fot. worldsoccertalk.com
Udostępnij:

Starcie gigantów BBVA dla Barcelony!

O godzinie 16.00 Jose Luis Gonzales rozpoczął mecz Barcelony z Valencią, czyli dwóch drużyn z czuba tabeli ligi hiszpańskiej. Spotkanie rozgrywane było na zapełnionym do ostatniego miejsca Camp Nou. Barca nie zawiodła kibiców i wygrała 2:0.

 1 minuta, szybki pressing i wyjście do kontry Valencii, ale nieskuteczne i jeszcze szybsza rekontra Barcy. Mamy 1:0, strzelcem Luis Suarez, wykorzystał świetne podanie Leo Messiego i w sytuacji sam na sam nie dał rady Diego Alvesovi. Gol Urugwajczyka (w 55 sekundzie) jest najszybciej strzelonym golem Barcy w lidze od 11 kwietnia 2009 roku. W 3 minucie Rodrigo uderzał minimalnie obok bramki. Można więc było się spodziewać, że to będzie wyśmienity mecz. 6 minuta i kolejna sytuacja dla gości, którzy grali bezkompromisowo, starali się długo utrzymywać przy piłce, lecz sędzia odgwizdał spalonego. 9 minuta meczu i okazję do wyrównania miała Valencia, ponieważ Gerard Pique sfaulował przeciwna i mieliśmy rzut karny, którego nie wykorzystał Dani Parecho. Uderzył lekko w prawy róg bramkarza i Claudio Bravo nie miał problemów z wyłapaniem piłki. Nietoperze dalej starały się stosować wysoki pressing już na 30 metrze od bramki Barcelony, który przynosił efekt, gospodarze mieli problem z wyjściem z własnej połowy. W 14 minucie próbował Otamendi, lecz jego strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego minął nieznacznie słupek bramki.

Blaugrana za szybko pozbywała się piłki, traciła je a błędy najczęściej były naprawiane faulem i tak w 15 minucie Barca popełniła 6 przewinien, a Valencia 0. Kolejną sytuacje miał Pablo Alcaser, lecz naciskany nie trafił nawet w bramkę. Gospodarze do głosu doszli w 19 minucie, gdzie w polu karnym znalazł się Suarez, lecz zagrał niecelnie do Messiego. Kolejną świetną okazję dla zawodników Nuno miał Alcaser, lecz z 7 metrów, mając przed sobą pustą bramkę trafił w Mascherano. Valencia dominowała, a Barcelona? Miała 15 strat w 22 minucie, proszę więc sobie samemu odpowiedzieć, jak grała na początku tego spotkania. Swój drugi strzał gospodarze oddali w ... 26 minucie spotkania, bardzo niecelnie uderzał głową Pigue.

Suarez po golu

 W 27 minucie żółtą kartką ukarany został Adriano, który po raz trzeci w tym samym miejscu, czyli jakieś 35 metrów od bramki popełnił przewinienie. Po tym rzucie wolnym sędzia ukarał zawodnika gości, Fuego. Mecz kibicom drużyny trenera Enrique nie mógł się podobać. Barcelona nie dawała rady swoim dzisiejszym rywalom i ustępowała im praktycznie w każdej sytuacji. 33 minuta i świetna sutuacja dla Alcasera, lecz ten z 16 metra trafił tylko w słupek.

 Kolejna żółta kartka to kara dla Orbana w 35 minucie za groźny wślizg przy lini środkowej boiska. Jedyną niewiadomą było to, czy Valencia zachowa siły na taki ostry pressing i tak dobrą grę w środku pola przez całe 90 minut. Kolejny strzał, zza pola karnego, oddał znów napastnik Nietoperzy, a miał do tego sposobność po kolejnej stracie gracza Blaugrany, tym razem Daniego Alvesa. Świetną akcję w końcu przeprowadziła Barca, ale Messi z 6 metrów nie trafił nawet w bramkę. Na usprawiedliwienie dla Argeńtycznyka można powiedzieć, że strzelał swoją gorszą prawą nogą. 4 strzał dla gospodarzy oddał Adriano z 17 metrów w 42 minucie, lecz za bardzo się odchylił i piłka poleciała wysoko ponad bramką gości. Wydaje się, że Valencia już zaczęła odpoczywać i odczuwać trudy meczu. Ustały ataki, pressing na 30 metrze od bramki przeciwnika, a inicjatywę zaczęła przejmować Barcelona, która w 45 minucie wywalczyła rzut rożny i Pigue kolejny raz wyskoczył najwyżej i doszedł do piłki, lecz znów strzelił niecelnie. Po tej sytuacji sędzia zakończył pierwszą połowę, po której nie trzeba było zachęcać do obejrzenia drugiej.

