blank
fot. Getty Images
Udostępnij:

Premier League: „Wilki” zwycięskie na Emirates Stadium

Na zakończenie niedzielnej serii gier w ramach 10 kolejki Premier League Arsenal zmierzył się na Emirates Stadium z Wolverhampton. "Kanonierzy" zdecydowanie zaczynają pogrążać się w coraz większym marazmie. notując trzecie ligowe spotkanie bez wygranej z rzędu.

Od momentu pokonania Manchesteru United na Old Trafford w pierwszym dniu listopada, Arsenal znalazł się w odwrocie. Potęgujące się niedostatki w grze sprawiają, że zespół Mikela Artety staje się łakomym kąskiem dla kolejnych rywali. Tym razem wszelkie niedoskonałości zostały obnażone przez Wolves. "Wilki" w pełni zasłużenie wywiozły ze stolicy Anglii komplet punktów. To pierwszy ligowy triumf tej ekipy na obiekcie Arsenalu od 1979 roku.

Pierwsza połowa rozpoczęła się od dramatycznego zdarzenia. W walce o górną piłkę mocno ucierpiał napastnik gości Raul Jimenez. O ile jego rywal David Luiz po chwili mógł wrócić do gry, tak on sam pozostawał w stanie nieprzytomności. Jimenez natychmiastowo został przetransportowany do szpitala. Nieprzyjemna sytuacja nie wytrąciła z równowagi zawodników Wolves i 27 minucie objęli prowadzenie. Kieran Tierney nie upilnował Adamy Traore, który dośrodkował piłkę w pole karne. Ta spadła na głowę Dendonckera, a uderzenie zatrzymało się na poprzeczce bramki strzeżonej przez Bernda Leno. Z dobitką pośpieszył Pedro Neto i nie dał szans niemieckiemu golkiperowi. Na odpowiedź Arsenalu nie trzeba było długo czekać. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego i dośrodkowaniu Williana, piłkę do bramki przeciwnika skierował stoper "Kanonierów" Gabriel. Przewaga w grze wciąż jednak znajdowała się po stronie Wolves, co zostało udokumentowane drugim golem. W 42 minucie strzał na bramkę oddał strzelec pierwszej bramki, ten został sparowany przez Leno, a ostatecznie najsprytniejszy w całej sytuacji okazał się Podence i w ten sposób "Wilki" znów znalazły się na jednobramkowym prowadzeniu.

Po zmianie stron "Kanonierzy" wyraźnie ruszyli do przodu i w przeciwieństwie do poprzednich spotkań nie mogli narzekać na brak okazji do strzelenia bramki. Apatyczność graczy ofensywnych, a zwłaszcza lidera Pierre-Emericka Aubameyanga, znów dała jednak o sobie znać. Gabończyk najlepszą okazję zmarnował w 82 minucie. Jego strzał głową przemknął ostatecznie obok słupka. Natomiast jeśli chodzi o gości, Nuno Espirito Santo nastawił swój zespół, aby przede wszystkim pilnował wypracowanego przed przerwą prowadzenia. Przyjęta strategia okazała się skuteczna, co nie oznacza, że Wolves nie miało okazji do podwyższenia wyniku. Na pierwszy plan wysuwa się sytuacja z 52 minuty, gdy Podence przechwycił piłkę po błędzie Hectora Bellerina. Portugalczyk zdołał następnie uwolnić się spod opieki Roba Holdinga, lecz ostatecznie strzał został zablokowanego przez naprawiającego swój błąd bocznego defensora Arsenalu.

22.11.2020, 10. kolejka Premier League, Emirates Stadium

Arsenal - Wolverhampton 1:2 (1:2)

Gabriel 30' - Neto 27', Podence 42'

Arsenal: Leno, Bellerin, Gabriel, Luiz (46' Holding), Tierney - Xhaka (81' Lacazette), Ceballos - Willian (65' Nelson), Willock, Saka - Aubameyang

Wolverhampton: Patricio - Semedo Coady, Boly, Marcal - Moutinho, Dendoncker - Traore, Neto, Podence (70' Neves) - Jimenez (15' Silva (78' Kilman))


Avatar
Data publikacji: 29 listopada 2020, 22:55
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.