Szczęśliwy remis Lechii
Ten mecz miał być przełamaniem złej passy Lechii Gdańsk. Po części był, gdyż gospodarze dzisiejszego spotkania zdobyli pierwszy punkt w nowym sezonie T-Mobile Ekstraklasy. Jednak gra nadal nie wyglądała tak, jak miała wyglądać, a Lechiści popełniali koszmarne błędy w obronie i nie potrafili stwarzać sytuacji pod bramką rywala. Pogoń była bliska drugiego zwycięstwa w tym sezonie, jednak szczęśliwie dla piłkarzy Jerzego Brzęczka, mecz skończył się wynikiem 1:1.
Pogoń po pierwszych dwóch kolejkach Portowcy mieli na koncie cztery punkty i jak dotąd nie zaznali porażki w Ekstraklasie. W pierwszym meczu niespodziewanie wygrali z Lechem Poznań 2:1, a w drugim zremisowali ze Śląskiem Wrocław 1:1.
Dla gospodarzy był to mecz o pierwsze punkty w nowym sezonie Ekstraklasy. W inaugurującej kolejce uległa Cracovii 0:1, w drugiej odsłonie przegrali 1:2 z mistrzem Polski, Lechem Poznań. W środę Lechia grała mecz towarzyski z Juventusem Turyn, w którym przegrała 1:2, choć momentami po wyrównanej grze z finalistą Ligi Mistrzów poprzedniego sezonu. Bramki dla „Starej Damy” zdobyli Paul Pogba i Mario Mandzukić, dla Lechii zaś gola zdobył młody Adam Buksa. Te trafienie uskrzydliło polskiego napastnika, który trafił również w dzisiejszym meczu z Pogonią. W 14. minucie Borysiuk próbował strzelać z dystansu, jednak piłka odbiła się od obrońcy i trafiła do Adama, który spokojnie przymierzył i pokonał bramkarza Portowców.
Dziesięć minut później Adam był zmuszony opuścić boisko po faulu na Czerwińskim. Za niego wszedł na boisko Grzegorz Kuświk. Pogoń na początku spotkania grała bardzo niemrawie. Zupełnie niewidoczni byli liderzy – Patryk Małecki i Łukasz Zwoliński. Ten pierwszy „obudził” się dopiero po straconej bramce. W 18. minucie pierwszej połowy Patryk wymienił z Murawskim kilka podań na jeden kontakt, wyprzedził rywala i strzelił z dobrej pozycji, jednak prosto w Kudłę. Kilka minut późnije Zwoliński uderzył lewą nogą i po rykoszecie futbolówka kompletnie zaskoczyła bramkarza gospodarzy. Do końca pierwszej części spotkania piłkarze nie potrafili zagrozić golkiperom rywali. Utrzymał się więc rezultat 1:1.
Na początku drugiej połowy na boisku dominowała Pogoń, która bezpośrednimi podaniami starała się znaleźć sposób na zdobycie bramki. Lechia w obronie grała bardzo nerwowo i aż dziwne, że goście tego nie wykorzystali. Lechiści tracili piłkę nawet w obrębie swojego pola karnego, a wszystko ratowały niecelne ostatnie podania zespołu ze Szczecina lub interwencje Marko Maricia. W 50. minucie z rzutu rożnego minimalnie pomylił się Czerwiński, który doskonale przedarł się w polu karnym przez kilku piłkarzy Lechii i oddał strzał, kilkanaście centymetrów od bramki Maricia. Lechia przestała istnieć w ataku. Niewidoczni byli Makuszewski i Mila, Kuświk również rzadko był przy piłce. Po wejściu Wiśniewskiego za kapitana gospodarzy, niewiele się zmieniło.
Pod koniec spotkania cierpliwość widzów obecnych na PGE Arenie powoli się kończyła. Po każdej stracie słychać było gwizdy Gdańszczan. Portowcy starali się strzelić drugą bramkę głównie przez strzały z dystansu. Próbował Zwoliński, próbował Matras, jednak oba strzały nie wymagały interwencji bramkarza gospodarzy. Do końca spotkania Lechia mogła jeszcze strzelić gola po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, jednak Maloca głową uderzył zdecydowanie nad bramką.
Po ostatnim gwizdku rozległy się ogromne gwizdy podsumowujące słaby występ gospodarzy. Lechia po raz siódmy z rzędu nie potrafiła w lidze pokonać rywala. Paradoksalnie, mogą być również szczęśliwi, że spotkanie zakończyło się wynikiem remisowym. Za to Pogoń Szczecin może sobie pluć w brodę, że nie wykorzystała swoich sytuacji i nie wygrała dzisiejszej rywalizacji w Gdańsku. Mimo to Czesław Michniewicz może być zadowolony z udanego rozpoczęcia sezonu. Pięć zdobytych punktów z trudnymi rywalami (Lech Poznań, Śląsk Wrocław i Lechia Gdańsk) to duży dorobek Portowców i niewątpliwie dobrze prognozujący przed kolejnymi spotkaniami.
Lechia Gdańsk – Pogoń Szczecin
Bramki:
Lechia Gdańsk: Marić – Wojtkowiak, Janicki, Maloca, Wawrzyniak – Borysiuk, Vranjes – Makuszewski (70’ Mak), Mila (58’ Wiśniewski), Nazario – Buksa (32’ Kuświk)
Pogoń Szczecin: Kudła – Frączczak, Fojut, Czerwiński, Nunes – Matras, Murawski – Danielak (83’ Obst), Małecki (73’ Murayama), Lewandowski (71’ Kun) – Zwoliński
-
1 Liga PolskaGórnik Zabrze chce młodzieżowca z I Ligi
Kamil Gieroba / 20 grudnia 2024, 11:50
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
EkstraklasaLech Poznań podjął decyzję ws. przyszłości kluczowego obrońcy. To już oficjalne
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 13:26
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58