 Druga połowa zaczęła się zmianami w obu zespołach (po jednej) i od sytuacji dla gości, lecz niewykorzystanej. Piłkarze zdecydowanie zwolnili tempo. Nie było już szaleńczego pressingu ze strony Valencii ani też rzucenia się do gardła (od razu skojarzył mi się Luis S.) Nietoperzy przez zawodników Blaugrany. Na boisku zaczyna wiać nudą, więc garść statystyk. Valencia w 2015 roku przegrała w lidze tylko jeden mecz, z Malagą na wyjeździe, więc kibice dzisiejszych gości mogą upatrywać szanse na choćby punkt na Cam Nou. Barcelona swój ostatni mecz przegrała ... również z Malagą, tyle, że u siebie.

barca
Żółta Kartka dla Macherano, który bez pardonu powstrzymał szarżującego piłkarza przyjezdnych. Rzut wolny ale strata piłki i dobra kontra Barcy, którą wykończyć próbował Neymar, ale strzał po efektownym szczupaku złapał Alves. Piłkarze Enrique w końcu zaczęli grać "po swojemu", czyli długo budując swoje akcje ofensywne. W 58 minucie Gaya wywalczył rzut rożny, czyli coś, co dla rywali Barcy jest niczym rzut wolny z okolic 30 metra na wprost bramki, lecz tym razem centra była nieudana i z sytuacji na bramkę zostało jedno wielkie zero. Nie poddawali się goście i w 60 minucie wywalczyli rzut wolny, tym razem dobrze poradzili sobie gospodarze. W 62 minucie Barca zagrała świetną akcję, ale sędzie odgwizdał (niesłusznie) spalonego. Parecho i żółta kartka, faulował jakieś 23 metry przed polem karnym szarżującejo Messiego. Rzut wolny i Argentyńczyk wykonał go jak na treningu, lecz piłka wylądowała na poprzeczce. 65 minuta i zmiana, Pedro za Suareza.

 W drugiej połowie Blaugrana nie pozwala już Nietoperzom na zbyt wiele, grając dużo lepiej w środku pola, dłużej utrzymując piłkę, grając dokładniej i bez znaczących błędów w defensywie. Feghouli, który jest już bardzo zmęczony opuścił boisko, w jego miejsce wszedł Cancelo.

 73 minuta i Neymar strzelił z 30 metrów, ale chciał ucelować kogoś na najwyższym poziomie trybun Camp Nou. Nuno Alcacer schodzi, Negredo wchodzi, a mamy 74 minutę. Trener Nuno więc nie ryzykuje i zmienia napastnika za napastnika. Świetną sytuację miały Nietoperze w 75 minucie, ale cudownie w bramce spisał się Claudio Bravo broniąc strzał z 12 metrów. 77 minuta i Rakitić ukarany żółtą, faulował taktycznie, zakończył tym dobrą kontrę gości. Mustafi zabiegł drogę Neymarowi i ten pierwszy ukarany kartonikiem. Barcelona spokojnie rozgrywała piłkę, mając na uwadzę to, że w środe rozegrała bardzo trudny mecz w Paryżu. Widać było, że ten mecz chciała wygrać jak najmniejszym nakładem sił. Mogła sobie na to pozwolić, ponieważ gracze Valencii byli już bardzo zmęczeni tym pojedynkiem, szczególnie świetnie przez nich rozegraną pierwszą połową.

 Nietoperze w ostatnich 10 minutach meczu starali się tylko długimi piłkami bądź pojedyńczymi zrywami zagościć pod polem karnym rywali, a Barca te zrywy zazwyczaj niszczyła w okolicach 40 metrów przed własną bramką. Sytuację w 88 minucie miał Pedro, lecz jego strzał obronił bramkarz gości. W 90 +3' Lionel Messi strzela swoją 35 bramkę w tym sezonie. Barcelona więc wygrywa i w tym momencie wyprzedza Real Madryt w Tabeli o 5 pkt. Wygrywa zasłużenie. Po znakomitej pierwszej połowie goście nie mieli już sił na drugą, lecz i tak brawa za postawę dla Nietoperzy. Dla Blaugrany to zwycięstwo to bardzo duży krok do zdobycia mistrzostwa.

FC BARCELONA: Bravo – Alves, Pique, Mathieu, Adriano (Rakitić 45') – Busquets, Mascherano, Xavi (Sergio Roberto 80') – Messi, Suarez (Pedro 65'), Neymar.

VALENCIA: Alves – Barragan, Mustafi, Otamendi, Orban (Gaya 45') – Fuego, A. Gomes, Parejo – Feghouli (Cancelo 67'), Alcacer (Negredo 74'), Rodrigo.

Żółte kartki: Adriano (Barcelona) Mascherano (Barcelona) Rakitić (Barcelona); Orban (Valencia) Fuego (Valencia) Parecho (Valencia) Otamendi (Valencia)


Avatar
Data publikacji: 18 kwietnia 2015, 18:04
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.