Starcie beniaminków dla Zagłębia Sosnowiec

Po piątkowych porażkach Wisły Płock i Górnika Zabrze starcie dwóch beniaminków LOTTO Ekstraklasy nabrało dodatkowego smaczku. Zwycięstwo Miedzi pozwoliłoby na awans nawet na 11 pozycję w tabeli, wygrana sosnowiczan natomiast dałaby chyba ostatni powiew nadziei kibicom Zagłębia. Ostatecznie lepiej poradzili sobie piłkarze z Sosnowca, wygrywając po raz drugi w tym sezonie z Miedzią. Tym razem 2-0.

Arcyważne spotkanie w kontekście walki o utrzymanie się w Ekstraklasie na kolejny sezon zarówno dla legniczan jak i sosnowiczan. Kolejny już mecz o 6 punktów dla zawodników Zagłębia. W ten istotny mecz lepiej weszli goście z Sosnowca. Oni dłużej utrzymywali się przy piłce i to oni udokumentowali swoją przewagę zdobyciem gola. W 17 min. meczu dośrodkowanie chyba najlepszego zawodnika Zagłębia w tym sezonie Żarko Udoviczicia na bramkę zamienił Giorgi Gabedawa. Dla byłego króla strzelców ligi gruzińskiej było to premierowe trafienie na polskich boiskach.

Po stracie gola zawodnicy Miedzi Legnica ruszyli odważniej do ataków, ale wciąż brakowało im konkretów pod bramką Lukasa Hrosso. Bardzo dobrą okazję do zdobycia wyrównującego gola miał hiszpan Joan Roman, ale nie potrafił skierować piłki do bramki z około 6 metrów. Piłka po jego strzale poszybowała wysoko nad poprzeczką.

W drugą połowę z przytupem weszli zawodnicy Miedzi, ale bardzo dobrej sytuacji nie potrafił wykorzystać rezerwowy Fabian Piasecki. W 52. minucie dobrą okazję na zdobycie gola miał najlepszy strzelec "Miedzianki", Petteri Forsell, ale nie trafił w światło bramki z obrębu pola bramkowego. Po tych dwóch ostrzeżeniach ze strony gospodarzy z pierwszą akcją w drugiej części meczu wyszli zawodnicy z Sosnowca. W polu karnym faulowany został Szymon Pawłowski. Sędzia bez wahania wskazał "na wapno". Gola na raty zdobył Mateusz Możdżeń, dobijając słabo wykonany rzut karny.

W 61. minucie spotkania kapitalną interwencją popisał się Lukas Hrosso. Odbił on soczyste uderzenie z dystansu Rafała Augustyniaka. Po chwili bramkarz Zagłębia po raz kolejny popisał się swoimi umiejętnościami. Wybronił dwa groźne uderzenia w ciągu kilku sekund. Nie dał rady wybronić co prawda trzeciej dobitki, ale pomimo tego, że piłka wpadła do siatki, gol nie został uznany. Po strzale Augustyniaka na spalonym znajdował się Fabian Piasecki, a to on jako ostatni dotykał piłki.

Zawodnicy trenera Dominika Nowaka próbowali na wszystkie sposoby zdobyć kontaktowego gola. Ale brakowało im precyzji, bądź dobrze ze swoich obowiązków wywiązywał się bramkarz Zagłębia - Lukas Hrosso. Do drugiej połowy spotkania sędzia Tomasz Musiał doliczył aż 10. minut, na skutek kilkukrotnych interwencji sztabów medycznych obu zespołów. Niestety dla kibiców Miedzi w ich zawodników nie wstąpiły jakieś dodatkowe moce i nie potrafili oni zdobyć swojego gola w tym meczu. A trzeba stwierdzić, że kilka razy zagotowało się pod bramką Zagłębia, jednak jak przez cały mecz tak i w doliczonym czasie gry, obyło się bez konkretów. Ostatecznie zawodnicy z Sosnowca zdobyli bardzo ważne 3 punkty, które pozwalają im patrzeć z nadzieją na najbliższy angielski tydzień w LOTTO Ekstraklasie.

30.03.2019 r. Stadion Miejski w Legnicy, 27 kolejka LOTTO Ekstraklasy

Miedź Legnica - Zagłębie Sosnowiec 0:2

Bramki: Giorgi Gabedawa 17', Mateusz Możdżeń 55'

Kartki: Grzegorz Bartczak 76' - Martin Toth 20', Giorgios Mygas 75'

Widzów: 4.577 tys.

Miedź: Anton Kanibołocki - Tomislav Bozić, Bozo Musa (Żyro 84'), Grzegorz Bartczak - Paweł Zieliński (Ojamaa 77'), Rafał Augustyniak, Juan Camara - Omar Santana, Borja Fernandez (Piasecki 46'), Joan Roman - Petteri Forsell

Zagłębie S: Lukas Hrosso - Giorgios Mygas, Martin Toth, Mateusz Cichocki, Patrik Mraz - Tomasz Nawotka (Heinloth 85'), Sebastian Milewski, Mateusz Możdżeń, Żarko Udoviczić (Ivanishvili 90+7') - Szymon Pawłowski - Giorgi Gabedawa (O.Nowak 76')