Puchar Ligi Angielskiej: Newcastle United jedzie na Wembley!
W rewanżowym spotkaniu półfinału Pucharu Ligi Angielskiej Newcastle United pokonał 2:1 Southampton. "Sroki" meldują się w finale krajowego pucharu pierwszy raz od 1999 roku.
Szkoleniowiec Eddie Howe na konferencji prasowej przed tym szalenie ważnym starciem powiedział: - Cieszymy się, że tutaj jesteśmy, ale półfinał to za mało. Chcemy wykonać dalszy krok i awansować do finału. Jesteśmy zdesperowani, aby zrobić kolejny krok, musimy się teraz skupić na pracy. Z kolei trener Nathan Jones wspomniał, że: - Southampton musi pokazać najlepszą wersję siebie. Musimy mieć plan gry i dobrze go wykonać - zakończył. W pierwszym starciu półfinału Ligi Angielskiej lepsze były "Sroki", które wygrały 1:0 na St. Mary's Stadium i to one były faworytem w zmaganiu rewanżowym. W całej historii Pucharu Ligi Angielskiej tylko dwa razy mieliśmy sytuacje, kiedy drużyna, która przegrała swoje spotkanie w pierwszym meczu awansowała do finału (Stoke City w 1972 i Arsenal w 1987). Newcastle United tylko raz w swojej historii dotarło do finału Pucharu Ligi Angielskiej, było to w 1976 roku i kibice nie wspominają tamtego dnia za dobrze, dlatego że ulegli Manchesterowi City.
Atmosfera na St. James' Park wprowadziła nas świetnie w to spotkanie. Wszyscy kibice powiewający czarno-białymi chorągiewkami wierzyli, że dzisiejszy wieczór będzie wyjątkowy dla "Srok". Southampton od samego początku spotkania postawił na obronę. Nathan Jones zdecydował się wystawić pięcioosobowy blok defensywny składający się z Walkera-Petersa, Salisu, Bednarka, Lyanco oraz Bree. Wypożyczenie Polaka do Aston Villi zostało skrócone głównie dlatego, że szkoleniowiec chciał mieć w kadrze pięciu środkowych obrońców. Mur defensywny został rozkruszony już w 5. minucie przez duet Trippiera i Longstaffa. Ten pierwsze zaliczył kluczowe podanie, a ten drugi otworzył wynik spotkania. Sean Longstaff - wychowanek Newcastle nie mógł sobie wymarzyć lepszego startu półfinału. Portal statystyczny "OptaJoe" przekazał, że strzelił on swojego pierwszego gola dla Newcastle na St. James' Park od lutego 2019 roku (przeciwko Burnley), tym razem zakończył serię 54 występów bez zdobycia bramki.
What a moment for @seanlongstaff97! 🤩 pic.twitter.com/2Msq6ZdfCA
— Newcastle United FC (@NUFC) January 31, 2023
Podopieczni Eddiego Howe'a chcieli pójść za ciosem i ponownie uderzyć. W 8. minucie świetne podanie Bruno Guimaraesa znalazło ponownie Longstaffa w polu karny strzeżonym przez Bazunu. Tym razem Anglik nie był w stanie skutecznie wykończyć akcji. W pierwszym kwadransie był on wyróżniającym się ogniwem Newcastle, który z łatwością dochodził do sytuacji bramkowych. W 21. minucie po raz drugi podwyższył wynik na 2:0. "Sroki" niemal pół godziny bawiły się na boisku, a ich kibice na trybunach. Tę radosną atmosferę ostudził w 29. minucie Che Adams, który ku zdziwieniu wszystkich zdobył bramkę kontaktową na 2:1. Gospodarze wypracowali sytuację bramkową Anglikowi - Joe Willock podał piłkę wprost pod nogi swojego rywala, a ten się w ogóle nie zastanawiał i huknął z dystansu, Nick Pope bez szans. W dalszej części gry Newcastle obniżyło swój poziom gry i pozwoliło "Świętym" poprawić sobie statystyki. W 35. minucie meczu arbiter główny, Paul Tierney został poproszony przez sędziów VAR o podejście do monitora, w celu obejrzenia sytuacji z upadkiem Calluma Wilsona w polu karnym, sędzia zdecydował podtrzymać swoją pierwotną decyzję o nie wskazaniu na wapno. 2:1 dla gospodarzy do przerwy.
CHE ADAMS ☄️
Southampton get on the scoresheet! pic.twitter.com/kh8bSvmd8b
— ESPN+ (@ESPNPlus) January 31, 2023
W przerwie spotkania oglądaliśmy ładne obrazki na murawie z udziałem Jonjo Shelvey. Pomocnik pożegnał się z sympatykami Newcastle. Po zmianie stron tempo naporu w wykonaniu gospodarzy się zmniejszyło. W 72. minucie Nick Pope uratował swój zespół przed utratą gola. Adam Armstrong otrzymał podanie w polu karnym mijające linię obrony "Srok", natychmiast oddał strzał w lewą stronę bramki, ale nie był w stanie pokonać Pope'a. Pięć minut później po drugiej stronie murawy Gavin Bazunu swoją interwencją sprawił, że goście zostali jeszcze w grze. W 80. minucie spotkania Guimaraes wyleciał boiska i tym samym zafundował swoje drużynie nerwową końcówkę. Początkowo Brazylijczyk otrzymał kartonik koloru żółtego, ale po konsultacji z sędziami z VAR i obejrzeniu powtórki przewinienia na monitorze, sędzia Tirney wyrzucił pomocnika z placu gry. Gra w "dziesiątkę" przyniosła niepokój, ale goście grający w jedenastu nie potrafili wykorzystać przewagi. I tak Newcastle pisze piękną historię i już 26. lutego pojedzie na Wembley. Stawką spotkania w Londynie będzie Puchar Ligi Angielskiej. "Sroki" jutro poznają swojego rywala, prawdopodobnie będzie to Manchester United.
WE'RE GOING TO WEMBLEEEEEYYYYYYYYY!!!!! pic.twitter.com/eOUMLOfarC
— Newcastle United FC (@NUFC) January 31, 2023
31.01.2023, Półfinał Pucharu Ligi Angielskiej, St. James' Park (Newcastle)
Newcastle - Southampton 2:1 (2:1)
Sean Longstaff 5', Sean Longstaff 21' - Che Adams 29'
Newcastle: Pope - Trippier, Schar, Botman, Burn - Longstaff, Guimaraes, Willock (61' Saint-Maximin) - Almiron (61' Murphy - 90+7' Anderson), Wilson (61' Isak - 90+6' Lascelles), Joelinton
Southampton: Bazunu - Walker-Peters (36' Edozie), Salisu (88' Salsu), Bednarek, Lyanco (46' Perraud), Bree - Alcaraz (46' Lavia), Diallo (77' Aribo), Ward-Prowse - Adams, Armstrong
Czerwona kartka: Guimaraes
Sędzia: Paul Tierney
-
EkstraklasaLech Poznań podjął decyzję ws. przyszłości kluczowego obrońcy. To już oficjalne
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 13:26
-
Liga Konferencji EuropyGoncalo Feio zabrał głos przed meczem z Djurgarden. "Będziemy grać na naszym poziomie"
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 11:55
-
PolecanePuchar Ligi Angielskiej: Liverpool awansował do półfinału!
Karolina Kurek / 18 grudnia 2024, 22:57
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33
-
La LigaLaporta: Musimy odpowiednio nastawić zespół, aby każdy mecz był jak spotkanie Ligi Mistrzów
Kamil Gieroba / 17 grudnia 2024, 19:20