fot. BBC.com
Udostępnij:

Sunderland wywalczył drugi punkt w lidze

Leniwe sobotnie popołudnie swoje apogeum osiągnęło na Stadium of Light. Ekipa Sunderlandu pod wodzą Davida Moyesa jest w tym sezonie tak szara i niemrawa, że ciężko doszukiwać się choćby jednego pozytywu w ich grze. Nie dziwi zatem ostatnie miejsce Czarnych Kotów. Szansą na zdobycie kolejnych punktów miało być starcie przed własną publicznością z podopiecznymi Tony'ego Pulisa, plasującymi się na dziesiątej lokacie.

David Moyes zdecydował się jednak udowodnić, że od przejścia do Manchesteru United z dobrych drużyn robi średnie, średnie przemienia w słabe, a słabe kreuje na głównego kandydata do spadku w odmęty Championship. Udowodnił to już w Anglii i Hiszpanii, teraz z tak grającą drużyną może tylko marzyć o braku zwolnienia i kultywowaniu tradycji utrzymania się rzutem na taśmę w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Marzenia szkockiego szkoleniowca o dobrym wyniku zdecydował się przekreślić jednym z niewielu, o ile nie jedynym groźnym strzałem w całej pierwszej połowie Nacer Chadli, który huknął lewą nogą w trzydziestej czwartej minucie.

Naprawdę chciałbym móc napisać o tym spotkaniu coś więcej, jednak druga połowa z obu stron była pokazem nieporadności boiskowej. Sunderland utrzymywał się przy piłce, lecz nic z tego nie wynikało. Kiedy West Brom przejmował futbolówkę podopieczni Pulisa decydowali się natychmiastowo ją oddawać. Raz strzałem, będącym daleko od doskonałości, a raz niedokładnym zagraniem (dokładność podań graczy WBA w tym meczu to zaledwie 71%, a w siedemdziesiątej piątej minucie wynosiło ono 67%).

Wreszcie jednak w osiemdziesiątej drugiej minucie spotkania Foster musiał skapitulować. Jedna z niewielu akcji zakończonych strzałem (piąty strzał graczy Sunderlandu w tym spotkaniu) zakończył się bramką tego, który wypadł z łask na Stadium of Light. Golem Patrick van Aanholt jednak zapewne odkupił wszystkie swoje winy i być może znów zawita w pierwszym składzie. Tego na pewno chcieliby kibice na Stadium of Light, którzy nagrodzili Holendra bardzo głośną owacją. Sunderland, pomimo zostania całkowicie zdominowanym - zdobywa cenny punkt w spotkaniu z West Bromwich

Wynik:
Sunderland 1:1 West Bromwich Albion

Składy:
Sunderland: Pickford - Manquillo, Kone, O'Shea, Denayer - Kirchoff (56' van Aanholt) - Khazri (90' Gooch), McNair (72' Rodwell), Ndong, Watmore - Defoe
West Bromwich: Foster - Dawson, McAuley, Evans, Nyom - Phillips, Fletcher, Yacob, McClean (Gardner) - Chadli (90+1' Morrison) - Rondon (90+3' Robson-Kanu)


Avatar
Data publikacji: 1 października 2016, 18:15
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.