blank
fot. realmadrid.com
Udostępnij:

Real Madryt pokonał Atalantę, ale było ciężko

Real Madryt odwiedził dziś Bergamo, by zmierzyć się z rewelacją poprzedniego sezonu Ligi Mistrzów, Atalantą. Zdziesiątkowany kontuzjami mistrz Hiszpanii nie miał łatwego zadania.

Mecz Atalanta Bergamo - Real Madryt rozpoczął się od uczczenia pamięci piłkarza gospodarzy. We wtorek 21-letni Willy Ta Bi przegrał walkę z nowotworem.

Początkowa faza spotkania była względnie wyrównana. Obie drużyny zaciekle walczyły o piłkę, chociaż nie wynikało z tego większe zagrożenie. W okolicy dziewiątej minuty Real stanął przed dobrą okazją na strzelenie bramki. Tuż przed polem karnym doszło do faulu, lecz wrzutka nie była celna i to gospodarze stanęli przed okazją wyprowadzenia kontrataku. Niestety również bez powodzenia.

Choć zespół z Hiszpanii przyjechał w bardzo rezerwowym składzie - dość powiedzieć, że na boisku nie pojawił się nominalny napastnik - spisywali się całkiem dobrze. Skutecznie odpierali intensywny pressing Atalanty, a więc ich najgroźniejszą broń. Gorzej wyglądała sytuacja jeśli chodzi o tworzenie okazji.

W 17 minucie doszło do sytuacji, która być może będzie miała kluczowy wpływ na wynik dwumeczu. Czerwoną kartką ukarano Remo Freulera. W tej chwili plan Gasperiniego na ten mecz kompletnie się posypał. Z meczu, w którym to Real miał unikać za wszelką cenę stracenia bramki, nagle Atalanta stała się stroną, która musi skupić się na defensywie.

Kilka minut później Nacho stanął przed świetną okazją na otwarcie wyniku. Niestety po świetnym rajdzie obrońcy, piłka poleciała na trybuny.

Duvan Zapata musiał opuścić boisko w 30 minucie z powodu kontuzji mięśniowej. Trener wykorzystał tę zmianę by załatać dziurę w środku pola. Real powoli zaczynał dominować spotkanie, lecz nie było łatwo przedrzeć się atakiem pozycyjnym pod bramkę gospodarzy.

W trzecim kwadransie meczu mistrzowie Hiszpanii zaczęli poważnie napierać. Akcja po akcji stwarzali groźne sytuacje, które wreszcie kończyły się strzałem. Na 3 okazje piłkarzy z Madrytu, Luis Muriel odpowiedział groźnym strzałem z okolicy 16 metra, lecz piłka nie była posłana w światło bramki.

W doliczonym czasie gry poważnie zakotłowało się pod bramką Golliniego, lecz szczęśliwie dla Włocha, Varane trafił prosto w niego. Piłkarze zeszli do szatni przy stanie 0:0.

Druga połowa

Po przerwie to nadal Real dyktował warunki. Gra w dziesiątkę wyraźnie odznaczyła się na stylu gry drużyny gospodarzy. Choć madrytczycy nadal nie byli zbyt kreatywni i piłka głównie krążyla po obwodzie, bez tworzenia niebezpiecznych sytuacji.

W 56 minucie boisko opuścił Luis Muriel i od tej chwili na boisku nie było już żadnego nominalnego środkowego napastnika. Sytuacja szybko się jednak zmieniła, bo Mariano Diaz zmienił Viniciusa Juniora.

W końcówce spotkania Zinedine Zidane zdecydował się wpuścić na boisko młodych zawodników. Było to podyktowane przede wszystkim faktem, że nie miał innych opcji na ławce, ale warto odnotować, że Hugo Durro do tej pory zaliczył tylko jeden występ w pierwszej drużynie Realu. To dość wymowne w kontekście stanu kadry hiszpańskiej drużyny.

Czas płynął a na boisku nie działo się nic. Obie drużyny zdawały się grać na remis. Atalanta bała się ryzykować, a Real najwidoczniej nie miał pomysłu na to, co zrobić z piłką.

Przełom w meczu nastąpił dopiero w 86 minucie. Pięknym strzałem z dystansu popisał się Ferland Mendy. Tak oto w typowy dla siebie sposób Real po bezbarwnym meczu zdołał wyjść na prowadzenie w końcówce. Taktyka Atalanty nie przyniosła pożądanych efektów - trudno być pasywnym przez 90 minut i nie stracić bramki. Szczególnie, gdy rywalizuje się z tak dobrymi ekipami jak Real Madryt.

W ostatnich sekundach meczu Atalanta miała okazję stworzyć zagrożenie z rzutu wolnego. Courtois jednak pewnie interweniował.

Mistrzowie Hiszpanii przystąpią do rewanżu u siebie z jednobramkową zaliczką. Pytaniem pozostanie jak będą się prezentować w sytuacji, gdy drużyna z Bergamo będzie mogła grać w pełnym składzie. Pochopnie pokazana czerwona kartka kompletnie zabiła widowisko. Musieliśmy przez to oglądać pojedynek dwóch ekip, z których obie miały swoje powody, by nie ryzykować. Sprawę w swoje ręce musiał wziąć obrońca Królewskich, którego świetny strzał zaskoczył bramkarza. Miejmy nadzieję, że rewanż będzie się oglądać przyjemniej.

24.02.2021, 1/8 finału Ligi Mistrzów, Stadio Atleti Azzurri d’Italia

Atalanta BC – Real Madryt 0:1 (0:0)

Ferland Mendy 86'

Atalanta: Pierluigi Gollini – Berat Djimsiti, Cristian Romero, Rafael Toloi - Robin Gosens, Remo Freuler, Marten de Roon, Joakim Maehle (Jose Palomino 85') - Matteo Pessina - Luis Muriel (Josip Ilicić 56') (Rusłan Malinowski 86'), Duvan Zapata (Mario Pasalic 30')

Real Madryt: Thibaut Courtois - Ferland Mendy, Nacho Fernandez, Raphael Varane, Lucas Vazquez - Toni Kroos, Casemiro, Luka Modrić - Isco (Hudo Durro 76') - Vinicius Junior (Mariano Diaz 57'), Marco Asensio (Sergio Arribas 76')

Żółte kartki: Casemiro, Ferland Mendy, Robin Gosens

Czerwone kartki: Remo Freuler

Sędzia: Tobias Stieler


Avatar
Data publikacji: 24 lutego 2021, 23:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.