fot.
Udostępnij:

Real Madryt klubowym Mistrzem Świata!

Real Madryt zdobywcą klubowego Mistrzostwa Świata! W finale rozgrywanym w Marrakeszu Królewscy pewnie pokonali zdobywców Copa Libertadores, San Lorenzo, 2:0.

Przed meczem zdecydowana większość stawiała na zwycięstwo drużyny z Europy. W meczu mierzyły się dwie drużyny, mniej lub bardziej znane, zwycięzca Copa Libertadores - San Lorenzo de Almagro i światowej sławy Real Madryt, zwycięzca Champions League, zdecydowanie najbardziej prestiżowych rozgrywek na świecie, przeznaczonych wyłącznie dla drużyn z Europy. Mimo wielkiej przepaści pomiędzy wartościami pieniężnymi drużyn i ilością fanów, San Lorenzo również ma sławnych kibiców. Do grona tych najbardziej znanych sympatyków drużyny ze stolicy Argentyny należą amerykański aktor Viggo Mortensen i głowa kościoła katolickiego, papież Franciszek.

Już od początku, spodziewanie inicjatywę przejęła drużyna z Madrytu, która od pierwszych minut szturmowała bramkę rywali, również pierwsza z akcji należała do Realu. Już w 55 sekundzie Ronaldo dośrodkował do Benzemy, który potknął się w polu karnym i nie mógł wykończyć akcji. Dobrą szansę na początku spotkania miał również wspomniany wcześniej Ronaldo, który mocno uderzył z rzutu rożnego, trafił w obrońcę i po rykoszecie piłka wpadła w ręce Sebastiana Torrico, bramkarza Argentyńczyków. W pierwszych minutach zdecydowanie dominowali Galacticos, dobrze wymieniali podania i praktycznie cały czas utrzymywali się przy piłce. W 12' sędzia ukarał Nestora Ortigoza żółtą kartką od początku temperując zapędy drużyny z Buenos Aires. W 15' kolejny raz sędzia był zmuszony wyjąć żółtą kartkę, tym razem w celu ukarania Barrientosa za faul na Bale'u, jednakże samo zdarzenie powinno zakończyć się co najwyżej na słownym upomnieniu. W 17' minucie znów groźnie z rzutu wolnego próbował Ronaldo, jednakże obrońca z muru wybił piłkę głową na rzut rożny, z którego ostatecznie nic nie wynikło i piłkarze ze stolicy Argentyny oddalili zagrożenie. Kolejną dobrą akcję Madritistas mieli w 27', kiedy to Cristiano Ronaldo prostopadle, we wspaniałym stylu podał do Benzemy, ten oddał strzał, który z problemami, na raty obronił bramkarz. W 35' zawodnicy Realu mieli wspaniałą sytuację, którą ostatecznie po strzale Garetha Bale'a w bliższy róg obronił Torrico wybijając piłkę na rzut rożny. Minutę później Toni Kroos idealnie dośrodkował wprost na głowę Sergio Ramosa, który pięknie wyskoczył ponad głowy obrońców zdobywając świetną bramkę. W 36' mieliśmy już 1:0 dla Realu. W 40' Argentyńczycy próbowali się odbudować dobrym atakiem, który pewnie, bezproblemowo obronił Iker Casillas. W 44 minucie kontuzji doznał Marcelo, który po chwili został zmieniony przez Fabio Coentrao. Ostatnią akcję w pierwszej połowie rozegrali zawodnicy ze stolicy Hiszpanii, Ronaldo dograł celnie do Ramosa, który strzelił bardzo mocny strzał, prosto w obrońcę. W 45' +1 doszło jednak do pewnej kontrowersji. Ronaldo strzelając na bramkę trafił w rękę Kannemann'a i dzięki temu mógł być odgwizdany rzut wolny z 16 metrów, jednakże sędzia zdecydował kontynuować grę i zignorował całe zdarzenie, mimo apelów Portugalczyka

Po pierwszej połowie lepszą grą, jak również statystykami mógł pochwalić się Real. Galacticos zdecydowanie prowadzili grę i nie dawali "dojść do głosu" rywalom, co również przekładało się na korzystny wynik dla drużyny z Madrytu.

