Serie A: Za niewykorzystane okazje Ronaldo lubi się mścić. Roma remisuje z Juventusem
Roma po raz kolejny pokazała to co pokazuje od lat - brak mentalności zwycięzców. Pomimo naprawdę dobrej dyspozycji i gry w przewadze nie potrafili dowieźć zwycięstwa do końca. Mecz zakończył się wynikiem 2:2.
Już na początku Roma mogła i powinna wyjść na prowadzenie. Mkhitaryan sprytnym zwodem wszedł w pole karne i znalazł się oko w oko z Wojciechem Szczęsnym. Polak jednak mądrze wyszedł z bramki i Ormianin uderzył prosto w niego. Rzymianie w pierwszej części gry w ogóle wyglądali lepiej, grali szybciej, składniej i dobrze przecinali ataki Starej Damy. Efekt przyniosło to w 31' minucie gdy z karnego wynik spotkania otworzył Veretout. Sędzia nie miał żadnych wątpliwości, bo ręka Rabiot w polu karnym była nader ewidentna. Tuż przed przerwą zobaczyliśmy jednak jeszcze dwie bramki. Wpierw ręką zagrywał w szesnastce Pellegrini, równie ordynarnie i głupio jak Rabiot. Kolejnego karnego w tym meczu na gola zamienił zaś Cristiano Ronaldo. Gdy wydawało się, że tak zakończy się pierwsza połowa, Dzeko długim podaniem znakomicie wyprowadził kontrę Romy. Do piłki dopadł Mkhitaryan, podał do Veretout, a ten dopełnił formalności, gdyż Giallorossi wyszli w tej akcji de facto 3 na 1.
To musiało się zemścić
W drugiej połowie doskonałe sytuacje do zamknięcia meczu miał Dzeko. Wpierw po wypracowaniu sobie pozycji i ze stojącej niemal piłki na 11 metrze trafił w słupek. Później zaś po precyzyjnym, prostopadłym zagraniu Santona włożył piłkę w ręce Szczęsnemu. Nie pomogła także czerwona kartka dla Adriena Rabiot, który pomimo otrzymania żółtej kartki w pierwszej części, nie ustawał w bezmyślnym faulowaniu rywali. Nie pomogła, bowiem od 62' minuty, w której Francuz osłabił Starą Damę, kompletnie nie było tego widać. Juventus wciąż atakował, a Roma wyraźnie zaczynała opadać z sił. Przede wszystkim zmęczył się już Spinazzola, który był motorem napędowym lwiej części akcji Rzymian. Bez jego dynamicznych wejść cała gra wyglądała coraz gorzej. Siedem minut po czerwonej kartce wynik meczu ustalił Cristiano Ronaldo, nadając prawdziwości zasadzie "niewykorzystane okazje lubią się mścić". Dośrodkowanie Danilo, Portugalczyk wykorzystał swój fenomenalny wyskok i wpakował piłkę do siatki obok bezradnie przyglądającego się Bruno Peresa.
Ten mecz pokazał to co odróżnia te dwie ekipy od wielu lat. Nawet gdy Roma ma przewagę, gra bardzo dobrze, to brakuje im mentalu. Nie potrafią zabijać wygranych już de facto spotkań. To z kolei doskonale potrafi Juventus i dziś bezwzględnie to udowodnił. Nawet grając w dziesiątkę wygarnęli Rzymianom punkt. Rzymianom, którzy po "porażce" z Hellasem po kuriozalnym walkowerze, znajdują się w naprawdę marnej sytuacji.
Roma 2:2 Juventus
31', 45+1' Veretout - 44', 69' Ronaldo
-
PolecaneOficjalnie: To będą ludzie Amorima. Manchester United zatwierdził sztab
Kamil Gieroba / 17 listopada 2024, 7:04
-
La LigaFlick zrezygnował z defensora. Niedługo dojdzie do transferu?
Kamil Gieroba / 17 listopada 2024, 6:00
-
Liga NarodówLiga Narodów: Holandia lepsza od Węgrów. Cztery gole
Karolina Kurek / 16 listopada 2024, 22:53
-
Plotki transferoweMourinho chce kolejnego Polaka w Fenerbahce
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 20:15
-
Plotki transferoweKiwior nie narzeka na brak zainteresowania. Trafi do włoskiego giganta?
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 18:39
-
PolecaneOficjalnie: Sensacja. Puchar Narodów Afryki bez czterokrotnego triumfatora
Victoria Gierula / 16 listopada 2024, 17:46