PZPN chce chronić bezprawie?

Czy PZPN chce zrobić z polskiej piłki Dziki Zachód? Najnowsza ustawa uchwalona przez związek pozwala klubom jeszcze bardziej lekceważyć piłkarzy. I nie przyjdzie nam zbyt długo czekać na kolejne Lechie Gdańsk, które zamiast płacić będą mamić zawodników.

Przypomnę tylko - klub musi nie wypłacać pensji przez cztery miesiące, żeby piłkarz mógł rozwiązać z nimi kontrakt. Dlaczego cztery? Może od razu cały rok? Pracodawca ma obowiązek wypłacać pensję swoim pracownikom. Dlaczego PZPN ma pozwalać klubom na jeszcze większe zaległości? Czy chcemy większego pobłażania klubom, które nie stać na tę zabawę?

Zabawki bez płacenia

Futbol stał się potężnym biznesem, zabawą dla bogatych. Nie każdemu się to podoba. Ale takie są realia i jeśli nie stać Cię na zabawki, to znajdź coś tańszego. Nie wszyscy widać rozumieją, jak się sprawy mają. Albo wydają więcej niż mają i liczą na dobry transfer na zachód (Lechia), albo ciągną z miasta ile się da. A potem dziwią się, że nikt nie traktuje ich poważnie (połowa Ekstraklasy). Teraz PZPN da prezesom nową zabawkę, w postaci czterech miesięcy beztroskiego niepłacenia. Super decyzja, na pewno to pchnie Ekstraklasę w objęcia piłkarskiej cywilizacji.

Ponoć ma to chronić przed upadaniem klubów, ale jak to? PZPN dopiero potwierdził, że żaden klub z Ekstraklasy nie ma zaległości licencyjnych. W takim razie przed czym ma chronić ta ustawa, skoro mamy się tak dobrze? Ktoś usilnie pudruję naszą sytuację finansową, a prawda jest taka, że gdyby nie przymykanie oczu na wiele spraw to w Ekstraklasie nie byłoby już od dawna Lechii czy Wisły, pewnie też Arki. Może kolejny bat na zawodników to nie jest dobry pomysł? Rozumiem, że klub czasem może wpaść w zawirowania finansowe i nie mieć pensji na teraz, ale zwlekanie cztery miesiące? To nie jest kryzys, to tylko tragiczne zarządzanie.

Odsiecz

Szybko do roboty wziął się na szczęście Polski Związek Piłkarzy (PZP). Z odsieczą polskim piłkarzom ruszył Ebi Smolarek i głośno zaprotestował przeciwko idiotycznej uchwale:

W wymiarze międzynarodowym kwestia skutków opóźnienia w zapłacie wynagrodzenia zawodnikom przez kluby jest regulowana odpowiednim artykułem Regulaminu FIFA dotyczącego Statusu Zawodników i Transferów. Zgodnie z jego treścią w przypadku klubu, który bezprawnie nie wypłaci zawodnikowi co najmniej dwóch miesięcznych pensji w wyznaczonym terminie, uznaje się, że zawodnik będzie miał uzasadniony powód do rozwiązania umowy

W takim razie PZPN chyba myśli, że jest ważniejszy od FIFA. Ciekawe, ciekawe, chyba trzeba poczekać do wyborów w federacji i zobaczymy Bońka na wysokim stanowisku. Tymczasem PZP zaskarżył nowy przepis do Ministra Sportu, a sprawą zainteresowała się FIFPro, która zjechała związek z góry na dół. Mam nadzieję, że to zmusi naszych szanownych działaczy do myślenia.

Odgłosy niezadowolenia

Jak nietrudno się domyślić, piłkarze zadowoleni z tego nie są. Miażdżąca większość jest przeciwna nowym przepisom i boi się, że to tylko pogorszy sytuację. Działacze klubowi dostali zabawkę, którą bez wątpienia wykorzystają. Mandziara już zaciera ręce, Korona może świętować, a ich zawodnikom należy chyba trochę współczuć.

To nie jest tak, że piłkarze to świętoszki i mają straszne życie w tych klubach. Tu nie chodzi tylko o bronienie ich, tylko o zasady. Pracodawca ma płacić za pracę. Nikt klubom nie kazał płacić zawodnikom dużych pieniędzy. Zamiast inwestować wolą wydawać, a teraz kwiczą, bo bo ktoś śmie domagać się pieniędzy.

Quo Vadis polska piłko?

Jeśli chcemy poważnej piłki, trzeba zacząć zachowywać się poważnie. Niepłacenie przez cztery miesiące bez konsekwencji to nie powaga, tylko farsa. Popuszczanie polskim klubom nie kończy się dobrze. Pozwalanie na nierozsądek również. Albo w końcu zaczniemy płynąć w kierunku Zachodu, albo pora pogodzić się z dryfowaniem w bezkresność piłkarskiej beznadziei. Jak inni mają nas traktować poważnie, jak nawet związek tego nie potrafi?