fot. Footy Headlines
Udostępnij:

Sobota z Primera Division: Kwartet z czołówki z kompletem punktów

Ligowa czołówka nie śpi i pewnie punktuje na pożegnanie roku z Primera Division. W górnej części tabeli zaczęło się robić naprawdę ciasno. Zapraszamy na podsumowanie sobotnich spotkań 16. kolejki.

Sporting Gijon - Villareal 1:3

Żółta Łódź Podwodna po okazałym zwycięstwie nad Atletico (3:0) idzie za ciosem

Podopieczni Frana Escriby stawili się dzisiaj na boisku znajdującego się w strefie spadkowej Sportingu i nie pozostawili gospodarzom złudzeń, co do tego jak dużo dzieli obecnie oba zespoły. Już po niecałych 20 minutach Villareal prowadziło 2:0 po bramkach dos Santosa i Sansone, a w drugiej części gry wynik podwyższył jeszcze Pato. Gospodarzy stać było zaledwie na bramkę tuż przed końcem meczu, ale w najmniejszym stopniu nie osłodziła ona tego spotkania.


Atletico Madryt - Las Palmas 1:0

Skromnie, ale zwycięsko

Pogłoski o kryzysie (dołku?) w zespole Diego Simeone nie są wyssane z palca, bowiem Atletico gra ostatnio po prostu słabo. Rojiblanos brakuje pomysłu na akcje ofensywne, defensywa dopuszcza rywali do naprawdę groźnych sytuacji, a najgorsze jest to, że zaciął się Antoine Griezmann. Wszystkie ich słabości uwidoczniły starcia z Realem Sociedad, Realem Madryt i Villareal, z czego skrzętnie chcą korzystać kolejni rywale. Dzisiaj na Calderon ujrzeliśmy tylko jedną bramkę, ale przyszło na nią czekać aż do 60 minuty, gdy to fantastycznym strzałem zza pola karnego popisał się Saul. Dla Atletico przerwa, która nastąpi teraz w rozgrywkach ligowych powinna być zbawienna. Goście z Wysp Kanaryjskich zaś zanotowali udaną jesień i będą liczyć na to, że tak samo dobrze będzie po Nowym Roku.


Granada - Real Sociedad 0:2

U Basków po staremu... Kolejne trzy punkty Sociedad

Granada od początku sezonu nie może się pozbierać. Choć zdarzają im się pojedyncze, dobre spotkania to dzisiaj znów musieli uznać wyższość swojego rywala i rok zamkną na przedostatniej pozycji w lidze z dorobkiem zaledwie 9 punktów i jednym zwycięstwem, co nie napawa optymizmem przed walką o utrzymanie. Baskowie zaś pokazali, że mimo wpadki z Depor (1:5) ciągle są w znakomitej formie, a wspomniane spotkanie było tylko wypadkiem przy pracy. Najlepiej świadczy o tym bilans ostatnich ośmiu ligowych spotkań, z których wygrali aż sześć. Choć od początku meczu nie było łatwo przełamać defensywy gospodarzy, udało się w końcu w 56. minucie za sprawą wprowadzonego dwie minuty wcześniej młodego Jona. 21-latek dopiero po raz drugi wybiegł na boiska Primera Division, ale nie przeszkodziło mu to zostać bohaterem swojej ekipy. Kilkanaście minut później wynik podwyższył Juanmi i jasne stało się do kogo trafi dzisiaj komplet punktów.


Sevilla - Malaga 4:1

Do przerwy... 4:0

Sevilla bardzo mocno weszła w dzisiejsze spotkanie, czego efektem były aż cztery bramki zdobyte w dziesięć minut w okresie między 25-35 minutą. Wynik ten absolutnie zadowolił gospodarzy, którzy w drugiej połowie nie byli skorzy do dalszej goleady, a mecz zamienił się w delikatną kopaninę. Efektem tego był wysyp kartek, wczesne zejście z boiska Ramy'ego (dwie żółte kartki) i honorowa bramka Malagi autorstwa Sandro Ramireza. Spotkanie na Pizjuan po raz kolejny w tym sezonie obnażyło wszystkie wady defensywy drużyny Juande Ramosa, a błędy, jakie popełniali obrońcy Malagi nie przystoją piłkarzom grającym na najwyższym poziomie. Sevilla dzięki zwycięstwu, przynajmniej do jutra, wskoczyła na pozycję wicelidera ligi i traci na ten moment do prowadzącego Realu cztery punkty. Królewscy jednak będą mieli zaległą kolejkę do rozegrania, bowiem przebywają obecnie na KMŚ.


Avatar
Data publikacji: 17 grudnia 2016, 23:27
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.