fot. Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Radosław Majdan dla PŚ: Podział punktów jest krzywdzący

Tym razem przeprowadziliśmy rozmowę z byłym reprezentantem Polski - Radosławem Majdanem. Spytaliśmy byłego bramkarza o formę poszczególnych drużyn. Nie zabrakło oczywiście także tematu systemu "ESA 37", który budzi obecnie sporo kontrowersji.

Myśli Pan, że ktoś jeszcze włączy się do walki o europejskie puchary, czy jednak tylko obecna, czołowa czwórka będzie się liczyć?

Zdecydowanie w grze zostaną Lechia Gdańsk, Lech Poznań, Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok, która dość niespodziewanie jest teraz liderem. Gdybym typował kogoś do zdobycia mistrzostwa przed sezonem, to Jagiellonia pewnie byłaby wymieniana jako ostatnia z tej czwórki. Piłka nożna lubi jednak niespodzianki. Atutem Jagiellonii może być to, że musi skupić się wyłącznie na swoich wynikach. Jeżeli będą dalej wygrywać, to mogą sprawić sporą sensację na koniec sezonu.

Jak ocenia Pan potencjał Lechii Gdańsk? To zespół, który jest budowany od kilku lat i pytanie, czy są gotowi na europejskie puchary.

Lechia cały czas kształtuje drużynę, ale już jest to naprawdę mocna ekipa. Jeżeli chodzi o Polskę, to zespół zdecydowanie godny gry chociażby w Lidze Europy, ale czy na Ligę Mistrzów? Trudno powiedzieć. Czasami tracą punkty w takich meczach, które powinni wygrywać. A zespół aspirujący do mistrzostwa nie może tak robić. Z drugiej strony sama otoczka wokół klubu, kibice, dobry trener, ciekawi zawodnicy... wydaje się, że mają wszystko co powinni mieć, by być godnym tego pierwszego miejsca. Pytanie brzmi: czy są psychicznie gotowi na taki sukces? Bo jednak im bliżej końca sezonu tym stres jest coraz większy i nie wszyscy sobie z tym radzą.

Uważa Pan, że Wisła Kraków powoli wraca na ten właściwy dla siebie tor? 

Oczywiście życzę tego Wiśle, bo byłem jej piłkarzem zza najlepszych czasów klubu i przyzwyczaił on swoich kibiców do sukcesów. Wiadomo, że w tym sezonie, czy w ostatnich latach mieli duże problemy finansowe i nie stać jej na takie transfery jak kiedyś. Wydaje się jednak, że wszystko zaczyna być powoli układane, bo podpisali kontrakt ze sponsorem. Nie sądzę jednak, by Wisła była w stanie już w przyszłym sezonie walczyć o europejskie puchary, bo trochę jeszcze odstaje od konkurencji.

Obecny system ligowy - ESA 37 powinien zostać, czy jednak konieczna jest reforma?

Mam mieszane odczucia. Są tacy co chwalą obecny system, bo do końca rozgrywek są emocje, ale dla mnie są trochę sztuczne. Niespotykane jednak jest, że te punkty dzieli się na pół, dla mnie jest to jednak krzywdzące. Jest niby projekt zwiększenia ligi do osiemnastu zespołów. Tu z kolei nie wiem czy poziom naszej piłki jest na tyle odpowiedni, by liga miała tyle zespołów. Czy czasem rozgrywki nie staną się monotonne jak w poprzednich sezonach. Ciężko powiedzieć. Zdecydowanie bardziej szukałbym w działaniach u podstaw, jak rozwój szkółek trenerskich, czy talentów, by podnieść poziom ligi niż zmian w regulaminie.


Kamil Gieroba
Data publikacji: 10 kwietnia 2017, 14:29
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.