Drugą połowę rozpoczął Real dosyć nieudaną, lecz dobrze zapowiadającą się akcją. Po zagraniu Karima Benzemy, Ronaldo nie opanował piłki w polu karnym, jednakże już minutę po tej akcji na trybunach zapanowała euforia. Piękna wymiana piłki przez Toni'ego Kroosa, Isco i Bale'a poskutkowały technicznie strzeloną bramką dla Los Blancos.  Sam strzał był do obronienia i można zaznaczyć w tej akcji udział bramkarza, gdyż obił się o piłkę, gdy ta z niewielkiej odległości zmierzała po ziemi do bramki, jednakże nie zdołał tegoż strzału zatrzymać i Real mógł cieszyć się z drugiej bramki i wielkiej dominacji w meczu. W 50' odpowiedzieć próbował Enzo Kaliński, uderzył piłkę z wielką siłą, lecz ta przeleciała tuż nad poprzeczką. W 54' żółtą kartką upomniany został Julio Buffarini, jednakże przyjął tę karę bez zbędnych kłótni pomagając przeciwnikowi wstać i przepraszając. W 57' Toni Kroos z okolic autu, ze skrzydła dośrodkował do Ramosa, który po dobrym przyjęciu piłki mocno uderzył w obrońcę. W 61' mieliśmy kolejną nieudaną akcję San Lorenzo, Ortigoza, król strzelców Torneo Inicial, czyli pierwszej rundy ligi Argentyny próbował uderzyć piłkę, jednak ta została spokojnie obroniona przez czujnego dziś Casillasa. Minutę później mieliśmy odpowiedź przeciwników w postaci woleja Benzemy, który przeleciał tuż obok słupka. Kilka minut potem zagrożenie bramkowe sprawił Emmanuel Mas, który po mocnym, bombowym strzale trafił w Casillasa, który mimo trudności ze stoickim spokojem obronił ten strzał. W ostatnim kwadransie meczu wyświetlono statystyki, pierwsze co mogło rzucać się w oczy było posiadanie piłki, które zdecydowanie było na korzyść Realu Madryt, mieli oni bowiem piłkę przy nodze 66% czasu gry. W 72' doszło do dosyć ekscentrycznej sytuacji, Ronaldo dogrywał ze skrzydła do Benzemy, który pociągany za koszulkę padł na ziemię, a po chwili kiedy podniósł się mogliśmy zauważyć brak guzika w kołnierzyku Francuza i dwie dziury w koszulce, które były zwieńczeniem tejże walki o piłkę.

W ostatnich dziesięciu minutach tempo meczu zaczęło spadać, a wszyscy byli już w 100% przekonani, iż to Real zostanie klubowym Mistrzem Świata. Drużyna Carlo Ancelottiego cały turniej rozpoczęli od półfinału, w którym pewnie zwycięzyli z Cruz Azul 4:0, a finał był już tylko formalnością dla takiej klasowej drużyny jaką są Królewscy.

Pod koniec piłkarze San Lorenzo pokazali, iż mają jeszcze resztki chęci i zaczęli mocno szturmować bramkę rywali. Najpierw po pięknej akcji, z pierwszej piłki fantastycznie uderzył Kaliński, a 3 minuty później, w 86' mocnym strzałem popisał sie Mensier, jednakże Casillas broniąc obie sytuacje pokazał, iż mimo swojego wieku nadal jest w formie i zasługuje na miejsce w składzie. Ostatnia akcja meczu również należała do Realu, Ronaldo główkował, jednakże Torrico nie dał sobie wpuścić kolejnej bramki. Po 2 minutach doliczonego czasu wszystko stało się już faktem, Real Madryt pewnie pokonał San Lorenzo 2:0 zdobywając Klubowe Mistrzostwo Świata i powiększając jednocześnie swój dorobek o kolejne trofeum. 

Składy:

Real:

  1. Iker Casillas
  2. Daniel Carvajal
  3. Sergio Ramos
  4. Pepe
  5. Marcelo
  6. Toni Kroos
  7. Isco
  8. James Rodriguez
  9. Gareth Bale
  10. Karim Benzema
  11. Cristiano Ronaldo

San Lorenzo: 

  1. Sebastian Torrico
  2. Julio Buffarini
  3. Walter Kannemann
  4. Mario Yepes
  5. Emmanuel Mas
  6. Juan Mercier
  7. Nestor Ortigoza
  8. Gonzalo Veron
  9. Pablo Barrientos
  10. Enzo Kalinski
  11. Martin Cauteruccio

Kartki:

  • 22′ Sergio Ramos
  • 30′ Daniel Carvajal
  • 12′ Nestor Ortigoza
  • 16′ Pablo Barrientos
  • 55′ Julio Buffarini
  • 86′ Walter Kannemann

Gole: 

  • 37′ Sergio Ramos
  • 51′ Gareth Bale

https://www.youtube.com/watch?v=iMjFyVJ4M0I

https://www.youtube.com/watch?v=d4k4Bj9pn7w

Widzów: 38345

Sędzia: Walter Lopez (Gwatemala)

foto: https://twitter.com/FIFAcom/status/546372016157102081/photo/1

 


Avatar
Data publikacji: 20 grudnia 2014, 23:56
Zobacz również