10 piłkarzy. Jeśli doliczymy zawodników, którzy zostali wypożyczeni do innych drużyn ta liczba wzrasta do 21 nazwisk. Z kolei szeregi klubu wzmocniło sześciu nowych piłkarzy, wśród nich: Jonathan Walters, Chris Wood, Adam Legzdins czy też Jack Cork.
Poprzedni sezon był udany dla ekipy Seana Dyche'a, która jako jedyna z zeszłorocznych beniaminków potrafiła zapewnić sobie utrzymanie w lidze. Spowodowane to było przede wszystkim świetną postawą na własnym boisku, gdzie Burnley wywalczyło 33 punkty (sezon zakończyło z 40 punktami). Aby znów spokojnie utrzymać się w lidze, włodarze klubu postanowili wzmocnić dwie kluczowe formacje - obronę i atak. Zwłaszcza formacja ofensywna nie wyglądała dobrze w ubiegłorocznych rozgrywkach, w których beniaminek zdobył 39 bramek (tylko spadkowicze zdobyli mniej goli). Poprawić ten stan ma Jonathan Walters oraz Chris Wood.
Pierwszy z nich ostatnie sześć sezonów spędził w Stoke City. Dla popularnych "Garncarzy" zdobył 43 bramki w 228 meczach na poziomie Premier League. Walters jest także 49-krotnym reprezentantem Irlandii, dla której zdobył 14 bramek. Na Turf Morf trafił za 2,3 mln euro i będzie występował z numerem 19. Drugim napastnikiem, który podpisał kontrakt z klubem jest Nowozelandczyk - Chris Wood. Kluczowym dla piłkarza był poprzedni sezon, w którym zdobył koronę króla strzelców Championship w barwach Leeds United. W tym przypadku właściciele Burnley musieli sięgnąć głębiej do kieszeni i zapłacić za 25-latka ponad 16 mln euro. Jak się okazało był to strzał w "dziesiątkę", bowiem Wood już w swoim debiucie strzelił bramkę i zapewnił punkt swojej nowej drużynie.
"The Clarets" sięgnęli również po innego gracza Leeds United, a mianowicie po Charliego Taylora. Tym razem klub nie musiał nic zapłacić za lewonożnego obrońcę, któremu kończył się kontrakt z popularnymi "Pawiami". Dla 23-letniego Anglika będzie to pierwszy kontakt z boiskami Premier League, chociaż już w zimowym okienku transferowym o zawodnika ubiegały dwa inne zespoły z najwyższego szczebla rozgrywkowego w Anglii - Crystal Palace oraz Middlesbrough. Innym piłkarzem, który przed rozpoczęciem sezonu zasilił drużynę Seana Dyche'a jest 28-letni Jack Cork. W tym przypadku Anglik jest już bardzo doświadczonym zawodnikiem, bowiem będzie to jego siódmy sezon na boiskach Premier League. Na Turf Morf trafił ze Swansea City za ponad 9 mln euro. W przeszłości był zawodnikiem m.in.: Southampton, Watfordu, czy też właśnie Burnley. Cork w sezonach 09/10 i 10/11 występował już w "bordowo-niebieskiej" koszulce, wtedy rozegrał 50 ligowych meczów ale większość z nich była na boiskach Championship (40).
Z klubem kontraktami związali się także: Adam Legzdins oraz Phil Bardsley. W obu przypadkach piłkarze raczej nie będą mogli liczyć na systematyczne występy i będą jedynie zmiennikami Toma Heatona oraz Matthew Lowtona.
Z drugiej strony z Burnley pożegnała się cała grupa piłkarzy, wśród nich zdobywca dziewięciu bramek w poprzednim sezonie - Andre Gray. Anglik występował na Turf Morf przez dwa lata, w sezonie 2015/2016 zdobył koronę króla strzelców Championship a jego 23 trafienia pomogły klubowi wrócić do Premier League. W poprzednim sezonie 26-latkowi nie udało się zaliczyć ponownie tak dobrego wyniku i rok zakończył z dziewięcioma golami. Z kolei włodarzom klubu udało się zrobić bardzo dobry interes, bowiem sprzedali swojego napastnika za ponad 20 mln euro do Watfordu. Jest to kwota prawie dwa razy większa niż ta jaką musieli zapłacić za kupno Anglika. Innym piłkarzem na którym klub zarobił fortunę jest Michael Keane. Najlepszy obrońca Burnley przeszedł do Evertonu za 30 mln euro, warto dodać że klub w 2015 roku za zdolnego piłkarza zapłacił jedyne 2,5 mln euro. W barwach dwukrotnego mistrza Anglii, Keane wystąpił w 100 ligowych meczach, w których siedmiokrotnie pokonywał bramkarza rywali. Z klubem pożegnali się także: Michael Kightly (Southend United), Joey Barton, R J Pingling, Christian Hill, Taofiq Olmowewe (szukają klubu), George Green (Viking FK), Rouwen Hennings (Fortuna Düsseldorf), Tendayi Darikwa (Nottingham Forest).
Celem Burnley jak co roku będzie spokojne utrzymanie w Premier League, włodarze klubu nie chcą kolejny raz przeżywać swoistej karuzeli związanej ze spadkami i powrotami na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Poprzedni sezon pokazał, że klub ma potencjał by walczyć z powodzeniem o miejsca w środku tabeli. Jeśli do świetnych występów na Turf Morf, ekipa Seana Dyche'a dołoży lepszą grę na wyjazdach to utrzymanie powinno być formalnością, zwłaszcza że w lidze da się znaleźć zespoły z o wiele mniejszym potencjałem.
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligue 1Manchester United chce wzmocnić lewą obronę. Szykuje hitowy transfer
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 14:29
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58